Treść strony październik_2005

Wymęczony komplet punktów

TKH ThyssenKrupp Energostal pokonał ostatni zespół w ligowej tabeli KH Sanok 3:2. Decydującego gola zdobył Łotysz Vadims Romanovskis.

Po porażce w Sanoku przyszedł czas rewanżu na własnym lodowisku. Zwycięstwo torunian rodziło się w bólach, najważniejsze są jednak zdobyte trzy punkty.

Jeszcze po dwóch tercjach był remis 2:2. Gospodarze szybko objęli prowadzenie pieczętując przewagę na początku spotkania. Podanie zza bramki od Sławomira Kiedewicza otwiera drogę do bramki Łukasza Jańca. Strzelcem gola Słowak Milana Furo. Dziewięć minut później jest remis 1:1. Przypominają się momenty, gdy torunianie tracą bramki grając w przewadze (tak jak w meczu z Zagłębiem Sosnowiec). Katastrofalny błąd jednego z obrońców w chwili rozgrywania „zamka”, strata krążka w tercji sanoczan i Maciej Radwański wykorzystał sytuację sam na sam z Łukaszem Kiedewiczem. Napastnik KH jechał z krążkiem nie pilnowany od swojej tercji. Jeszcze przed końcem pierwszej odsłony taką samą sytuację miał Robert Suchomski, lecz jej nie wykorzystał i wynik do pierwszej przerwy pozostał remisowy.

Torunianie ponownie objęli prowadzenie w 28 minucie grając w przewadze. Strzelcem swojego pierwszego gola w barwach TKH został Arkadiusz Marmurowicz. Torunianie grali wówczas w przewadze, Łukasz Janiec zdezorientowany podaniem Jarosława Dołęgi nie zdarzył zareagować na strzał młodego torunianina.  W 38 minucie do remisu doprowadza niechciany w Toruniu wychowanek TKH Adam Fraszko. Tak samo jak w pierwszej odsłonie sytuacji do strzelenia goli dla Stalowych Pierników było wiele. Najlepsza z nich w 40 minucie zmarnował Tomasz Proszkiewicz, była to sytuacja sam na sam.

Decydującego o zwycięstwie gola zdobył powołany do kadry narodowej Łotwy Vadims Romanovskis. W 54 minucie toruński napastnik przechwycił krążek we własnej tercji i przejechał z nim całe lodowisko. Wymiana krążka z Jarosławem Dołęgą i strzał z bekhendu w długi róg pozwolił na objęcie prowadzenia. Torunianie utrzymali jednobramkową zaliczkę już do końca, chociaż mogło być zupełnie inaczej. Chwilę przed zdobyciem bramki torunianie grali w dwuosobowym osłabieniu przez ponad minutę. Gola jednak nie stracili.

Mecz zakończył się zwycięstwem 3:2, dokładnie odwrotny wynik padł w Sanoku. Wyniki dają do myślenia. Torunianie muszą wyjść z dołka psychicznego, należy jak najszybciej przełamać kryzys strzelecki. Może warto zastanowić się nad zatrudnieniem psychologa.

Już w niedzielę kolejne spotkanie, rywalem TKH będzie jedyny jak do tej pory pogromca Cracovii - GKS Tychy. Czy rzeczywiście TKH gra lepiej z silniejszymi przeciwnikami?

Odpowiedź poznamy już niebawem.

TKH ThyssenKrupp Energostal - KH Sanok 3:2 (1:1, 1:1, 1:0)

1:0 - Furo (S. Kiedewicz) -  5’  5/5

1:1 - Radwański (Ciepły) -  14’  4/5

2:1 - Marmurowicz (Dołęga) -  28’  5/4

2:2 - A. Fraszko (Milan, D. Demkowicz) -  38’  5/5

3:2 - Romanovskis (Dołęga) -  54’  5/5

Kary:

TKH ThyssenKrupp Energostal - 10 min.
KH Sanok - 16 min.

Strzały na bramkę:

TKH ThyssenKrupp Energostal - 37
KH Sanok - 17

Sędziowali:

Główny – Wolas

Liniowi – Pilarski, Smura

TKH Toruń:

Ł. Kiedewicz – Ł. Sokół, P. Cinalski – Koseda, P. Korczak (2) – B. Dąbkowski, R. Fraszko oraz K. Piotrowski – A. Marmurowicz, T. Proszkiewicz (2), J. Dołęga – D. Laszkiewicz (2), S. Kiedewicz, M. Furo (2) – A. Myszka (2), R. Suchomski, V. Romanovskis – P. Bomastek, J. Dzięgiel, T. Nikiel.

KH Sanok:

Ł. Janiec – B. Rąpała, P. Ciepły (6) – A. Burnat (4), B. Talaga oraz D. Demkowicz – A. Dżoń, A. Fraszko (2), M. Radwański – T. Demkowicz, L. Pavel, W. Milan (2) – T. Mermer (2) – R. Kostecki, J. Grzesik.

  • autor: Dariusz Łopatka

wstecz

Kontakt

Bannery