Treść strony MECZ PO MECZU

07.01.2005
KH SANOK - TKH THYSSENKRUPP ENERGOSTAL


3:9   (2:6, 0:1, 1:2)

SĘDZIOWIE:
ROKICKI, PILARSKI, KOBIELUSZ

WIDZÓW:
600

BRAMKI: 
  1' - 1:0 - T.DEMKOWICZ - SAGLO
  5' - 1:1 - FURO
  9' - 1:2 - BOMASTEK - DĄBKOWSKI - SUCHOMSKI
10' - 2:2 - T.MERMER - POŁĄCARZ
15' - 2:3 - BOMASTEK - R.FRASZKO
17' - 2:4 - DĄŁĘGA - PROSZKIEWICZ - KORCZAK
18' - 2:5 - SOKÓŁ - SUCHOMSKI
19' - 2:6 - JÓŹWIK - R.FRASZKO
33' - 2:7 - D.LASZKIEWICZ - A.FRASZKO
52' - 2:8 - RZIMSKI
54' - 2:9 - D.LASZKIEWICZ - VOZNIK - SOKÓŁ
58' - 3:9 - BREJTA

KARY: 


SKŁADY:
GOSPODARZE: JANIEC, ŁUKASZEK; BREJTA, BURNAT, CIEPŁY, D.DEMKOWICZ, T.DEMKOWICZ, KOSTECKI, KOSZAREK, KRAUZE, M.MERMER, T.MERMER, MIŚKÓW, NIEMIEC, PIECUCH, PIEKARZ, POŁĄCARZ, RADWAŃSKI, RĄPAŁA, SAGLO, SECEMSKI

GOŚCIE:
WAWRZKIEWICZ, Ł.KIEDEWICZ; DĄBKOWSKI, FRASZKO; BOMASTEK, VOZNIK, D.LASZKIEWICZ; KORCZAK, SOKÓŁ, PROSZKIEWICZ, RZIMSKY, DOŁĘGA; PIOTROWSKI, TYCZYŃSKI, S.KIEDEWICZ, SUCHOMSKI, FURO; CHRZANOWSKI, DALKE, NIKIEL, A.FRASZKO, JÓŹWIK 


KOMENTARZ:

Feralne cztery minuty

Bartosz Wiśniewski, Grzegorz Michalewski

Hokeiści KH Sanok w kolejnym meczu ligowym przegrali z TKH Toruń 3-9. Podopieczni Miroslava Doleżalik rozegrali niezłe spotkanie rehabilitując się w ten sposób za kompromitującą porażkę z Cracovią. O wysokiej porażce KH zadecydowały cztery minuty pierwszej tercji, w których sanoczanie stracili aż cztery bramki.

Rozpoczęło się znakomicie, bowiem już w 20 sek. w zamieszaniu podbramkowym krążek w siatce Łukasza Kiedewicza umieścił Tomasz Demkowicz. Później golkipera gości próbował zaskoczyć Łukasz Miśków, a kilkadziesiąt sekund później Maciej Mermer. W 4. min próbkę swoich umiejętności zaprezentował Łukasz Janiec, który pewnie interweniował po strzale Łukasza Sokoła. Minutę później nie miał jednak nic do powiedzenia, kiedy to pokonał go Milan Furo. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, gdyż dokładnie pół minuty później, po dokładnym podaniu Rostislava Saglo w wyśmienitej sytuacji znalazł się M. Mermer, lecz niestety trafił w słupek.

Chwilę później na ławkę kar powędrował Krzysztof Secemski. Przyjezdni grając w przewadze mogli pokusić się o zdobycie bramki, jednak strzały Łukasza Sokoła i Bartosza Dąbkowskiego obronił Janiec. Kiedy z ławki kar wyszedł Secemski, po podaniu Roberta Suchomskiego drugą bramkę dla TKH zdobył Przemysław Bomastek. Minutę później po świetnym podaniu Tomasza Połącarza do remisu doprowadził M. Mermer W 15. min przyjezdni grając w przewadze (na ławce kar Bogusław Rąpała), w zamieszaniu podbramkowym zdobyli trzecią bramkę autorstwa Bomastka. Dwie minuty później na 4:2 podwyższył Jarosław Dołęga. Jednak to nie było ostatnie słowo zespołu gości, gdyż w 18. minucie silnym strzałem z dystansu popisał się Łukasz Sokół i krążek wpadł do bramki bezradnego Jańca. Minutę później kolejną karę otrzymał zawodnik gospodarzy – tym razem sędzia wykluczył Przemysława Piekarza i ponownie goście wykorzystali grę w przewadze. Po raz kolejny okazało się, że obrona strzałów z dystansu nie jest obecnie najmocniejszą stroną sanockiego bramkarza, gdyż właśnie po strzale z linii niebieskiej autorstwa Tomasza Jóźwika, krążek znalazł drogę do bramki KH.

Po przerwie między słupkami sanockiej bramki pojawił się Dawid Łukaszek, który zmienił Jańca. Na tafli zaczęli przeważać miejscowi, jednak dosyć długo nie mogli znaleźć skutecznej recepty na Ł. Kiedewicza. Najpierw bliski wpisania się na listę strzelców był T. Demkowicz, ale jego strzał obronił bramkarz TKH. Później gole mogli strzelić Robert Kostecki i Tomasz Koszarek, ale ponownie górą był toruński golkiper. W 30. min miejscowi grając w przewadze (na ławce kar D. Laszkiewicz) mogli pokusić się o zdobycie trzeciej bramki. Z linii niebieskiej strzelali Tomasz Połącarz i Piekarz, jednak ich mocne strzały w świetnym stylu obronił Ł. Kiedewicz. Kiedy siły się wyrównały po precyzyjnym podaniu Adama Fraszki siódmą bramkę dla gości zdobył D. Laszkiewicz. Później w doskonałej sytuacji znalazł się M. Mermer, który otrzymał świetne podanie zza bramki od Saglo, jednak strzelił tuż nad poprzeczką.

W ostatniej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie – sanoczanie atakowali, natomiast przyjezdni wyprowadzali groźne kontrataki. Dwa z nich zakończyły się zdobyciem bramki. Najpierw w 53. min na listę strzelców wpisał się Dalibor Rzimsky, a kilkanaście sekund później dziwiątą bramkę dla TKH zdobył D. Laszkiewicz. Ambicja miejscowych została nagrodzona na dwie minuty przed końcową syreną, kiedy to po indywidualnej akcji Ł. Kiedewicza pokonał Dariusz Brejta. W międzyczasie rozmiary porażki mogli zmniejszyć T. Demkowicz, Maciej Radwański, Piotr Ciepły, Koszarek i Marcin Niemiec, jednak za każdym razem świetnie interweniował golkiper TKH. Przyjezdni także nie próżnowali, ale strzały Tomasza Proszkiewicza, Furo, Martina Voznika i Jarosława Dołęgi obronił Łukaszek.



http://www.hokej.sanok.pl

wstecz

Kontakt

Bannery