Treść strony SEZON 2006/ 2007

Dobra passa trwa

Po sukcesie w Oświęcimiu TKH ThyssenKrupp Enegrostal pokonał, choć nie bez trudu, Naprzód Janów i umocnił się na 3. miejscu w tabeli.

TKH - NAPRZÓD 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)

Bramki: Milan (12), R. Fraszko (40), Suchomski (58)

TKH: Wawrzkiewicz Sokół, Kłys, Proszkiewicz, A. Fraszko, Dołęga R. Fraszko, Dąbkowski, Bomastek, Chrzanowski, Bucharan, Furo, Dzięgiel, Marmurowicz Radwański, Suchomski, Milan Piotrowski, Dalke.

Sędziował: Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz), widzów: 2500

Trwa dobra passa toruńskich hokeistów. Po wtorkowym zwycięstwie nad Podhalem, w weekend "Stalowe Pierniki" pokonały na wyjeździe Unię Oświęcim, a wczoraj na własnym lodowisku Naprzód Janów. Goście, choć byli teoretycznie najsłabszym rywalem TKH w ostatnich trzech kolejkach, stawili ekipie Miroslava Doleżalika i Stanisława Byrskiego zacięty opór.

Mur w bramce

Najsilniejszym punktem drużyny Naprzodu był bramkarz Cezary Maza. 19-letni wychowanek Stoczniowca bronił świetnie. Nie zdołali go pokonać nasi reprezentacyjni napastnicy Tomasz Proszkiewicz i Jarosław Dołęga. Na szczęście bramki strzelali ich koledzy.

Prowadzenie dla TKH zdobył Wojciech Milan z podania Roberta Fraszki. Kapitan "Stalowych Pierników" zasłużył na miano MVP w teamie gospodarzy. Oprócz asysty sam bowiem strzelił gola na 2:0, a w trzeciej tercji ofiarną interwencją uchronił zespół od starty gola.

Torunianie z regularnością szwajcarskiego zegarka strzelali rywalom po jednej bramce w każdej tercji. W drugiej odsłonie na bramkę Mazy ciągnęły seryjne ataki TKH, ale młody golkiper radził sobie z uderzeniami Adama Fraszki, Macieja Radwańskiego, Jacka Dzięgla, Arkadiusza Marmurowicz, czy Jewgienija Bucharana. Skapitulował dopiero przy strzale spod niebieskiej linii Roberta Fraszki. Był to typowy

Gol do szatni

Na drugą przerwę gospodarze schodzili spokojniejsi o losy meczu. Jednak początek III tercji to horror i gra w osłabieniu "3 na 5" przez 1:43 min. Na szczęście Tomasz Wawrzkiewicz też spisywał się rewelacyjnie między słupkami i nie dał się zaskoczyć janowskim napastnikom.

Później kilka akcji dwójkowych przeprowadzili Proszkiewicz z Dołęgą, ale gola nie zdobyli. Wynik ustalił strzałem pod poprzeczkę Robert Suchomski. Napastnik wykazał się zimną krwią i wygrał pojedynek sam na sam z Mazą. Dwa i pół tysiąca kibiców, tworzących wspaniałą atmosferę na trybunach Tor-Toru, zgotowało "Stalowym Piernikom" fetę po końcowej syrenie. TKH zakończył I rundę rozgrywek na 3. pozycji.

- Wynik lepszy niż gra - mówi Mirosław Doleżalik, trener TKH. - Cieszymy się z trzech punktów, ale wciąż z naszą skutecznością nie było tak jakbym tego oczekiwał. Ważne jednak, że w kluczowych momentach bramki padały i nasze zwycięstwo nie było zagrożone. Z powodu braku obrońców musiałem kombinować w ustawieniu. Widać dało to efekt w postaci gola Suchomskiego.

- Mam małą satysfakcję z dobrej postawy, wybroniłem kilkadziesiąt strzałów graczy TKH, niestety nie udało mi się uchronić Naprzodu od porażki - komentował mecz bramkarz gości Cezary Maza. - Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Oby takich widowisk było w PLH jak najwięcej.

- Rzeczywiście mój gol na 2:0 uspokoił trochę całą drużynę, już tak nie drżeliśmy o wynik - dodał Robert Fraszko. - Taka jest rola obrońcy, że jak nie idzie napastnikom, to któryś z nas powinien się przełamać. Ważne są trzy punkty i to że podtrzymaliśmy serię.

9. kolejka

Stoczniowiec Gdańsk - Wojas Podhale 4:1 (2:0, 2:1, 0:0), KH Sanok - Cracovia 1:6 (0:2, 0:4, 1:0), KTH Krynica - GKS Tychy 1:1 (1:0, 0:0, 0:1, d. 0:0), Zagłębie Sosnowiec - Unia Oświęcim 5:1 (0:0, 3:0, 2:1)


1.  GKS Tychy       9   23   48-17 2.  Cracovia        9   16   40-29
3.  TKH TKE         9   16   27-20
4.  Zagłębie        9   15   29-28
5.  Stoczniowiec    9   14   36-27
6.  Naprzód         9   12   27-35
7.  Podhale         9   11   30-29
8.  KTH Krynica     9   11   19-29
9.  Unia Oświęcim   9    9   28-31
10. KH Sanok        9    3   16-57

Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery