Treść strony SEZON 2009/ 2010

Trzy bramki i po sprawie

Hokej na lodzie. Który to już raz? Pierwsza tercja ponownie zadecydowała o porażce toruńskich graczy

Piątkowa potyczka w Sanoku, a przynajmniej jej wynik, przypominała ostatnie, przegrane przez TKH Nestę spotkanie ze Stoczniowcem Gdańsk na Tor-Torze.

Trzy bramki stracone w pierwszej odsłonie i wyrównana gra w pozostałych dwóch - tak wyglądały siódme w tym sezonie Derby Północy. Tak było również w miniony piątek w Sanoku, z tą „drobną” różnicą, iż w meczu z Ciarko KH torunianie nie zdobyli bramki.

Ekipa prowadzona przez duet Tomasz Rutkowski - Łukasz Kiedewicz pierwszą bramkę straciła niespełna trzy minuty od pojawienia się na lodzie. Pierwszy okres gry w przewadze (kara nałożona na B. Talagę) został wykorzystany bowiem przez obcokrajowców sanockiego zespołu. Dobrze radzącego sobie Michała Plaskiewicza strzałem z najbliższej odległości pokonał Czacho.

Po kilku kolejnych minutach wydawało się, iż gra została ustabilizowana i torunianie kontrolują przebieg rywalizacji. W odstępie czterdziestu sekund, między czternastą, a piętnastą minutą meczu, bramkarz TKH Nesty został pokonany jednak jeszcze dwa razy. Najpierw wynik podwyższył Paweł Połącarz, a chwilę później to samo uczynił dobrze znany toruńskim kibicom Rafał Cychowski, który jeszcze w grudniu ubiegłego roku przywdziewał koszulkę TKH.

Torunianie rzadko wygrywają mecze po przegranej pierwszej tercji (z piętnastu takich przypadków w obecnym sezonie gracze TKH Nesty tylko raz potrafili odwrócić losy meczu, 10 listopada w potyczce właśnie z sanoczanami, tyle, że skład drużyny z Torunia był wówczas jeszcze kompletny), toteż trzeba było liczyć się z kolejną porażką.

W piątek, w sanockiej Arenie, pomimo słabych pierwszych dwudziestu minut nasi hokeiści nie poddali się. W drugiej odsłonie stwarzali najlepsze okazje strzeleckie, ale ani narzekający na choroby Przemysław Bomastek i Jarosław Dołęga, ani Piotr Winiarski nie byli w stanie pokonać Wojciecha Rockiego, bramkarza gospodarzy. Żaden z graczy osłabionej brakiem Piotra Kosedy (przeziębienie) drużyny TKH nie zdołał tego dokonać także w trzeciej tercji.

Zachowujący cień szans na awans do play off sanoczanie pokonali nie walczących już o nic, w tej części sezonu, torunian 4:0. W ostatniej części meczu Plaskiewicza strzałem z nadgarstka zaskoczył bowiem jeszcze Valeczko.

Wynik

Ciarko KH Sanok - TKH Nesta Toruń 4:0 (3:0, 0:0, 1:0)

1:0 V. Czacho - T. Valeczko, M. Vozdecki (2.41, w przewadze), 2:0 P. Połącarz - M. Biały, R. Kostecki (13.38), 3:0 R. Cychowski - P. Połącarz (14.18), 4:0 T. Valeczko (47.14).

KH Sanok: Rocki; Rąpała (2) - Valeczko, Bigos - Kaljuste, Cychowski (2), Owczarek; Czacho - Milan - Vozdecki (4), Leśnicki - Ćwikła - Poziomkowski, R. Kostecki (2) - P. Połącarz - Biały. Kary: 10 min.

TKH Toruń: Plaskiewicz; Chrzanowski (2) - Kubat, Lidtke (6) - Burzil (4), Talaga (2) - Piertas; Bomastek - Bomba - Dołęga, Minge - Kuchnicki - Marmurowicz (2), Chyliński - Winiarski - Wieczorek. Kary: 16 min.

Strzały: 38:18 (10:3, 16:6, 12:9). Widzów - 700 osób.

Kolejne spotkanie torunianie rozegrają w sobotę (30 stycznia, godz. 18) w Krynicy z ostatnią drużyną tabeli PLH.

Dariusz Łopatka  (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery