Treść strony MECZ PO MECZU

28.11.2004
STOCZNIOWIEC GDAŃSK - TKH THYSSENKRUPP ENERGOSTAL


2:1   (1:1, 0:0, 1:0)

SĘDZIOWIE:
CHADZIŃSKI, PACHUCKI, WIERUCKI

WIDZÓW:
1.000

BRAMKI: 
  8' - 1:0 - JANKOWSKI 
12' - 1:1 - S.KIEDEWICZ - SUCHOMSKI
45' - 2:1 - SKUTCHAN - WRÓBEL

KARY:
  4:03 - 2MIN. - TKH - BOMASTEK - Atak kijem trzymanym oburącz
  8:10 - 2MIN. - TKH - SUCHOMSKI - Zahaczanie
18:10 - 2MIN. - TKH - VOZNIK - Podcinanie
32:35 - 2MIN. - STO - ZACHARIASZ - Atak ciałem-natarcie
41:05 - 2MIN. - STO - CYCHOWSKI - Zahaczanie
50:20 - 2MIN. - STO - SŁODCZYK - Przytrzymywanie
53:36 - 2MIN. - TKH - FURO - Atak ciałem-natarcie
SKŁADY:
GOSPODARZE: WAWRZKIEWICZ, Ł.KIEDEWICZ; DĄBKOWSKI, FRASZKO, SAGŁO, VOZNIK, LASZKIEWICZ; KORCZAK, SOKÓŁ, BOMASTEK, PROSZKIEWICZ, DOŁĘGA; PIOTROWSKI, TYCZYŃSKI, MYSZKA, SUCHOMSKI, FURO; OŻÓG, CHRZANOWSKI, NIKIEL, KIEDEWICZ, JÓŹWIK


GOŚCIE: P.JAKUBOWSKI, WRÓBEL, LEŚNIAK, SKUTCHAN, BALAT, DRZEWIECKI; CYCHOWSKI, BUKOWSKI, KOSTECKI, ZACHARIASZ, JURASEK; SMEJA, BŁAŻOWSKI, GROBARCZYK, SŁODCZYK, JANKOWSKI, WIŚNIEWSKI


KARY, SKŁADY: www.polishhockey.com


KOMENTARZ:

Skutchan za trzy punkty







Mecz pomiędzy Stoczniowcem i TKH Toruń był zacięty i bardzo emocjonujący. Gdańszczanie odnieśli cenne zwycięstwo, pokonując gości 2:1 (1:1,0:0,1:0). Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył w III tercji Roman Skutchan. Znakomicie spisywali się obydwaj bramkarze.



Duże brawa należą się toruńskim kibicom, których dość duża i znakomicie zorganizowana grupa głośnym dopingiem wspomagała swoich pupili. Jej przedstawiciele przed meczem wręczyli kibicom oraz kapitanowi Stoczniowca symboliczne ... pierniki. Toruńska drużyna w końcu doczekała się Klubu Kibica z prawdziwego zdarzenia.



Trenerzy od pierwszych minut zdecydowali się na grę na trzy „piątki”. W I tercji przewagę posiadali hokeiści Stoczniowca i stosunkowo szybko wyszli na prowadzenie. W 8 minucie krążek w bliżej niewyjaśniony sposób znalazł się przed bramką Tomasza Wawrzkiewicza, a Wojtek Jankowski bez namysłu mocnym strzałem posłał go do siatki. Wcześniej zarówno Wawrzkiewicz jak jego vis-a-vis Paweł Jakubowski popisywali się udanymi interwencjami. Chwilę później Robert Grobarczyk nie wykorzystał dokładnego podania od Jankowskiego, a Vaclav Balat w ostatniej chwili został powstrzymany przez obrońcę. Niefrasobliwość gdańskich napastników szybko się zemściła. W 12 minucie Sławomir Kiedewicz strzałem z nadgarstka wyrównał stan meczu. Goście mogli objąć nawet prowadzenie, lecz Aleksander Myszka nie potrafił podrzucić krążka nad leżącym Jakubowskim. Pierwsze 20 minut zakończyła niewykorzystana przewaga gdańszczan (kara Martina Voznika). Po wznowieniu gry do 30 minuty na lodowisku nie działo się nic godnego uwagi. Gra, choć twarda i szybka, toczyła się głownie w neutralnej części lodowiska. Wtedy sygnał do ataku dali hokeiści TKH. Bramkarz Stoczniowca był jednak bezbłędny i w ekwilibrystyczny sposób bronił kolejne strzały Tomasza Proszkiewicza, Roberta Suchomskiego oraz Karola Piotrowskiego. W odpowiedzi Zdenek Jurasek, strzałem ze skrzydła, sprawdził czujność „Wahy”. Sytuacja z 32 minuty długo śnić będzie się po nocach Milanowi Furo. Słowak w sytuacji sam na sam położył Jakubowskiego i z bekhendu posłał krążek obok słupka. Chwilę później dwa strzały Romana Skutchana bramkarz TKH obronił ... głową. W 35 minucie znakomitym podaniem został obsłużony wychodzący z ławki kar Łukasz Zachariasz, ale po raz kolejny przypomniał o sobie znakomicie dysponowany bramkarz TKH, broniąc nawet „poprawkę” Rafała CychowskiegoTomaszowi Proszkiewiczowi, krążek zaplątał się między nogami, a Jurasek zmarnował drugą, w krótkim odstępie czasu, akcję oko w oko z toruńskim goalkeeperem. Tuż przed syreną, po błędzie gdańskiej defensywy, Daniel Laszkiewicz pomknął sam w kierunku „świątyni” Jakubowskiego, ale bramkarz „Stoczni” po raz kolejny okazał się bezbłędny. O wyniku miała zadecydować III tercja.Ostatnie 20 minut strzałem z dystansu rozpoczął Bartłomiej Wróbel. Chwilę później do boksu kar udał się Cychowski, ale grający w przewadze podpieczni Jarosława Morawieckiego poza strzałem Łukasza Sokoła, nie stworzyli poważniejszego zagrożenia pod bramką gospodarzy. W 45 minucie Skutchan otrzymał idealne, crossowe podanie od Wróbla i strzałem między parkanami wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Jak się później okazało, trafienie to rozstrzygnęło o losach spotkania. Obu ekipom nie brakowało szans na zmianę rezultatu, ale bramkarze zachowali już czyste konto. W ostatniej minucie do boksu zjechał Wawrzkiewicz, ale manewr nie przyniósł powodzenia i trzy punkty zostały w Gdańsku.

Zwycięstwo pozwoliło odskoczyć Stoczniowcowi od TKH na różnicę 7 punktów. Niestety wygrana została okupiona kontuzją Zdenka Juraska. Czeski napastnik w 50 minucie został uderzony łokciem w twarz i doznał złamania kości nosowej z przemieszczeniem. Zdenek nie zamierza długo pauzować i zapowiedział, że wystąpi w specjalnej osłonie już we wtorkowym spotkaniu w Katowicach.

KOMENTARZ: PRZEMYSŁAW TUTAJ - www.polishhockey.com

wstecz

Kontakt

Bannery