Treść strony SEZON 2007/ 2008


Przełamać Naprzód


To jest najważniejszy mecz dla toruńskich zawodników od początku bieżącego sezonu.

Wygrają - zwiększą swoje szanse na awans do „szóstki”, przegrają - będą musieli się już raczej pogodzić z grą w dolnej grupie.

Do
tej pory torunianom nie wiodło się kompletnie w meczach przeciwko
drużynie z Janowa. Na dziewięć możliwych punktów TKH zdobył tylko
jeden. - Naprzód nam nie leży - przyznaje Marian Pysz. - W żadnym
spotkaniu nie potrafiliśmy się im przeciwstawić, a już nawet nie
wspominam o tej ostatniej potyczce, w której gra zawodników
przypominała jakiś pobyt na wycieczce. Nie było dyscypliny, nie było
myślenia na lodzie. Nie potrafiliśmy założyć zamka, bo krążek był tak
nieprecyzyjnie zagrywany, że sami sobie go wybijaliśmy z tercji.

Solidne przygotowania

Co
istotne, rywale w tych spotkaniach strzelili szesnaście bramek, czego
nie potrafili dokonać z żadną inną drużyną w PLH, chociaż z niektórymi
grali już po cztery razy. Stracili natomiast siedem. Gorszy wynik w
pojedynkach z Janowem zanotowała tylko Polonia (6 goli), chociaż
paradoksalnie, dwukrotnie wygrała. - Rzeczywiście, z Toruniem
radziliśmy sobie całkiem przyzwoicie i tak jak my nie odpowiadamy temu
zespołowi, tak nam nie pasuje Bytom - mówi trener Jaroslav Lehocky.

Jego
podopieczni w nieco osłabionym składzie poradzili sobie we wtorek z
Zagłębiem. - W piątek na pewno nie wystąpi Łukasz Elżbieciak, który ma
złamany palec - przyznaje Lehocky. - Nie będzie też obrońcy Lajosa
Tokesiego, ale on akurat miał dosyć niestabilną formę. Może zabraknąć
także Roberta Sobały, nie jest to jednak nasz podstawowy zawodnik.

Sztab
szkoleniowy TKH dysponuje pełnym składem. - Pracujemy cały czas pod ten
mecz, staramy się rozpracować rywali i znaleźć receptę na ich ataki -
nie ukrywa Marian Pysz. - Żadne teoretyczne rozważania nie pomogą,
jeśli nie będzie realizacji założeń taktycznych na lodzie. Zawodnicy
muszą mieć się na baczności, być skoncetrowani i w stanie podwyższonej
gotowości.

Janowianie do Torunia wyjechali dzisiaj rano. -
Rano mieliśmy jeszcze rozjazd i ruszyliśmy w drogę - mówi Lehocky. - U
nas ławka jest krótka, więc grają wszyscy zdrowi, nawet jak nie są w
formie. Liczę bardzo na dobrą postawę Miroslava Zatko. To jest obrońca,
którego obserwowałem przez kilka lat i cieszę się, że mam go w
drużynie. On ma na tyle duży potencjał, że mógłby spokojnie grać w
ekstralidze słowackiej.

Początek spotkania z Naprzodem Janowów dzisiaj o godzinie 18.30 na Tor-Torze przy ul. Bema.

Paweł Kumiszcze (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery