Treść strony SEZON 2009/ 2010


Ostrej walki nie brakowało

Porażka hokeistów TKH Nesty z naszpikowanym byłymi oraz
obecnymi reprezentantami Polski Zagłębiem Sosnowiec. Ponownie
decydowała jedna bramka.

Słabszy kadrowo od swojego rywala Toruński Klub Hokejowy przez całe
sześćdziesiąt minut niedzielnego meczu nie odstawał od sosnowieckiego
Zagłębia. Gdy jednak goście występowali z przewagą choćby jednego
gracza, pod toruńską bramką robiło się „gorąco”.


Pierwszy okres gry w osłabieniu podopieczni Tomasza Rutkowskiego
przetrwali... teoretycznie. Trzy sekundy po tym, gdy na lodzie pojawił
się ukarany wcześniej Jacek Dzięgiel, sosnowiczanie zdobyli bramkę.
Torunianin nie zdążył dojechać do swoich kolegów z obrony, kiedy
Plaskiewicza pokonał Marcińczak, dobijając strzał Jakubika.


Toruński bramkarz spisywał się w niedzielę dobrze, bronił z
wyczuciem i „fartem”. Pomagali mu w tym obrońcy, a czasem... słupki
własnej bramki. W 8 min. Galvas i siedem minut później Jaros mylili się
o milimetry (z drugiej strony w słupek trafił Zoltan Kubat).

Inauguracyjna tercja zakończyła się jednak remisem, ponieważ
pierwszą bramkę meczu zdobyli torunianie, gdy po dwójkowej akcji z
Mariuszem Jastrzębskim, do pustej siatki trafił wspomniany Dzięgiel.


Od drugiej części meczu bardzo często zmieniał się skład
poszczególnych piątek. Powód? Trener Rutkowski nie mógł posłać na lód
Mariusza Kuchnickiego.


- Prawdopodobnie złamałem żebra - powiedział toruński wychowanek. -
W rogu lodowiska walczyłem o krążek i zostałem zaatakowany kijem.
Zjechałem do boksu i już więcej nie wyszedłem na lód.


Na początku tej części gry, w zasadniczo niegroźnej sytuacji,
gospodarze stracili gola. Wznowienie wygrał Różański, a chwilę później
mocno strzelał Duszak. Michał Plaskiewicz wyszedł do krążka, ale „guma”
trącając „raka” toruńskiego bramkarza znalazła się w siatce.


Po kilkunastu minutach wyrównanej, ale niezbyt ładnej i szybkiej
gry, nastąpiło przełamanie. Tomasza Rajskiego pokonał Piotr Winiarski.
Torunianie grali wówczas w przewadze. Mocny strzał Bartłomieja Talagi
obronił bramkarz Zagłębia, lecz krążek, w dziwny sposób, spadł za jego
plecy. Winiarski dopełnił tylko formalności, zdobywając swojego
pierwszego gola w historii występów w seniorskiej drużynie TKH.


Jak się okazało torunianie tego wieczoru raz jeszcze musieli „gonić”
rywali i ponownie doprowadzili do remisu. Na trafienie Luki
odpowiedział na początku ostatniej części gry Piotr Koseda.


Tuż po tym, gdy gracze TKH wyrównali (3:3), hokeiści Zagłębia
ponownie zaatakowali z animuszem. W drugiej części trzeciej tercji
przeważali i... pięć minut przed końcową syreną zdobyli ostatnią bramkę
meczu. Indywidualną akcję celnym strzałem zakończył Luka.


Trener sosnowiczan Milan Skokan krzyczał wówczas „trzymajmy ten wynik!”


I tak też się stało.

TKH Nesta Toruń - Zagłębie Sosnowiec 3:4 (1:1, 1:2, 1:1)


  • 1:0 J. Dzięgiel - M. Jastrzębski (3.57), 1:1 O. Marcińczak - M.
    Jakubik (9.00), 1:2 K. Duszak - J. Różański (21.54), 2:2 P. Winiarski -
    B. Talaga (35.48, w przew.), 2:3 V. Luka - T. Bernat, P. Sarnik
    (36.56), 3:3 P. Koseda - V. Burzil (46.15, w przewadze), 3:4 V. Luka
    (55.03).
  • TKH Nesta: Plaskiewicz; Burzil - Koseda, Kubat (2) -
    Cychowski, Lidtke - Talaga oraz Porębski; Bomastek (2) - Kuchnicki -
    Dołęga, Jastrzębski - Dzięgiel (4) - Marmurowicz, Bomba - Chrzanowski
    (2) - Minge, Wieczorek - Winiarski - Chyliński. Kary: 10 min.
  • 4Zagłębie:
    Rajski; Banaszczak - Galvas, Marcińczak - Gabryś, Podsiadło - Duszak
    (2); Luka - T. da Costa (14) - Bernat, Jakubik - Sarnik - Opatovsky,
    Podlipni (2) - T. Kozłowski (2) - Różański, Jaros - Koszarek (2) -
    Ślusarczyk (2). Kary: 24 min. (w tym 10 min. dla da Costy - kara za
    niesportowe zachowanie).
  • Strzały: 36:36 (15:14, 9:12, 12:10).
  • Widzów - 1200.
  • Kolejne
    spotkania torunianie rozegrają na wyjeździe: z JKH GKS-em Jastrzębie
    (25 września) oraz Aksam Unią Oświęcim (27 września).

 Dariusz Łopatka (www.nowosci.com.pl)

wstecz

Kontakt

Bannery