Treść strony SEZON 2004/ 2005

TKH/ThyssenKrupp/Energostal przed czwartym ćwierćfinałem PLH

Filip Łazowy, Paweł Rzekanowski 

Wygramy w Gdańsku - twierdzi Jarosław Morawiecki, trener TKH/ThyssenKrupp/Energostal: - Nic z tego. Torunianom od dawna się to nie udało. Teraz będzie podobnie - odpowiada Marian Pysz, szkoleniowiec Stoczniowca. Dziś czwarty mecz ćwierćfinału i pierwsza szansa zakończenia rywalizacji.

Po trzech spotkaniach torunianie prowadzą w serii play-off 2:1. Każde kolejne zwycięstwo oznacza ich awans do półfinału. Jeśli dziś nie uda się im pokonać przeciwników w Gdańsku, decydujący mecz zostanie rozegrany w piątek w Toruniu.

Zespół Jarosława Morawieckiego miał już szansę wygrać na tafli "Olivii". W piątek stracił dwie bramki decydujące o porażce w trakcie ostatnich dziesięciu minut meczu. - Musimy wyeliminować błędy w defensywie, przez które przegraliśmy w Gdańsku. Nie możemy ponownie pomagać gospodarzom. Zawodnicy muszą być maksymalnie skoncentrowani i zdeterminowani. I to do samego końca. Jeśli zagramy dokładnie tak jak w niedzielnym meczu w Toruniu, we wtorek powinniśmy zakończyć rywalizację - ocenia szkoleniowiec TKH/ThyssenKrupp/Energostal. - To tylko życzenia torunian. Goście nie wygrają. Znamy już ich słabe punkty i wyrównamy stan rywalizacji. A później wyeliminujemy przeciwników w meczu na "Tor-Torze" - przewiduje jednak Pysz.

Ekipa Morawieckiego wystąpi w Gdańsku nadal osłabiona brakiem podstawowych zawodników. Tomasz Wawrzkiewicz i Pavel Rajnoha prawdopodobnie nie wrócą już na lód w obecnym sezonie. W składzie zabraknie jeszcze Daniela Laszkiewicza ukaranego przez władze ligi za udział w bijatyce na lodzie w trakcie poprzedniego meczu w Gdańsku. Torunianin wróci do zespołu dopiero w kolejnym spotkaniu - albo ostatnim ćwierćfinałowym, albo niedzielnym półfinale. - Chcemy uniknąć nerwowej atmosfery i oczekiwania na piąty pojedynek. Czas zmienić fatalną passę porażek w Gdańsku. Jestem przekonany, że możemy wygrać w hali "Olivii", choć jest ona jak twierdza gdańszczan. Potrzeba nam jedynie konsekwencji w obronie. To będzie moim zdaniem klucz do zwycięstwa - podkreśla Tomasz Proszkiewicz, napastnik TKH/ThyssenKrupp/Energostal.

- Nasza ekipa to profesjonaliści. Wierzę, że uda nam się wygrać spotkanie w Gdańsku mimo, że w ostatnich meczach nad morzem to gospodarze byli lepsi. Ale stawka meczu jest teraz ogromna. Jeśli zwycieżymy, w spokoju będziemy mogli przygotowywać się do meczów o medale - ocenia dyrektor TKH/ThyssenKrupp/Energostal Zdzisław Buczel.

Początek spotkania w Gdańsku o 18. Relacje z meczu w Radio PiK i Radio Gra.



Dla Gazety

Mateusz Wiśniewski

hokeista Stoczniowca Gdańsk, wychowanek TKH Toruń

Dla mnie to wyjątkowo trudna rywalizacja. Pochodzę przecież z Torunia, grałem w klubie, którego gracze są teraz moimi przeciwnikami. Przyznaję - serce także bije dla tego miasta. Jednak w pojedynkach na lodzie nie może być sentymentów. Obecnie walczę dla Stoczniowca i będę starał się ze wszystkich sił, by wyeliminować TKH/ThyssenKrupp/Energostal. Nie stoimy jeszcze na straconej pozycji. Jeśli wygramy w Gdańsku, wszystko jeszcze będzie możliwe. A gdy to torunianie awansują do półfinału? Będę trzymał za nich kciuki. Przecież większość z tych graczy to moi dobrzy koledzy.


Robert Kościecha

żużlowiec Lotosu Gdańsk, wychowanek Apatora Toruń

Nie będę nawet ukrywał, komu mam zamiar kibicować we wtorkowym meczu. Oczywiście, że drużynie TKH/ThyssenKrupp/Energostal. Obecnie jestem w takiej sytuacji, że mieszkam w Toruniu, ale na torze startuję dla Gdańska. Jednak w tym przypadku nie mam wątpliwości. Znam bardzo dobrze ponad połowę zawodników z TKH/ThyssenKrupp/Energostal - będę więc trzymał kciuki, aby poszło im jak najlepiej. Niech wygrają w Gdańsku i zapewnią sobie awans do półfinału rozgrywek.


http://miasta.gazeta.pl/torun

wstecz

Kontakt

Bannery