Treść strony Informacje 2003/ 2004

Drugie oblicze prawdy.....

Zarząd Toruńskiego Klubu Hokejowego niedawno rozwiązał umowę z Marianem Csorichem, czyli jednym z najskuteczniejszych obrońców TKH. Powodem takiej decyzji była "słaba gra", ponieważ "każdy kij ma dwa końce" warto, więc dowiedzieć się, co na ten temat myśli sam zawodnik.....
V@LDI : Włodarze toruńskiego klubu rozwiązali z Panem kontrakt, z powodu "słabej gry" - Czy zgadza się Pan z tą decyzją ??

Marian Csorich : Z decyzją rozwiązania ze mną kontraktu nie do końca się zgadzam, ponieważ wybitnie zostałem potraktowany jak "kozioł ofiarny" niepowodzeń drużyny toruńskiej, która grała słabo.

V@LDI : Grając w TKH uzyskał Pan 8 punktów, za 2 gole oraz 6 asyst, co stawia Pana w czołówce najlepiej "punktujących" obrońców toruńskiego klubu - jednak pojawiały się głosy, że nie wkłada Pan "serca" w grę - Czy w tych pogłoskach jest trochę prawdy czy też grał Pan na "pełnych obrotach", poświęcając się dla drużyny ??

Marian Csorich : Mówienie, że nie wkładam serca w grę to jakiś absurd. Zawsze staram się jak najlepiej grać dla drużyny, którą reprezentuję. Podczas tych kilkunastu meczy w barwach TKH w sumie w skutek walki miałem 10 szwów na twarzy. Oczywiście to nie do końca pokazuje czy ktoś walczy czy nie, ale ja nie odpuszczałem.

V@LDI : Sezon 2003/2004 rozbudził wielkie nadzieje kibiców, oczekiwania sięgały szczytu, czyli wywalczenia miejsca na podium, natomiast wyniki zespołu okazały się - mówiąc delikatnie - "słabe". Kto Pana zdaniem jest winny zaistniałej sytuacji ?? Wina leży po stronie zarządu, trenera czy też samych zawodników ??

Marian Csorich : Moim zdaniem to przede wszystkim zarząd. Może to są dobrzy biznesmeni, ale Ci panowie kompletnie nie znają się na hokeju, w wyniku, czego zatrudniono P. Rossaka, który źle przygotował drużynę. Było widać brak szybkości, zwrotności i kondycji u wszystkich zawodników, kompletny brak dyscypliny i taktyki był aż nadto zauważalny. Kolejną sprawą jest fakt, że to ze mnie uczyniono winowajcę niepowodzeń. Jakoś nikt nie mówi o tym, że podczas sezonu w Toruniu było trzech bramkarzy słowackich, z których żaden nie prezentował nawet średniej krajowej, a pamiętajmy, że bramkarz zagraniczny blokuje dwa miejsca dla obcokrajowców. Więc jaki to ma sens w Toruniu? A szczytem głupoty jest to, że przez wiele meczy ten obcokrajowiec siedzi na ławce.

V@LDI : Peter Rossak przygotowywał hokeistów TKH do sezonu zasadniczego oraz prowadził zespół przez większą część sezonu, jednak po kiepskich wynikach został zmieniony na krótki okres czasu przez Jarosława Morawieckiego a później "pałeczkę" przejął Bogdan Wawrzyński. Z kim pracowało się Panu najlepiej ?? oraz Czym się różnią metody prowadzenia zespołu tych szkoleniowców ??

Marian Csorich : Tych trzech trenerów oceniał nie będę, ponieważ drużyna była tak rozbita przez Rossaka, że ciężko by było komukolwiek w środku sezonu coś ruszyć.

V@LDI : Jak będzie Pan wspominał Toruń ??

Marian Csorich : Toruń będę wspominał miło jako miasto i miejsce, gdzie poznałem moją dziewczynę Martę. Pod względem sportowym było jednak bardzo źle.

V@LDI : Jakie są Pana dalsze plany ??

Marian Csorich : Na dzień dzisiejszy trenuję w Krynicy, ale do 20 grudnia jeszcze zostało parę dni. POZDRAWIAM KIBICÓW TKH.

V@LDI : Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia w Pana dalszej karierze hokejowej.

Szczególne podziękowania kieruję do "Leny" - bez Twojej pomocy nie byłoby tego wywiadu - Dzięki. POZDRAWIAM
  • autor: V@LDI

wstecz

Kontakt

Bannery