Treść strony SEZON 2006/ 2007


TKH przełamał kompleks Cracovii


W szóstym w tym sezonie meczu z Cracovią TKH ThyssenKrupp Energostal odniósł pierwsze zwycięstwo.





bilde?Site=PO&Date=20070122&Category=SPORT05&ArtNo=70121042&Ref=AR&MaxW=185&border=0&title=1
Hokeiści TKH mają nadzieję, że zwycięstwo nad Cracovią
przełamią czarną serię (Fot. Lech Kamiński)








Po serii porażek ze Stoczniowcem Gdańsk i Podhalem
Nowy Targ mało kto spodziewał się, że TKH odniesie sukces w meczu z
wiceliderem - Cracovią. Zaledwie pięciuset widzów zasiadło na trybunach
Tor-Toru, ale ci którzy się wybrali nie żałowali. "Stalowe Pierniki"
rozpoczęły z animuszem i już w 6. minucie Jarosław Dołęga pokonał
Rafała Radziszewskiego. Minęły zaledwie 54 sekundy a gospodarze
cieszyli się po raz drugi, po celnym uderzeniu Milana Furo. Słowak
jeszcze raz wpisał się na listę strzelców w I tercji gdy w 13. minucie
podwyższył na 3:0. A że Dołęga nie chciał być od niego gorszy, to 33.
sekundy później zdobył swoją drugą bramkę, a TKH sensacyjnie gromił
ekipę selekcjonera kadry Rudolfa Rohaczka 4:0. Tuż przed przerwą
pierwsze trafienie dla gości zaliczył Ondrej Prokop.

Kiedy w
drugiej części gry Paweł Kozendra zdobył drugą bramkę dla "Pasów"
wydawało się, że drużyna wicelidera rozpocznie skuteczną pogoń. Tak się
jednak nie stało, bo Arkadiusz Marmurowicz wykończył składną akcję
Wojciecha Milana i Jacka Dzięgiela i "Stalowe Pierniki" prowadziły już
5:2.




Nerwy Milana

Trzecia tercja
rozpoczęła się źle dla miejscowych. Rudolf Vercik za uderzenie kijem
Daniela Galanta otrzymał karę meczu, a jego koledzy aż przez pięć minut
grali w osłabieniu. Torunianie umiejętnie bronili się przez większość
czasu, ale Cracovia w końcu założyła zamek i Daniel Laszkiewicz (były
gracz TKH) zmusił Wawrzkiewicza do kapitulacji. W tym momencie w
poczynania TKH wkradła się nerwowość. Milan Furo za dyskusję z sędzią
otrzymał karę 10 minut, a po chwili gdy w niewybredny sposób
skomentował jego decyzję, został odesłany do szatni. Na dwie minuty
przed końcem spotkania rywale wycofali bramkarza, ale ten manewr się
nie powiódł, krążek przechwycił Łukasz Chrzanowski i podwyższył na 6:3,
przesądzając o sukcesie TKH. Gdy torunianie czekali na końcową syrenę
Prokop jeszcze raz pokonał "Wahę" ustalając wynik na 6:4.

-
Cieszymy się z tej wygranej, bo w końcu przełamaliśmy czarną serię i
wreszcie udało nam się pokonać Cracovię - mówi Jarosław Dołęga,
strzelec dwóch bramek. - Mam nadzieję, że to koniec naszej słabej gry,
a w play offach pokażemy na co nas stać.

Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery