Treść strony luty_2007


Tym razem nie było niespodzianki

Stoczniowiec pokonał wczoraj w hali Olivia w Gdańsku TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń 6:2 i prowadzi play off w serii do trzech zwycięstw 2:1.

Czwarty mecz pomiędzy tymi zespołami odbędzie się w najbliższą niedzielę o godz. 18.15.

image


Tomasz
Wawrzkiewicz (z lewej) wyjmował wczoraj z bramki krążek aż
sześciokrotnie. Bramkarz gospodarzy - Przemysław Odrobny - tylko
dwukrotnie

Trzecie
spotkanie oba zespoły rozpoczęły bardzo skoncentrowane. Torunianie już
w 7 min. grali z przewagą dwóch zawodników, ale nie potrafili tego
wykorzystać. Chwilę później Roman Skutchan uciekł toruńskim obrońcom i
znalazł się w sytuacji sam na sam z Tomaszem Wawrzkiewiczem. Był jednak
przytrzymywany i nie zdołał oddać strzału. Wpadł za to w toruńskiego
bramkarza i potrzebna była dłuższa przerwa. W tej sytuacji ucierpiał
również Karol Piotrowski, który trzymał gdańskiego napastnika.


Zmarnowana szansa


W
kolejnych minutach zarówno gdańszczanie jak i torunianie marnowali
akcje, po których mogły paść bramki. W 13 min., po błędzie Michała
Smei, Jacek Dzięgiel znalazł się w sytuacji sam na sam z Przemysławem
Odrobnym, ale nie zdołał pokonać bramkarza Stoczniowca strzałem z
backhand’u.


Pierwsza bramka padła dopiero w 19 min. Drugi atak gospodarzy grając w liczebnej przewadze zdołał pokonać toruńskiego golkipera.


Już
na początku drugiej tercji gdańszczanie podwyższyli prowadzenie.
Wojciech Jankowski wjeżdżał do tercji torunian, ale przytrzymywany
przez Piotra Kosedę puścił krążek, który przeleciał pod interweniującym
Wawrzkiewiczem. W kolejnych minutach trwał napór gospodarzy, którzy co
chwilę marnowali doskonałe okazje do kolejnych bramek.


Było już 4:0


Gdy
w 13 min. na ławce kar siedzieli Martin Ambruz i Rudolf Vercik,
zawodnicy drugiego ataku gospodarzy strzelili kolejną bramkę. Łukasz
Zachariasz trafił prosto w Wawrzkiewicza, ale dobitka Jarosława
Rzeszutki była już skuteczna. 1,5 minuty później torunianie wyjmowali
krążek z bramki po raz czwarty. Zawodnicy Stoczniowca kilkakrotnie
podali sobie krążek w tercji obronnej TKH, a całą akcję strzałem sprzed
bramki zakończył Bartłomiej Wróbel.


Podopieczni Mirosława
Doleżalika zdobyli pierwszą bramkę dopiero, gdy grali w podwójnej
przewadze. Tuż po wznowieniu krążek trafił do Tomasza Proszkiewicza i
on pokonał Odrobnego.


W trzeciej tercji goście rzucili się
do odrabiania strat. Kolejną grę w przewadze wykorzystał Vercik i było
4:2 dla gospodarzy. Podopieczni Mirosława Doleżalika mieli przewagę w
tym okresie gry, ale nie udało im się strzelić kolejnej bramki.


Wynik ustalił Zachariasz


Po
karze dla Arkadiusza Marmurowicza zawodnicy Stoczniowca, grając w
przewadze, podwyższyli na 5:2, a wynik meczu ustalił na 27 sek. przed
końcową syreną Łukasz Zachariasz.

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery