Treść strony lipiec_2010

.

Druga tercja

„Pomorzanin” po raz drugi

Wiosnę 1945 roku mieszkańcy Torunia, tak jak wszyscy Polacy z innych oswobodzonych miast i wsi, witali z troską w sercu i uśmiechem na twarzy. Lata okupacji na trwałe wyryły w ich pamięci, głębokie bruzdy smutku po utraconych krewnych i znajomych, a także po straconym w zawierusze wojny dobytku.

Wciąż jeszcze wszechobecny w świadomości ludzi strach mieszał się z radością odzyskanej wolności, którą pomimo wszystko tłumiły: niepewność jutra, obecność wojsk radzieckich oraz obawa przed tym co przyniesie nowy ustrój polityczny Polski. Pomimo tak olbrzymiego brzemienia oraz wielu codziennych trosk, torunianie z niezwykłym entuzjazmem przystąpili do odbudowy swojej nowej rzeczywistości. Głównym celem większości codziennych starań stały się wówczas sprawy socjalno-bytowe. Każda rodzina, każdy dorosły torunianin, starali się zabezpieczyć sobie i swoim bliskim jak najlepsze warunki do życia. Praca, pieniądze, jedzenie, lekarstwa oraz mieszkanie, były w tym czasie najważniejszymi problemami życia codziennego. Bez nich trudno było sobie wyobrazić start do nowego etapu w ich życiu. Wszelkie działania praktyczne konsekwentnie utrwalały fundamenty życia rodzinnego, bez którego jakakolwiek inna aktywność byłaby tylko działaniem pozornym. Poza problemami czysto rodzinnymi, torunianie zmierzyć się musieli także z wieloma zadaniami ogólnospołecznymi. Odbudowa miasta, likwidacja niewielkich, jak na skalę Polski, zniszczeń wojennych oraz organizacja życia publicznego stały się w tym samym czasie głównymi zadaniami lokalnej społeczności. Podobnie jak w innych miejscowościach kraju rozpoczęto w tym czasie działania związane z odbudową struktur szkolnictwa i służby zdrowia, adaptowano do eksploatacji sieć wodociągową i energetyczną, przystąpiono także do organizacji transportu publicznego. Był to okres kiedy rozpoczynały swoją działalność liczne urzędy państwowe, sądy czy też zalążki późniejszej Milicji Obywatelskiej. Trzeba było w praktyce opanować wszelkie trudności związane z początkowym okresem „raczkującej” jeszcze młodej demokracji. Pomimo tak wielu fundamentalnie ważnych spraw i obowiązków, mieszkańcy Torunia inicjować zaczęli także szereg różnego rodzaju aktywności społecznych. Jak grzyby po deszczu, spontanicznie rodziły się kolejne pomysły, dzięki którym życie lokalnej społeczności mogło dopiero nabrać pełnego wymiaru. Niezmiernie ważnymi problemami Torunia było rozpoczęcie działalności Uniwersytetu Mikołaja Kopernika , powołanie lokalnych redakcji prasowych czy też aktywizacja środowiska artystycznego, którego najznamienitszą postacią był w tym okresie Wilam Horzyca (w latach 1945-48 dyrektor Teatru Miejskiego). Praktycznie, na każdej płaszczyźnie życia społecznego rodziła się wówczas konieczność podjęcia wzmożonych działań organizacyjnych. Stąd też, oprócz wielu wcześniej wymienionych inicjatyw, spora grupa mieszkańców Torunia podjęła się reaktywowania przedwojennych struktur toruńskiej kultury fizycznej i sportu, w tym również hokeja na lodzie.

Podkreślić trzeba koniecznie, że w czasie okupacji toruńskie życie sportowe nie zamarło. Mimo wielu zagrożeń i trudności związanych z wrogą okupacją, większa część zawodników oraz działaczy mogła w dalszym ciągu, choć w ograniczonym zakresie, realizować swoje zadania sportowe i szkoleniowe. W stosunkowo korzystnej sytuacji znalazł się wówczas toruński hokej na lodzie, który mając oparcie w strukturach lokalnego kolejnictwa, nie zaznał straty większości swoich zawodników i działaczy. Taki stan rzeczy wynikał bowiem z wyjątkowej jak na owe czasy sytuacji pracowników kolei. Transport kolejowy był w latach II wojny światowej niezwykle ważnym ogniwem „maszyny wojennej” III Rzeszy, co w praktyce „gwarantowało” polskim kolejarzom stałość pracy i brak poważniejszych obaw przed aresztowaniami czy też wywiezieniem ich na tzw. roboty. Była to grupa społeczna, która jako jedna z niewielu nie zaznała w większym stopniu wewnętrznego rozbicia i rozproszenia. Podobnie jak w przypadku innych stowarzyszeń sportowych i kulturalnych, inicjatorami pierwszych powojennych treningów i meczów byli zawodnicy i działacze, którzy swoją przygodę z hokejem na lodzie, rozpoczynali jeszcze w czasach TKS-u, przedwojennego Gryfa czy też KPW Pomorzanin. Sporej grupie sympatyków hokeja udało się szczęśliwie przeżyć lata okupacji, co w znaczącym stopniu wpłynęło na szybkość formowania się nowych struktur klubowych. W osobach: Kazimierza Osmańskiego, Wiktora Trenka, Brunona Suchockiego, Kazimierza Hejnowicza oraz Józefa Kowalskiego odszukać można dziś, głównych inicjatorów odrodzenia się powojennego hokeja w Toruniu. Nie tylko zresztą hokeja, albowiem większość z nich aktywnie uprawiała również inne dyscypliny sportowe, w tym: piłkę nożną, lekkoatletykę pływanie czy też wioślarstwo. Nieodwracalną jednak stratą z lat przedwojennych oraz z czasów okupacji była dla tego środowiska śmierć wielce znaczących i niezwykle wyjątkowych postaci: Józefa Stogowskiego, Mieczysława Goncarzewicza czy też Romana Szczerbowskiego.

Jedną z ważniejszych decyzji tego okresu było powstanie nowego klubu sportowego, który zarówno nazwą jak i planowaną ilością sekcji nawiązywał do swojego przedwojennego poprzednika. W dniu 16 czerwca 1945 roku podjęta została bowiem decyzja o utworzeniu Kolejowego Klubu Sportowego „Pomorzanin” Toruń. Czynnego wsparcia w odtworzeniu struktur klubowych udzielili wówczas: Stanisław Włosek (późniejszy wieloletni Prezes klubu), Józef Kowalski (wieloletni sekretarz Pomorzania), Jan Zieliński (zawiadowca stacji Toruń Miasto), p. Kladziński (późniejszy skarbnik klubu), p. Lewicki, Jan Duliński, Brunon Graetzer (późniejszy wieloletni działacz Pomorzanina i PZHL) oraz jedna z ikon powojennego, toruńskiego hokeja na lodzie Alfons (Alojzy) Kwiatkowski (legendarny lodomistrz lodowisk Pod Grzybem i Tor-Tor. Początkowo wszelkie działania prowadzone były wielotorowo, gdyż każdy z problemów urastał w tamtym trudnym okresie do rangi najważniejszego. Nawiązano szereg kontaktów mających na celu uzupełnienie składu drużyny, której trzon tworzyli wymieniani wcześniej inicjatorzy całego przedsięwzięcia. W stosunkowo krótkim czasie udało się skrzyknąć prawie cały zespół, który do pierwszych zajęć treningowych przystępował w następującym składzie: Wiktor Trenk (bramkarz); obrońcy: Stanisław „Leon” Zieliński, Jan Wilczyński, Kazimierz Hejnowicz, oraz napastnicy: Kazimierz Osmański (kapitan drużyny), Alfons Głowiński, Lucjan Dybowski, Zbigniew Rypyść, Marian Rosiński oraz Witold Kirsz i Alfons Dolewski.

Pierwszy sparing z zespołem wywodzącym się z Gniezna (Stella?) rozegrany został już wczesną zimą 1945 roku na prowizorycznym lodowisku zorganizowanym na boisku piłakrskim Pomorzanina przy ul. Gen. J. Bema. Równie szybko doszło do ustalenia terminu pierwszego oficjalnego meczu hokeja na lodzie, który drużyna toruńska rozgrała już 06.01.1946 roku w Łodzi, z tamtejszym zepsołem ŁKS-u. Co ważne, z punktu widzenia historyka, był to pierwszy oficjalny mecz w powojennej historii naszego kraju (1).

Był taki mecz:

ŁKS Łódź - Pomorzanin - 06.01.1946

0:1 (0:0, 0:1, 0:0)

Inauguracja sezonu hokejowego w Łodzi.

„Inauguracja sezonu hokeja lodowego w Łodzi spłynęła dosłownie wodą. Nagła odwilż w połączeniu z mrzącym od rana deszczykiem zgóry przesądziła losy meczu ŁKS – Pomorzanin, który przeprowadzono li tylko z powodu stawienia się toruńskich gości. W rzeczywistości bowiem warunki lodowe absolutnie nie nadawały się do gry, która nie przedstawiała żadnej wartości.

Wobec tego, ze tafla na stadionie lodowym nie zdołała się jeszcze ściąć, przeniesiono zawody z konieczności na basen. I tu jednak więcej było wody i kaszy, niż uczciwego lodu. W tych warunkach nie mogło być mowy o regularnej grze a tym mniej o ocenie wartości drużyn czy graczy. Wygrał Pomorzanin, co było takim samym przypadkiem, jak byłoby nim ewentualne zwycięstwo łodzian. Jedyną bramkę dnia zdobył w drugiej tercji Osmański. Sędziował p. Brzeziński. Ofjarnych widzów pod parasolami ok. 500” (2) .


1) W tym samym dniu, w godzinach późniejszych rozegrany został w Polsce jeszcze jeden mecz hokeja na lodzie, w którym Cracovia pokonała na własnym lodowisku drużynę Piasta Cieszyn - 9:1 (3:0; 2:0; 4:1).
2) Przegląd Sportowy, nr 2 z dnia 07.01.1946 roku.

wstecz

Kontakt

Bannery