Treść strony SEZON 2006/ 2007


Rozstrzygnie piąty mecz!


Trzy
ćwierćfinały Polskiej Ligi Hokejowej rozstrzygnęły się w trzech
meczach. Czwarta rywalizacja - torunian z gdańszczanami - przypomina
filmy Hitchcocka.

image


Martin Ambruz strzelając gola w przedostatniej minucie meczu przesądził o zwycięstwie TKH ThyssenKrupp Energostalu Toruń

Kibice
TKH ThyssenKrupp Energostalu Toruń zastanawiali się, czy po piątkowej,
wysokiej porażce w Gdańsku z Energą Stoczniowcem 2:6 ich zawodnicy będą
w stanie w niedzielę podjąć walkę na „Tor-Torze”. Na szczęście obawy
okazały się płonne. Po fantastycznym spotkaniu torunianie wygrali
bowiem 4:2!


W rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) jest więc 2:2.


W
niedzielę zaczęło się dobrze dla gospodarzy. Już w 7. minucie Jarosław
Dołęga zdobył pierwszego gola. Gra była ostra, co chwilę któryś z
zawodników wędrował na ławkę kar, ale w pierwszej tercji nikomu nie
udało już się pokonać dobrze spisujących się bramkarzy: Tomasza
Wawrzkiewicza i Przemysława Odrobnego.


W 24. min. było 2:0.
Tym razem sprytnym strzałem popisał się Arkadiusz Marmurowicz. Chwilę
potem do siatki bramki gdańszczan trafił Martin Ambruz. Wydawało się,
że jest już po meczu, ale... okazało się, że sędzia gola nie uznał!
Odgwizdał spalonego w polu bramkowym.


Z
„bezpiecznego” prowadzenia torunianie cieszyli się tylko do 30 min.,
kiedy goście zdobyli kontaktowego gola. I właśnie z jednobramkową
zaliczką zawodnicy TKH wyjechali na decydującą, trzecią tercję.


W
niej trwała walka na całego. Pierwsi cios zadali torunianie - na 3:1
strzelił Milan Furo w 54. min. Po kilkudziesięciu sekundach było jednak
tylko 3:2, bo Wawrzkiewicza pokonał Wojciech Jankowski. Na szczęście
niezawodny Ambruz w końcówce wykorzystał moment gry w przewadze i
ustalił wynik na 4:2.


Pod koniec na lodowisku dochodziło do
bójek. Efekt - kara meczu dla Macieja Urbanowicza i Marmurowicza.
Gdańszczanina ta kara eliminuje w wtorkowej potyczki.

Piotr Bednarczyk (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery