Treść strony styczeń_2007

Żenujące "widowisko"

Tytuł doskonale obrazuje pojedynek Stalowych Pierników z hokeistami Zagłębia Sosnowiec. Goście przyjechali po punkty, a gospodarze dostarczyli im je na tacy, przy okazji serwując kibicom jeden z najgorszych meczów w historii TKH.

Rewanż za cięcia?

Zarząd toruńskiego klubu, widząc druzgocące porażki Stalowych Pierników, postanowił wkroczyć do akcji. Kontrakty zarówno zawodników, jak i sztabu szkoleniowego zostały renegocjowane, a wszystko po to, aby odpowiednio zmobilizować hokeistów. Zabieg zarządu faktycznie przyniósł efekty, ale niestety odwrotne od zamierzonych. Toruńscy hokeiści zamiast zaangażować się w grę, podczas spotkania z Zagłębiem Sosnowiec, robili wszystko, żeby tego meczu nie wygrać. Wszystko wyglądało tak, jakby grali komuś na złość. Garstka kibiców, która w piątkowy wieczór wybrała się na Tor-Tor, momentami nie wiedziała, czy to mecz amatorów, czy też polska ekstraklasa. Osobiście, tak żenującego „widowiska” nie widziałem, nawet za czasów Petera Rossaka, kiedy to zespół osiągnął najgorszy wynik w historii TKH. Łapanie głupich kar, niecelne podania oraz kompletny brak zaangażowania w grę, oto cechy charakterystyczne tego meczu. Zresztą idealnym komentarzem, obrazującym poziom, tego żenującego „widowiska”, niech będą słowa II trenera TKH THyssenKrupp Energostal, Stanisława Byrskiego: To nie był nawet sparing. W pełni zgadzam się z tą wypowiedzią, więc nawet nie będę relacjonował tego spotkania, po prostu nie warto.

Co ciekawe, hokeiści Zagłębia Sosnowiec przyjechali do Torunia bez swojej ostoi – Tomasza Jawroskiego, a pomimo tego, zdołali wywieźć z grodu Kopernika 3 punkty. Wprawdzie, przy tak słabo grających gospodarzach, podopieczni Jarosława Morawieckiego mieli ułatwione zadanie, ale przecież nie musieli grać z pełnym zaangażowaniem. Na szczęście zagrali i dzięki temu, sprawili swoim kibicom dużą niespodziankę. W środowisku kibiców, już od dawna znane jest hasło „szanuj kibica swego, bo możesz nie mieć żadnego” i te słowa powinny zostać skierowane do Stalowych Pierników…

W poniedziałek odbędzie się zebranie zarządu Toruńskiego Klubu Hokejowego, ale czy zapadną jakieś decyzje? Ostatnia próba wpłynięcia na zespół nie zakończyła się zbyt dobrze, ale z pewnością, nie można przejść do porządku dziennego, po takim meczu. Zwłaszcza, że faza Play-Off zbliża się wielkimi krokami, a formy jak nie było tak nie ma.

TKH TKE Toruń- Zagłębie Sosnowiec 3:5(0:3.2:2,1:0)

0:1 Mariusz Puzio (Karel Horny) 5/4 8’
0:2 Gabriel Da Costa (Mateusz Pawlak) 15’ 5/3
0:3 Wojciech Sosiński 18’ 5/4
1:3 Martin Ambruz (Evgeny Bucharan, Jarosław Kłys) 26’ 5/4
2:3 Rudolf Vercik (Jarosław Kłys) 32’
2:4 Adrian Labryga (Jacek Rutkowski) 34’ 4/3
2:5 Teddy Da Costa (Adrian Labryga) 37’
3:5 Jarosław Dołęga (Robert Suchomski) 42’

TKH TKE: Wawrzkiewicz(od 37’ Plaskiewicz); Koseda(2)-Kłys(2)-Vercik(4)-Ambruz(2)-Bucharan(2), Chrzanowski(2)-Dąbkowski(2)-Bomastek(2)-Proszkiewicz(7+20)-Dołęga, Fraszko-Piotrowski(2)-Milan-Dzięgiel-Marmurowicz, Dalke(n/z), Suchomski.

Zagłębie: Stepokura; Kotuła-J.Rutkowski(2)-M. Kozłowski-T.Kozłowski-Filo, Pawlak(2)-Labryga-Twardy-T.Da Costa-G.Da Costa(2+10), Urban(4)-Duszak(2)-Puzio-Bernat(2)-Horny; Jasicki(2)-Sosiński-Podsiadło-Ł.Rutkowski-Golec.

Kary: 49(w tym kara meczu dla Proszkiewicza) – 24( w tym 10 minut za nie sportowe zachowanie)
  • autor: V@ldi

wstecz

Kontakt

Bannery