Treść strony listopad_2009


Kuriozalny mecz Stocznia vs TKH Nesta Toruń

Wiele niezwykle kontrowersyjnych decyzji sędziego wpłynęło na dotkliwą porażkę TKH Nesta Toruń z zespołem Stoczniowca Gdańsk. Szkoda tylko, że wynik poszedł w świat bez właściwego komentarza, który wyjaśnić może wiele paradoksalnych sytuacji do jakich doszło w hali Olivia.

Pierwsza tercja piątkowego meczu to hokej na wyrównanym poziomie z lekką przewagą gospodarzy. Jej wynik (0:0) świadczy dobitnie, że wyrównany mecz zapowiadał typowe derby Pomorza - walkę o każdy punkt.

W 26 minucie spotkania doszło do pierwszej kontrowersyjnej sytuacji, która niczym kula śniegowa szybko zmieniła się w lawinę wyjątkowo nietrafionych i nieprzemyślanych decyzji sędziego. W tej właśnie chwili zawodnik Stoczniowca Marek Wróbel uderzył kijem w głowę Rafała Cychowskiego. Incydent ten wywołał na lodowisku bójkę aż dziewięciu zawodników. Sędziowie spotkania niestety nie poradzili sobie z tą sytuacją, co w znacznym stopniu wpłynęlo na kolejne minuty meczu. Do szatni (z karą meczu) odesłani zostali: A. Marmurowicz, B. Bomba i B. Talaga z TKH oraz M. Furo, D. Maj i Maciej Rompkowski ze Stoczniowca. Na karę nie poszedł jednak inicjator całego zdarzenia Marek Wróbel. Rafał Cychowski, z podejrzeniem złamania szczęki zjechał natomiast z lodu. W tym samym momencie, na trybunach, doszło do eskalcji konfliktu gdańskich kibiców z ochroną imprezy. Krzyki i przepychanki na trybunach trwały dłuższą chwilę, co nie wpływało pozytywnie na rozwój wydarzeń na tafli. Na domiar złego, debiutujący w ekstraklasie PLH sędzia Paweł Berske, nałożył na toruńskiego bramkarza 4 min. kary. Grający z gorączką prawie 38 stopni Michał Wąsik wyjechał w krytycznym momencie z bramki, chcąc rozdzielić najbliżej stojących zawodników. Nie w głowie była mu kolejna bójka, a taką niestety opinię wydał niedoświadczony sędzia.

To co nastąpiło chwilę później, czyli strata sześciu bramek w cztery minuty, w niczym nie oddaje obiektywnej oceny poziomu sportowego obu drużyn. Nie był to w II tercji normalny mecz. Jej wynik (8:1) dobitnie podkreśla kuriozalność całej sytuacji. Dopiero w szatni drużyna toruńska ochłonęła po sędziowskich "atrakcjach" ostatnich minut i w ostatniej odsłonie spotkania wszystko wróciło do normy. Przegrana III tercja (3:2) oddaje chyba najlepiej obraz całego spotkania, wyrównanego, z niewielką przewagą gospdarzy, którzy zasłużenie zdobyli kolejne 3 punkty. 

Energa Stoczniowiec Gdańsk - TKH Nesta Toruń
11:3 (0:0; 8:1; 3:2)

bramki dla TKH: Dzięgiel, Buril, Winiarski

wstecz

Kontakt

Bannery