Treść strony czerwiec_2005
Pięć pytań do Sławomira Szachniewicza
Od roku jest Pan trenerem Żaków. Czy jest Pan zadowolony z tej funkcji i ze swojej drużyny?
Sławomir Szachniewicz: Tak. Z funkcji jestem zadowolony. Zawsze, po zakończeniu kariery chciałem być związany z hokejem. Z drużyny też. Tylko chciałbym, aby na treningi uczęszczali wszyscy zawodnicy i na wszystkie treningi.
Od połowy maja trwają letnie treningi grup młodzieżowych, czy w przypadku dzieci takie treningi są potrzebne?
Sławomir Szachniewicz: W przypadku dzieci letnie treningi są bardzo potrzebne. W tym okresie budujemy formę na lód. A w tym wieku dzieciom potrzebna jest koordynacja ruchowa, która jest niezbędnym elementem dobrego hokeisty!
Jeśli remont Tor-Toru przedłuży się i drużyny nie wejdą w sierpniu na lód, czy planuje Pan treningi na łyżworolkach?
Sławomir Szachniewicz: Nie dopuszczam myśli o tym, że Tor-Tor nie będzie gotowy na 1 sierpnia!
Co w minionym sezonie dało Panu najwicej satysfakcji w pracy z młodzieżą, a co dla Pana było największą porażką?
Sławomir Szachniewicz: To, że chłopcy chętnie chodzili na treningi (oczywiście, jak mogli, ze względu na godziny trenowania) i awans do finału Mistrzostw Polski. A porażka: to brak zaangażowania i wiary niektórych zawodników w tych finałach.
Czy patrząc na mecze ekstraligi nie żałuje Pan swojej decyzji o zakończeniu kariery zawodniczej?
Sławomir Szachniewicz: Zawsze jest żal! Chciałoby się wejść na lód i pograć! Poczuć adrenalinę... Namiastkę prawdziwego hokeja mam w drużynie amatorskiej NESTA, w której jestem bramkarzem!
- autor: pkiwona@o2.pl