Treść strony SEZON 2007/ 2008





Lider lepszy dopiero po karnych

Drugi
raz nie udało się hokeistom TKH ThyssenKrupp pokonać na „Tor-Torze”
GKS-u Tychy. Tym razem przegrali po karnych 3:4 (1:3, 1:0, 1:0, 0:0, k.
0:1).


image

Ten
strzał Vladimira Burila gola nie przyniósł. W trzech innych sytuacjach
torunianie zdołali jednak pokonać Arkadiusza Sobeckiego
Fot. Łukasz
Trzeszczkowski

Już w pierwszej minucie torunianie mogli
objąć prowadzenie. Po zamknięciu rywali w ich własnej tercji Przemysław
Bomastek idealnie podał zza bramki do nadjeżdżającego Vladimira Burila,
jednak Słowak nie trafił w krążek. Później obie ekipy kilka razy
stworzyły groźne sytuacje. Dopiero w 7 min. Adrian Parzyszek po
składnej akcji pierwszej formacji umieścił krążek między parkanami
Michała Plaskiewicza. Od 8 minuty zespół toruński grał z przewagą dwóch
zawodników (na ławce kar przebywali Mariusz Justka i Robin Bacul, który
za zranienie Michala Mravca otrzymał podwójną karę mniejszą).
Torunianie aż trzykrotnie zamykali rywali w ich tercji, jednak nie
potrafili znaleźć recepty na szczęśliwie broniącego Arkadiusza
Sobeckiego. Już po wyjściu na lód Justki przytomnie rozegrany zamek
zakończył Vladimir Buril - strzelił gola z niebieskiej linii.


Radość
TKH nie trwała długo. Niespełna trzy minuty później Łukasz Sokół zdobył
kuriozalną bramkę. Obrońca tyski wrzucił krążek w tercję torunian.
Plaskiewicz, obserwując lot skaczącej „gumy” nachylił się do niej, lecz
przeleciała mu ona nad ręką. Pięć sekund przed zakończeniem pierwszej
tercji ponownie Sokół strzałem z niebieskiej linii zaskoczył naszego
bramkarza.


W
drugiej części, w której w bramce Plaskiewicza zamienił Daniel
Kachniarz, sytuacje mieli jedni i drudzy, jednak zawodnikom nie
dopisywało szczęście (m. in. torunianie raz trafili w poprzeczkę i raz
w słupek). Jedynego gola zdobył w 28 min. Arkadiusz Marmurowicz, gdy na
ławce kar siedzieli Krzysztof Śmiełowski i Łukasz Sokół.


Trzecia
tercja zaczęła się od naporu tyszan. Kachniarz trzykrotnie musiał
interweniować w groźnych sytuacjach. Torunianie jednak do końca
walczyli ambitnie i na 23 sekundy (!) przed końcem regulaminowego czasu
gry Rudolf Vercik doprowadził do wyrównania.


Dogrywka nie
przyniosła gola i o wszystkim zadecydowały karne. W TKH nie strzelili
ich kolejno Hurtaj, Bomastek, Marmurowicz i Vercik, a w GKS-ie Sokół,
Parzyszek i Garbocz, a na koniec trafił Bacul.

Dariusz Łopatka (Nowości)


wstecz

Kontakt

Bannery