Treść strony październik_2009


Comarch Cracovia - TKH Nesta 3:2d

Hokeiści drużyny TKH Nesta Toruń ulegli Mistrzowi Polski Comarch Cracovii 3:2 ale dopiero po dogrywce, i tym samym zdobył cenny punkt.

Przed wczorajszym meczem faworyt do zwycięstwa był tylko jeden. To aktualni Mistrzowie Polski mieli gładko uporać się z naszą drużyną. Szybko jednak musieli zmienić swoje plany, ponieważ już w trzeciej minucie to goście objęli prowadzenie. Wszystko za sprawą akcji Łukasza Chrzanowskiego, który kompletnie zaskoczył Marka Rączkę, tego dnia strzegącego krakowskiej bramki. Co prawda po jego strzale "guma" odbiła się od słupka, ale w odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Michał Wieczorek, który trafił do pustej bramki. Odpowiedź gospodarzy była bardzo szybka. Jeszcze w końcówce 4 minuty wyrównał Daniel Laszkiewicz. W tej części meczu kibice zgromadzeni na trybunach bramek już nie zobaczyli.

Druga tercja również nie rozpieszczała poziomem krakowskich fanów hokeja. Oprócz nieporadnych poczynań hokeistów z obu stron na uwagę zasługują pozasportowe wydarzenia. W końcówce tercji najpierw Zoltan Kubat został niefortunnie trafiony krążkiem pod lewe oko. Na szczęście oprócz dwóch szwów krzyżowych i dużej opuchlizny naszemu czołowemu defensorowi nic się nie stało. Tymczasem, kiedy lekarz zawodów opatrywał Kubata w toruńskim boksie rozgrywały się iście dantejskie sceny. Kiedy ze swojej zmiany zjechał Bartłomiej Bomba nagle na ławce toruńskiej drużyny pojawiła się krew wypływająca spod jego getrów. Obficie krwawiącego zawodnika natychmiast przewieziono do szpitala. Wstępna diagnoza wskazała na przecięcie wiązadeł. Taki uraz na kilka tygodni wykluczy z gry naszego młodego napastnika.

Po bezbramkowej drugiej tercji gra nabrała tempa i zrobiła się bardziej interesująca. Gospodarze ruszyli do ataku i uzyskaną przewagę udokumentowali w siódmej minucie tej części gry golem strzelonym przez Leszka Laszkiewicza. Torunianie mieli wiele okazji do wyrównania, niestety nie mogli wykorzystać okresu gry w podwójnej przewadze. Udało się dopiero na dwie minuty przed końcem, w czasie gdy na ławce kar przebywał Michał Piotrowski. Trener torunian, Tomasz Rutkowski zastosował manewr zdjęcia bramkarza i przy przewadze dwóch zawodników torunianie wypracowali skuteczną akcję. W zamieszaniu podbramkowym strzelcem wyrównującego gola okazał się Przemysław Bomastek. Torunianie dotrwali do końca regulaminowego czasu ale w dogrywce to gospodarze okazali się lepsi. Zwycięskiego gola zdobył Mikołaj Łopuski.

Ciężko wypracowany jeden punkt bardzo cieszy, tym bardziej że każdy wywalczony pod Wawelem jest drogocenny. W dwóch weekendowych spotkaniach torunianie wywalczyli cztery oczka, więc po wcześniejszej serii porażek nastroje w naszej drużynie z pewnością się poprawiły.

Comarch Cracovia – TKH Nesta Toruń 3:2d (1:1, 0:0, 1:1 - 1:0)

0:1 (02:19) M. Wieczorek - Ł. Chrzanowski
1:1 (03:59) D. Laszkiewicz - G. Pasiut, L. Laszkiewicz PP (J. Dołęga
2:1 (46:49) L. Laszkiewicz - M. Csorich
2:2 (57:59) P. Bomastek PP2 (M. Piotrowski)
3:2 (61:38) M. Łopuski - G. Pasiut, M. Csorich

Strzały na bramkę: 30:23

Kary: 26:14 - w tym 10' dla D. Musiała (Cracovia) za niesportowe zachowanie

Składy:

Comarch Cracovia: Rączka (Radziszewski); Landowski, Csorich - L.
Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz; Dudaš, Dulęba, Radwański, Pasiut,
Łopuski – Noworyta, Kłys, Piotrowski, Musial, Drzewiecki – Wajda,
Guzik, Rutkowski, Biela, Witowski.

TKH Nesta: Plaskiewicz (Bordewicz); Koseda, Buřil - Bomastek,
Dzięgiel, Dołęga; Cychowski, Kubat - Bomba, Kuchnicki, Marmurowicz;
Talaga, Lidtke - Chylinski, Chrzanowski, Wieczorek; Pietras, Porębski -
Wiśniewski, Winiarski, Minge.

Sędziowali: Z. Wolas - M. Bucki, M. Pilarski

Widzów: ok. 600.

wstecz

Kontakt

Bannery