Treść strony listpopad_2006

Nawet Rajski nie zatrzymał „Stalowych Pierników”…

Niezwykłe emocje, walka o każdy centymetr lodowiska oraz nieszablonowe akcje, tak można w skrócie opisać spotkania toruńsko-nowotarskie. Dzisiejszego wieczoru było podobnie…

„Stalowe Pierniki” bez sternika…

Miroslav Doleżalik, trener TKH ThyssenKrupp Energostal został zawieszony przez WGiD za „rzucenie w sędziego flamastrem” podczas ostatniego meczu w Gdańsku, tak wiec pojedynek toruńsko-nowotarski oglądał z trybun. Decyzja w sprawie długości kary dla czeskiego szkoleniowca zapadnie w najbliższym tygodniu.

Rajski Show…

Spotkanie z zespołem Wojas Podhale Nowy Targ było debiutem na Tor-Torze dwóch nowych nabytków TKH ThyssenKrupp Energostal – Rudolfa Vercika i Martina Ambruza. Obaj zawodnicy zebrali pochlebne opinie po meczu w Gdańsku i każdy toruński kibic liczył, że z ich pomocą „Stalowe Pierniki” wyjdą z dołka. Gospodarze już na samym początku otrzymali „prezent” od sędziego Pachuckiego w postaci kary dla Mateusza Malinowskiego. Niestety przewaga nie została wykorzystana. Podopieczni Miroslava Doleżalika nie potrafili przebić się przez szczelną obronę „Szarotek”. W zasadzie jedynie pierwsza formacja z Ambruzem, Vercikiem i Dołęgą potrafiła zagrozić bramce Rajskiego. W 9 minucie spotkania główny sędzia spotkania ponownie dał o sobie znać, tym razem dostrzegł przewinienia Sroki oraz Różańskiego, a to oznaczało podwójne osłabienie gości. Okazało się, że skuteczność to nadal główna bolączka „Stalowych Pierników”, jednak warto podkreślić, że sporą zasługę w tym miał Tomasz Rajski. Bramkarz Podhala obronił nawet chytry strzał zza bramki Vercika, za co obaj zawodnicy otrzymali gromkie brawa od zgromadzonej na Tor-Torze publiczności. Stare hokejowe powiedzenie „niewykorzystane sytuacje się mszczą” znalazło odzwierciedlenie w dzisiejszym spotkaniu, tym razem to goście, dzięki karom nałożonym na Piotrowskiego i Dąbkowskiego grali w podwójnej przewadze. Początkowo wydawało się, że „Szarotki” nie przebiją „stalowej obrony”, jednak gdy do końca kary Piotrowskiego pozostało zaledwie kilka sekund, Kacir idealnie podaje do Jakesa, a ten umieszcza krążek w siatce. Zaledwie dwie minuty później, bardzo skrupulatny tego wieczoru, sędzia Pachucki, znowu odsyła dwójkę nowotarżan na „krótki odpoczynek”. Na szczęście tym razem gospodarze skorzystali z „prezentu”, a konkretnie popularny „Żenia”, który dobił strzał Dąbkowskiego i tak się kończy I tercja.

Druga odsłona spotkania zostanie zapamiętana jako „Show Rajskiego”, który swoimi interwencjami doprowadzał do „białej gorączki” zawodników z Torunia. Zdecydowaną przewagę w tych 20 minutach mieli gospodarze, którzy raz po raz niepokoili bramkarza Podhala. Najwięcej dogodnych sytuacji zmarnował Vercik, chociaż Proszkiewicz i Dołęga również mogli wpisać się do protokołu. Ostatecznie jedynie Sokół potrafił umieścić krążek w bramce. Warto dodać, że mały udział przy tym golu miał Ambruz, który umiejętnie zasłaniał bramkarza z Nowego Targu. „Szarotki” mogły doprowadzić do remisu, ale w sytuacji 2 na 1 Jaroław Kłys przechwycił krążek, nie pozwalając na oddanie strzału na bramkę Wahy.

W ostatniej części spotkania goście poderwali się do odrabiania strat. Szczególnie pierwszy atak brylował pod bramką Wahy. Na szczęście, ani Różański, ani Kacir nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji. Obawy o końcowy rezultat rozwiała bramka Ambruza w 50 minucie spotkania, który wykorzystał idealne podanie Bukharana wzdłuż bramki. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 3:1 i być może w końcu odbiją się od tendencji spadkowej, jaka została zakreślona po ostatnich porażkach. 

źródło : www.sportowefakty.pl

  • autor: Valdi

wstecz

Kontakt

Bannery