Treść strony listpopad_2006

Kuriozalna obsada sędziowska w Gdańsku

Wspaniały pościg TKH nie powódł się. Na dwie sekundy przed końcem meczu zwycięska bramkę zdobył Stoczniowiec.

STOCZNIOWIEC - TKH TORUŃ 4:3 (0:0, 3:0, 1:3)

Bramki: Rzeszutko 2 (28, 60), Urbanowicz (30), Jankowski (40) oraz Dołęga (46), Marmurowicz (53), Bucharan (56).
TKH ThyssenKrupp Energostal: Wawrzkiewicz - Sokół, Kłys, Vercik, Proszkiewicz, Dołęga - R. Fraszko, Dąbkowski, Bomastek, Chrzanowski, Bucharan - Korczak, Koseda, Marmurowicz, Dzięgiel, Ambruz - Suchomski, Milan, Radwański - Piotrowski.

Derby Pomorza w fazie play off zapowiadały się na mecz walki i rzeczywiście takim były. Torunianie przyjechali do hali Olivii wzmocnieni dwójką nowych napastników - Słowakiem Rudolfem Vercikiem i Czechem Martinem Ambruzem. Ich obecność oraz powrót do składu Tomasza Wawrzkiewicza i Jarosława Kłysa miały gwarantować lepszy poziom gry TKH, który ostatnio nie zachwycał. Mecz zaczął się z opóźnieniem. Do Gdańska nie dotarł bowiem sędzia główny Leszek Więckowski, jego miejsce zajął sędzia Tomasz Heldtman z... Gdańska.

Pierwsza tercja była bardzo wyrównana, obie drużyny stworzyły groźne sytuacje strzeleckie ale zarówno Wawrzkiewicz, jak i Przemysław Odrobny zachowali czyste konto. Bliżsi objęcia prowadzenia byli gospodarze, którzy grali w podwójnej przewadze. Na szczęście "Waha" był na posterunku.

W drugiej tercji nadal trwała zacięta walka o każdy centymetr lodu. W 28. minucie prowadzenie dla Stoczniowca uzyskał Jarosław Rzeszutko z podania Wojciecha Jankowskiego. W hali Olivii robiło się coraz goręcej. Torunianie mieli pretensje do arbitra o stronniczość, który często wysyłał ich na ławkę kar. I właśnie wtedy gdy jeden z graczy TKH był poza lodowiskiem "Stocznia" podwyższyła na 2:0. Urbanowicz z najbliższej odległości wpakował krążek do siatki. Wicelider poszedł za ciosem i w 40. min zdobył bramkę "do szatni" na 3:0.

Po zmianie stron do głosu wreszcie doszli goście w 46. min. Pierwszego gola zdobył dla TKH Jarosław Dołęga z podania Rudolfa Vercika. Podopieczni Miroslava Doleżalika zwietrzyli szansę na uratowanie choćby punktu. "Stalowe Pierniki" wyraźnie przyspieszyły grę, ich ataki były coraz groźniejsze. W 53. minucie na bramkę Odrobnego strzelał Jacek Dzięgiel, golkiper Stoczniowca odbił krążek ale w zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Arkadiusz Marmurowicz,który zdobył kontaktowego gola dla TKH. Ambicja i zaangażowanie gości zostały nagrodzone, gdy Jewgenij Bucharan wyrównał na 3:3. Wydawało się, że kibice doczekają się dogrywki, gdy na dwie sekundy przed końcem zwycięskiego gola dla Stoczniowca zdobył Rzeszutko.

W innych meczach: GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (po dogr.), Podhale Nowy Targ -Cracovia 2:2 (po dogr).

Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

zobacz także...

wstecz

Kontakt

Bannery