Treść strony styczeń_2007

Po wygranej z Cracovią

Na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego TKH ThyssenKrupp Energostal odniósł pierwsze zwycięstwo nad Cracovią. Sukces przyszedł zbyt późno i nie ma wpływu na miejsce torunian w tabeli PLH.

Dobra wiadomość - TKH ThyssenKrupp Energostal przerwał złą passę i po trzech porażkach z rzędu wreszcie wygrał i to z kim! Z Cracovią w dotychczasowych pięciu spotkaniach "Stalowym Piernikom" udało się zdobyć tylko punkt. W niedzielę torunianie wreszcie pokonali "Pasy".

Zła wiadomość - zwycięstwo nic nie dało ekipie Miroslava Doleżalika, bo Zagłębie Sosnowiec także niespodziewanie pokonało Stoczniowca 7:1 i nadal wyprzedza o 4 punkty TKH. Co gorsza, Milan Furo za pyskówkę z sędzią Więckowskim otrzymał karę meczu i będzie pauzował co najmniej dwa mecze. Dla niego sezon zasadniczy już się skończył.

Co może zdziałać TKH w ostatnich dwóch meczach? Teoretycznie może wskoczyć na 5. miejsce, jeśli pokona u siebie Zagłębie i wygra z Tychami na wyjeździe. Ten wariant jest mało prawdopodobny i TKH zapewne zakończy sezon na 6. pozycji. Będzie walka o trzecią pozycję między Podhalem a Stoczniowcem. "Szarotki" mają 59 punktów i tylko "oczko" straty do trzeciego Stoczniowca. W piątek obie ekipy spotkają się w Nowym Targu i ten mecz raczej zadecyduje o trzecim miejscu. "Stalowym Piernikom" lepiej gra się z gdańszczanami i chyba za nich będą trzymać kciuki.

- Za nikogo nie będziemy trzymać kciuków - denerwuje się Miroslav Doleżalik. - Moja drużyna do końca sezonu zasadniczego będzie walczyć o zwycięstwo w każdym meczu, nie oglądając się na to z kim przyjdzie nam grać w fazie play off. Jeśli myślimy poważnie o tym, by przejść zwycięsko przez I rundę play off to nie ma znaczenia czy zagramy z Podhalem, czy ze Stoczniowcem. Przynajmniej ja nie przywiązuję do tego wagi. W obu przypadkach trzeba wygrywać na lodowisku przeciwnika i na tym trzeba się skoncentrować. Wracając do ostatniego meczu, to cieszę się, że w końcu pokonaliśmy Cracovię, ta wygrana była potrzebna drużynie, by uwierzyła w siebie. Szkoda tylko, że przez nieodpowiedzialne zachowanie straciliśmy Milana Furo. W sytuacji, gdy dysponujemy bardzo krótką ławką jego nieobecność w najbliższych dwóch meczach będzie bardzo odczuwalna.

Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery