Treść strony SEZON 2009/ 2010

Gdańsk lepszy po raz czwarty

Hokej na lodzie. Stoczniowiec wygrał na Tor-Torze 5:2, choć pierwsza tercja należała do gospodarzy

Gracze TKH Nesty potrzebowali w niedzielę zwycięstwa, aby zniwelować straty do Stoczniowca. Niestety, tego dnia lepsi byli gracze z Gdańska. Nasi hokeiści tracą więc do rywali siedem punktów.

Torunianie rozpoczęli wczorajszą potyczkę znakomicie, bowiem już po niespełna 120 sekundach od rozpoczęcia gry pokonali Przemysława Odrobnego. Bramkarz gdańskiego klubu po strzale Bartłomieja Bomby odbił krążek parkanem przed siebie, gdzie na błąd rywala był już przygotowany Zoltan Kubat.

Nie minęło jednak pięć minut, gdy gospodarze przeżywali trudne momenty. Na ławce kar usiedli Marmurowicz i Burzil, a gdańszczanie przez ponad minutę ostrzeliwali Michała Plaskiewicza, bramkarza TKH. Okres ten przetrwali głównie dzięki świetnej postawie bramkarza, który krążki posyłane przez rywali bronił efektownie, z wyczuciem, a czasem i szczęściem.

Wychowankowi toruńskiego klubu przydarzyła się jednak wpadka. W jednym z kontrataków szarżujący prawą flanką Jankowski posłał krążek lekko, po lodzie, w stronę bramki, a „guma” mijając parkany Plaskiewicza znalazła się w siatce. Tym niemniej w pierwszej przerwie między tercjami zawodnicy TKH mogli cieszyć się z prowadzenia, gdyż kilkanaście sekund przed końcem pierwszej części gry wzorowy kontratak zakończył Łukasz Chrzanowski.

Humory w toruńskiej szatni podczas drugiej przerwy w meczu były już zgoła odmienne. Nie było w tym nic dziwnego, gdyż tuż po rozpoczęciu gry w drugiej odsłonie do remisu doprowadził Rzeszutko. Co gorsza, od pewnego momentu gdańszczanie przeważali i zdobyli kolejną bramkę, tym razem... w osłabieniu (krążek, z powietrza, wbił do siatki Vitek), a już w trzeciej tercji po niefortunnym zagraniu Burzila, krążek ponownie znalazł się w siatce TKH.

- Mecz przegraliśmy w drugiej części. To w niej po naszych błędach straciliśmy najważniejsze bramki - powiedział trener Rutkowski.

Straty, choć w części, torunianie mogli odrobić między innymi w 52 min., gdy w sytuacji sam na sam z Odrobnym znalazł się Jarosław Dołęga. Przemysław Bomastek, wyprowadzający kolegę na czystą pozycję zacisnął już nawet rękawice w pięść, był pewny, że rajd przez niemal całe lodowisko zostanie zakończony golem, tyle że... Dołęga nie pokonał bramkarza gości.

Dalsze próby zdobycia trzeciej bramki skutecznie utrudniły kolejne faule torunian i nakładane na nich kary. Jedną z takich właśnie gier, w podwójnej przewadze (przez ponad minutę), gdańszczanie wykorzystali, ustalając końcowy wynik spotkania.

TKH Nesta Toruń - Stoczniowiec Gdańsk 2:5 (2:1, 0:2, 0:2)

  • 1:0 Z. Kubat - B. Bomba (1.59, w przewadze), 1:1 W. Jankowski - B. Wróbel (11.45), 2:1 Ł. Chrzanowski - J. Dzięgiel, P. Koseda (19.35), 2:2 J. Rzeszutko - R. Skutchan (24.12), 2:3 J. Vitek - B. Wróbel (33.54, w osłabieniu), 2:4 K. Wróblewski (45.12, samobójczy gol Burzila), 2:5 M. Furo - J. Steber, B. Wróbel (56.28, w podwójnej przewadze).
  • TKH Toruń: Plaskiewicz; Talaga (2) - Kubat, Koseda - Lidtke (2), Porębski - Burzil (2); Marmurowicz (2) - Bomba (2) - Dołęga, Bomastek (2) - Dzięgiel - Koivisto (4), Chrzanowski (2) - Kuchnicki - Minge. Kary: 18 min.
  • Stoczniowiec: Odrobny; Mat.Rompkowski - A. Kostecki, Skrzypkowski - Benasiewicz (2), Smeja - Kwieciński oraz Kabat; Skutchan - Rzeszutko (4) - Vitek, Furo (4) - B. Wróbel (2) - Jankowski, Wróblewski - Ziółkowski - Steber (2). Kary: 14 min.
  • Strzały: 35:50 (16:18, 11:17, 8:15). Widzów - 1200 osób.
  • Kolejne spotkanie w Polskiej Lidze Hokejowej, ostatnie w bieżącym roku, torunianie rozegrają 22 grudnia, także na własnym lodowisku. Rywalem będzie Unia Oświęcim, zajmująca obecnie drugie miejsce w grupie B.

Dariusz Łopatka  (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery