Treść strony SEZON 2006/ 2007


Ta historia będzie miała ciąg dalszy


Dzięki
agresywniej i bardzo ambitnej postawie torunianie pokonali na własnym
lodowisku gdańszczan i pozostają w grze o awans do półfinału.

image


Krew młodego napastnika Stoczniowca Gdańsk - Macieja Urbanowicza (niebieska koszulka) wrzała jeszcze po zakończeniu spotkania

Po
piątkowym, przegranym przez TKH spotkaniu (2:6) w Gdańsku, z pomocy
lekarza musiał skorzystać Tomasz Wawrzkiewicz, który został poturbowany
przez Romana Skutchana. Bramkarz toruńskiego zespołu wracał wówczas do
domu w kołnierzu ortopedycznym. Istniała realna obawa, że nie zagra
przez najbliższe dwa tygodnie. Mimo tego Wawrzkiewicz wystąpił w
niedzielnym spotkaniu i wraz z kolegami z drużyny mógł się cieszyć ze
zwycięstwa. Na lodowisku zabrakło natomiast Piotra Kosedy, a jego
miejsce w składzie zajął Łukasz Chrzanowski (grał od drugiej tercji).


Dobry początek


Duet
szkoleniowców Toruńskiego Klubu Hokejowego po raz kolejny pozmieniała
poszczególne zestawienia. Jewgienij Bucharan powrócił do pierwszego,
Jarosław Dołęga do drugiego, a Milan Furo do trzeciego ataku. Tym
razem, powyższe zmiany przyniosły pożądany skutek.


O
ile dwa dni wcześniej gdańszczanie nadali ton grze, o tyle w niedzielę
od początku spotkania przeważali torunianie, stwarzając więcej okazji
strzeleckich.


Pierwszy poważny błąd Przemysława Odrobnego
został wykorzystany w 7. min przez Jarosława Dołęgę. Gospodarze
zachęceni prowadzeniem przepuścili zdecydowany atak. W odstępie trzech
minut wypracowali trzy wyborne okazje do zdobycia gola. Arkadiusz
Marmurowicz, Dołęga i Robert Fraszko byli bardzo bliscy szczęścia, lecz
wyniku nie udało im się zmienić.


Dopiero po akcji Milana Furo i strzale Arkadiusza Marmurowicza (w 24. min), krążek „z przygodami” trafił do siatki Stoczniowca.


Krew młodzieży zawrzała


Od
tego momentu bramki padały na zmianę. Jeszcze w tej samej odsłonie
Bartłomiej Wróbel, pokonał toruńskiego bramkarza. Kolejne trafienia na
swoje konto zapisywali Milan Furo (zaskoczył zasłoniętego Odrobnego,
przy rozgrywaniu „zamka”), Wojciech Jankowski (wykorzystał fatalny błąd
torunian przy wyprowadzeniu krążka), a wynik ustalił Martin Ambruz (w
zamieszaniu podbramkowym).


Pomimo tego, że mecz został
zakończony (gospodarze wygrali dwiema bramkami 4:2), to u niektórych
zawodników emocje jeszcze nie opadły. Maciej Urbanowicz, napastnik
Stoczniowca, próbował poprzez bijatykę na pięści udowodnić wyższość
Arkadiuszowi Marmurowiczowi. Za sprokurowanie tej sytuacji gdańszczanin
zostanie zawieszony. O tym w ilu spotkaniach nie wystąpi, zadecyduje
Wydział Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery