Treść strony SEZON 2009/ 2010

Sześć i jeszcze raz sześć

Hokej na lodzie. Lider grupy słabszej „wypunktował” na własnej tafli brak atutów torunian

Sześć bramek stracili wczoraj w Oświęcimiu hokeiści TKH Nesty, przez co przegrali szóste z rzędu spotkanie w ekstralidze. Tak złej passy nie mieli od lat.

Do Oświęcimia torunianie wyjechali wczoraj godzinę wcześniej niż zazwyczaj (o godz. 8), aby uniknąć problemów komunikacyjnych. Jak się okazało, kłopotów na drogach nie było. Autobus zameldował się pod lodowiskiem Unii trzy godziny przed rozpoczęciem meczu. Problemy, i to poważne, pojawiły się później, w połowie spotkania.

Przez pierwszą tercję torunianie grali dobrze i ofiarnie w defensywie. Momentami dopisywało im szczęście, jak w sytuacji z dziewiątej minuty, gdy w poprzeczkę trafił Gallo, lecz niewiele wskazywało na końcową katastrofę.

- Do trzydziestej minuty wszystko było dobrze. No, może poza słabą skutecznością podczas gier w przewadze - powiedział Łukasz Kiedewicz, drugi szkoleniowiec torunian.

W drużynie TKH, w której nastąpiło kilka zmian wymuszonych urazem kolana Mariusza Kuchnickiego (każda formacja została zmodyfikowana, w pierwszym bloku obronnym wystąpił np. napastnik Łukasz Chrzanowski), brakowało chwilami zimnej krwi. Pomimo kilku znakomitych okazji strzeleckich, po raz drugi w odstępie niespełna półtora miesiąca, torunianie nie potrafili pokonać Zbigniewa Szydłowskiego, bramkarza Unii.

- Zbyszka znam dobrze, to mój kolega. Nie jest on jednak najlepszym bramkarzem w PLH, ale mimo to nie potrafimy go pokonać. Nie wynikało to z jego dobrej dyspozycji, ale z faktu, że oddawaliśmy mało celnych strzałów. Stwarzaliśmy małe zagrożenie - przyznał Łukasz Kiedewicz.

Strzelali za to gospodarze. Oświęcimianie przez osiem minut drugiej części gry i dziewięć trzeciej zdobyli sześć bramek, na które nasi gracze nie odpowiedzieli ani jedną.

Torunianie po raz czwarty w obecnych rozgrywkach zakończyli spotkanie bez zdobytego gola. Porażka w Oświęcimiu była szóstą z rzędu poniesioną przez nasz zespół. Kiedy zakończy się fatalna passa?

Unia Oświęcim - TKH Nesta Toruń 6:0 (0:0, 3:0, 3:0)

  • 1:0 W. Klisiak - W. Wojtarowicz, P. Gallo (30.25, w przewadze), 2:0 M. Szewczyk - T. Połącarz (33.01, w przewadze), 3:0 M. Jakubik - W. Klisiak (37.35), 4:0 Ł. Sękowski - T. Połącarz (41.32), 5:0 T. Połącarz - M. Adamus (43.40), 6:0 Ł. Sękowski - M. Szewczyk, M. Obstarczyk (52.31).
  • Unia: Szydłowski; A. Kowalówka (2) - Gallo, Cinalski - Javin (2), T. Połącarz (4) - Obstarczyk; Klisiak - Jakubik (8) - Wojtarowicz, Buczek (2) - Tabaczek - Stachura, Sękowski - Szewczyk - Adamus. Kary: 18 min.
  • TKH Toruń: Plaskiewicz (od 52.31 do 60.00 Stepokura); Chrzanowski - Kubat (2), Koseda (2) - Burzil, Talaga - Lidtke; Bomastek (4) - Dzięgiel - Dołęga, Marmurowicz - Bomba - Minge, Chyliński - Winiarski (2) - Wieczorek. Kary: 10 min. + 2 min. kary technicznej (nadmierna liczba graczy na lodzie).
  • Strzały: 39:26 (13:13, 16:5, 10:8). Widzów - 1200 osób.
  • Kolejne spotkanie toruńscy hokeiści rozegrają już przed własną publicznością. 15 stycznia TKH Nesta zmierzy się plasującym się lokatę wyżej Ciarko KH Sanok. Wejściówka na to spotkanie obowiązywać będzie także podczas meczu z KTH Krynica (20 stycznia).

Dariusz Łopatka  (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery