Treść strony SEZON 2006/ 2007


Szkoleniowcy zwolnieni w pakiecie


Rozmowa z PAWŁEM GURTOWSKIM, pełniącym obowiązki prezesa Toruńskiego Klubu Hokejowego.


Dwa dni temu zwolniono Miroslava Doleżalika i Stanisława
Byrskiego z funkcji trenerów TKH. Jaka byłaby reakcja zarządu
Toruńskiego Klubu Hokejowego, gdyby rywalizacja ze Stoczniowcem w
ćwierćfinale PLH byłaby wygrana?


Prawdopodobnie
inna. Gdyby cel wyznaczony przez sztab szkoleniowy i zarząd klubu,
jakim był awans do pierwszej czwórki, został zrealizowany nie byłoby
podstaw do podejmowania takich decyzji. To pod względem sportowym, a
pod względem organizacyjnym na pewno można było spodziewać się więcej
kibiców na meczach.

image


Paweł Gurtowski, pełniący obowiązki prezesa Toruńskiego Klubu Hokejowego,
wręcza nagrodę Marcinowi Jarosowi

Zarząd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących dla postępowania pierwszego szkoleniowca?


Nie podważaliśmy walorów sportowych trenera Doleżalika. Nie mieliśmy
uwag do sposobu prowadzenia treningów, meczów, czy organizacji zajęć.
Natomiast pewnych zamierzeń, które sam przed sobą postawił, nie
osiągnął. Myślę, że bez względu na decyzję zarządu, sam trener
Doleżalik jest niezadowolony z tego co osiągnął.


W takim razie skąd pomysł zwolnienia drugiego szkoleniowca Stanisława Byrskiego?


Od początku trenerzy Doleżalik i
Byrski prowadzili drużynę razem, na zasadzie współodpowiedzialności. W
sporej części jest to decyzja pana Byrskiego, ponieważ otrzymał
propozycję od zarządu klubu, poprowadzenia zespołu do końca sezonu,
lecz wówczas z niej zrezygnował.


Zarząd złożył tę propozycję trzy tygodnie przed rozpoczęciem play off. To nie był chyba najszczęśliwszy moment na takie zmiany?


Szczęśliwych momentów nigdy nie ma. Zapytaliśmy trenera Byrskiego,
czy poprowadzi zespół do końca sezonu. Spotkaliśmy się z odmową.
Stwierdził, że czuje się również odpowiedzialny i w przypadku
zwolnienia pana Doleżalika, także poda się do dymisji. Uszanowaliśmy to
zdanie.


Czy po tamtej sytuacji rozmowy na były kontynuowane?


Rozmawialiśmy z trenerem Byrskim bezpośrednio przed podjęciem
decyzji. Niemniej skróciliśmy okres kontraktów obydwu trenerów tylko o
dwa tygodnie. Podjęliśmy tę decyzję z myślą o kolejnym sezonie. Zarząd
uznał takie rozwiązanie za konieczne. Nie mamy na co czekać, tym
bardziej, że niebawem wejdzie prawo Bosmana, a nikt nie wie jak będzie
regulowane. Nie chcemy odstawać od innych polskich drużyn. Musimy się
do tego przygotować.


Postawiono konkretne cele nowemu szkoleniowcowi Andrzejowi Masewiczowi?


Trener Andrzej Masewicz ma poprowadzić drużynę do końca bieżącego
sezonu, niemniej rozmawiamy już o możliwości przedłużenia umowy (na
funkcję drugiego trenera). Oczekujemy walki o piąte miejsce.


A co się stanie, jeżeli cel znów nie zostanie zrealizowany?


Nie będziemy robić tragedii.

Rozmawiał Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery