Treść strony listopad_2004


Odprawieni z kwitkiem..


 


„Nareszcie” to słowo ciśnie się na usta widząc tak piękną grę TKH, wczoraj Nasi hokeiści nie pozostawili cienia złudzenia aktualnemu liderowi PLH, wygrywając różnicą czterech bramek !!!


 


„OLEEE”


 


Poziom gry, dopingu oraz dobry wynik, te trzy elementy składają się na definicję „Wspaniałego Widowiska” i właśnie wczorajsze spotkanie GKSu z TKH spełniło wszystkie wymagania owej definicji. Hokeiści gryźli lód, Kibice zdzierali gardła, więc wynik po prostu musiał być dobry, jednak rzeczywistość zdecydowanie przerosła oczekiwania, 6 do 2 ? SZOK, to jedyne słowo, które przychodzi mi do głowy na myśl o tak pięknym zwycięstwie…..


 


Ale po kolei….


 


Początek spotkania i Jarosław Dołęga wpisuję się na listę strzelców, w pięknym stylu oszukał obrońcę GKS’u markując strzał i wykorzystuję sytuację sam na sam. Radość Kibiców nie miała końca, ale jak się później okazało to był dopiero początek. Gra się wyrównała, atak za atak, przy czym w zespole toruńskim błyszczała druga formacja, która raz po raz nękała bramkarza gości. Znakomitą partię rozgrywał również Sławomir Kiedewicz, co z resztą udowodnił w 12 minucie, dzięki jego indywidualnej akcji i znakomitym podaniu, jedynkę zastąpiła dwójka pod napisem „gospodarze”. Krążek w siatce umieścił Furo i Kibice powoli zaczynali „czuć” smak zwycięstwa, jednak hokeiści GKSu nie zamierzali poddać się bez walki. Znak do odrabiania strat dał Michał Belica, wykorzystując precyzyjne podanie Justki. Na szczęście „Stalowe Pierniki” szybko sprowadziły „przyjezdnych na lód”, powiększając zdobycz bramkową. 16 minuta i w zamieszaniu podbramkowym Bomastek najszybciej dopadł do krążka, a dwie minuty później Fraszko fantastycznie markuje strzał, podaje do Laszkiewicza i jest 4:1.


 


Konsekwentne realizowanie taktyki….


 


Druga odsłona meczu, to realizowanie założeń taktycznych nakreślonych przez Jarosława Morawieckiego, warto podkreślić, że w końcu „Krzyżacy” potrafili dowieźć wynik. Ogólnie druga tercja była bardzo wyrównana, było sporo kar i niepotrzebnych spięć pomiędzy zawodnikami. Jedyną bramkę w tej tercji strzelił Przemysław Bomastek, natomiast asystę zanotował Jarosław Dołęga. Goście widząc „Stalowe Pierniki” na fali, zaczęli prowokować gospodarzy, na szczęście sędziowie szybko reagowali, temperując zapędy niektórych zawodników. Tercja kończy się wynikiem 5:1 i sensacja powoli zaczyna wchodzić w życie. Ostatnia tercja to typowa obrona połączona z kontratakami w wykonaniu „Krzyżaków”, natomiast „goście”, „uderzali głową w mur” nie potrafiąc znaleźć recepty na szyki obronne gospodarzy. Hokeistów GKSu „dobija” Milan Furo, wykorzystując sytuację sam na sam z Sobeckim. Wynik brzmiał 6:1 i Kibice zaczęli odliczanie, 1,2,3,4,5,6 MAŁO !!!! Innymi słowy na trybunach panowała sielankowa atmosfera, którą tylko na chwilę uciszył Jarosław Kuc ustalając wynik meczu.


 


DZIĘKUJEMY !!!!!


 


Wspaniały mecz, perfekcyjnie zrealizowana taktyka i nieco szczęścia dało gospodarzom 3 punkty. Punkty, których brakuje w tabeli, teraz pozostaje trudne zadanie utrzymania formy. Mecz wygrała przede wszystkim drużyna, jednak nie sposób nie zauważyć fantastycznej gry Sławomira Kiedewicza oraz Jarosława Dołęgi. Brawa należą się Wszystkim łącznie z Kibicami, którzy z pewnością stanowili nieodłączną część tego wspaniałego widowiska… Teraz czekają Nas Derby Pomorza….może w końcu odczarujemy Gdańsk…..


V@LDI

wstecz

Kontakt

Bannery