Treść strony SEZON 2006/ 2007

Trudna sytuacja kadrowa TKH

Zdziesiątkowana drużyna toruńska przegrała w Janowie z Naprzodem. Mimo osłabienia, graczy TKH stać było na zwycięstwo, lecz znów grali nieskutecznie.

NAPRZÓD - TKH 5:2 (3:1, 1:1, 1:0)

Bramki: Mirocha (1), Pohl (8), Koszowski (14), Gryc (30), Drimal (56)oraz Bucharan (6), Dzięgiel (28). TKH THYSSENKRUPP ENERGOSTAL: Plaskiewicz - Korczak, Sokół, Bucharan, Proszkiewicz, Dołęga - R. Fraszko, Dąbkowski, Bomastek, Chrzanowski, Milan - Koseda, Piotrowski, Radwański, Dzięgiel, Marmurowicz - A. Fraszko, Suchomski.

W ostatnim spotkaniu II rundy torunianie zmierzyli się w Janowie z Naprzodem. Gospodarze już pogodzili się z faktem, że nie zakwalifikują się do czołowej szóstki, lecz nie mieli najmniejszego zamiaru być dostarczycielem punktów dla TKH. Poza tym "Stalowe Pierniki" pojechały do Janowa mocno osłabione. Na Śląsku zabrakło kontuzjowanych: Jarosława Kłysa (mięśnie brzucha), Milana Furo (naderwanie więzadeł krzyżowych) oraz Tomasza Wawrzkiewicza.

Już w 15 sekundzie Tomasz Mirocha pokonał Michała Plaskiewicza, który zastępował "Wahę". Szybko stracony gol nie zraził gości. W 6. min wyrównał Jewgienij Bucharan po dokładnym podaniu Tomasza Proszkiewicza. Niestety, 120 sekund później z drugiej bramki cieszył się Naprzód, a jej zdobywcą był Marek Pohl. Jeszcze przed przerwą na 3:1 podwyższył Marek Koszowski.

Druga część meczu rozpoczęła się od agresywniejszej gry gości. W 28. min Jacek Dzięgiel uzyskał kontaktową bramkę i gdy wydawało się, że remis jest kwestią czasu, hokeiści TKH zgubili krążek, przechwycili go janowianie i po klasycznej kontrze Gryc podwyższył na 4:2. W ostatnich dwóch minutach tej tercji podopieczni Miroslava Doleżalika grali w przewadze, lecz gola nie zdobyli. Bliski tego był Robert Suchomski trafiając w poprzeczkę.

Trzecia tercja to rozpaczliwe próby torunian by doprowadzić przynajmniej do remisu. Na nic nie zdały się jednak indywidualne rajdy Jarosława Dołęgi, Proszkiewicza i Arkadiusza Marmurowicz. Naprzód za to wykorzystał kolejną grę w przewadze i podwyższył na 5:2. Piątego gola zdobył bohater gospodarzy - Kamil Drimal, który wcześniej zaliczył trzy asysty.

TKH - mimo dopingu swego Fan Klubu - porażką zakończył 2. rundę. Torunianie nie potrafią grać w tym sezonie na wyjeździe. Wygrali tylko dwa z dziewięciu spotkań. To stanowczo za mało, aby liczyć się w walce o medale. A takie są wciąż aspiracje drużyny. Bez wzmocnień będzie to raczej niemożliwe.

W innych meczach: GKS Tychy - KTH Krynica 3:1 (0:0, 0:0, 3:1), TH Unia Oświęcim - Zagłębie Sosnowiec 8:4 (2:1, 0:1, 6:2), Wojas Podhale - Stoczniowiec 4:5 (2:2, 1:1, 1:2).

Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery