Treść strony luty_2007

Zrewanżowali się, ale szału nie zrobili

W pierwszym meczu „Biało-Czerowni” pokonali reprezentację Litwy 3:0. Wprawdzie rezultat spotkania, nie może dziwić, ale gra Polaków owszem. Kibice zgromadzeni na Tor-Torze spodziewali się nieco lepszego występu swoich ulubieńców.

 Rywalizacja reprezentacji Litwy oraz Polski rozpoczęła się od szybkich ataków „Biało-Czerwonych”. Damian Słaboń już w 1 minucie pojedynku, wypracował sobie dogodną sytuację do zdobycia gola, ale Arunas Aleinikovas, tym razem nie dał się pokonać. Odpowiedź podopiecznych Dimitrija Medvedeva była natychmiastowa. Arturas Katulis znalazł się w sytuacji sam na sam z Rafałem Radziszewskim, lecz wynik nadal pozostawał bez zmian. Następnie w odstępie kilkunastu sekund na ławkę kar powędrowali: Mariusz Czerkawski orazMaciej Urbanowicz i Polacy grali w podwójnym osłabieniu. Na szczęście Litwini nie skorzystali z prezentu, chociaż w pewnym momencie, pod bramką Radzika dosłownie się kotłowało. W 9 minucie publiczność zgromadzona na Tor-Torze w końcu ujrzała pierwszą bramkę spotkania. Autorem trafienia został Mikołaj Łopuski, który strzałem z nadgarstka pokonał bramkarza Litwy. Rywale Polski mogli momentalnie odpowiedzieć na bramkę Biało-Czerwonych, ale Arturas Svedavicius przegrał pojedynek z Radzikiem. Błędu Litwina nie popełnił Jarosław Różański i po 10 minutach Polacy prowadzili 2:0. Na 3:0 mógł podwyższyć Tomasz Wołkowicz, ale Aleinikovas obronił strzał polskiego napastnika. Pierwsza tercja zakończyła się dwu-bramkowym prowadzeniem Polaków, chociaż Litwini mogli doprowadzić do remisu. Zarówno Darius Pliskaukas, jak i Egidijus Bauba musieli jednak uznać wyższość Radziszewskiego. Niestety kolejne odsłony tego meczu nie wyglądały już tak okazale, jak jego pierwsza część, szczególnie w wykonaniu polskich zawodników. Biało-Czerwoni grali bez pomysłu, nieco chaotycznie. Z kolei rywale z każdą minutą poczynali sobie coraz śmielej i gdyby nie fatalna skuteczność, to kto wie jakby zakończyło się to spotkanie. Na szczęście Rafał Radziszewski tego dnia był w wyśmienitej formie. Wprawdzie w 31 minucie uratował go słupek, po strzale Arturasa Katulisa, ale pozostałe akcje Litwinów kończyły się na Radziku. W końcowych minutach gry doszło jeszcze do małych przepychanek pod bramką litewską. W efekcie, czego sędzia spotkania musiał pokazać, aż czterem hokeistom drogę do szatni, ale spotkanie zakończyło się sportowym akcentem. Jarosław Różański przypieczętował swoją dobrą grę 3 bramką dla Polski i publiczność zgromadzona na Tor-Torze ponownie powstała z miejsc.

  Spotkanie nie było porywającym widowiskiem, wprawdzie podopiecznym Rudolfa Rohacka udał się rewanż za ostatnią porażkę z Litwinami, ale Biało-Czerwoni nie zachwycili. W końcu zgodnie z rankingiem IIHF obie reprezentacje powinna dzielić spora różnica, natomiast na lodzie nie było tego widać. Litwini zagrali ambitnie i jeżeli poprawią skuteczność, to mogą jeszcze sprawić niespodziankę na tym turnieju.

Zawodnikami meczu zostali Rafał Radziszewski oraz Arturas Katulis.

Litwa - Polska 0:3 (0:2, 0:0, 0:1)
0:1 - Mikołaj Łopuski (Marcin Jaros, Mateusz Rompkowski) 9'
0:2 - Jarosław Różański (Mariusz Czerkawski) 10'
0:3 - Jarosław Różański (Mariusz Czerkawski, Marian Csorich) 60' PP

Składy:
Litwa: Alenikovas - Tamkevicius (2), Kieras, Nauseda, Vezelis, Katulis (29), Vysniauskas (2), Visockas, Aliukonis, Pliskauskas, Bauba (27), Slikas (2), Strimaitis, Svedavicius (2), Kumeliauskas, Lelenas (2), Slikas (2), Kulevicius, Vaiciukevicus.

Trener: Dmitrij Miedwiediew.

Polska: Radziszewski - Dąbkowski, Labryga (2), Csorich, Dutka (2), Rompkowski, Kłys (27), Piekarski (6), Gonera, Różański (2), Słaboń, Sarnik, Wołkowicz (2), Jaros (25), Drzewiecki (2), Zapała, Urbanowicz (2), Kowalówka, Czerkawski (2), Łopuski (2), Dołęga.

Trener: Rudolf Rohacek.

Kary: Litwa - 68 minut (w tym kary meczu dla Arturasa Katulisa i Egidijusa Bauby), Polska - 74 minuty (w tym kary meczu dla Marcina Jarosa i Jarosława Kłysa).

Sędzia: Gabor Nyeste.

Widzów: 2100.

  • autor: Valdi

wstecz

Kontakt

Bannery