Treść strony wrzesień_2007

Nieudany pościg TKH

Toruńscy hokeiści byli o krok od doprowadzenia do dogrywki, chociaż w połowie spotkania przegrywali z Podhalem różnicą sześciu bramek.

Ich nadzieje na remis rozwiał w końcowych sekundach Marian Kacir.
Podhale - TKH
8:6 (3:1, 4:1, 1:4)

Bramki: 1:0 - Baranyk (6), 2:0 - Bakrlik (9), 3:0 - Baranyk (11), 3:1 - Mravec - Dołęga (17), 4:1 - Sroka (21), 5:1 - Bakrlik (28), 6:1 - Kacir (31), 7:1 - Różański (34), 7:2 - Jastrzębski - Buril (36), 7:3 - Mravec - Buril - Dąbkowski (44), 7:4 - Vercik - Wieczorek (46), 7:5 - Dołęga - R. Fraszko (51), 7:6 - Bomastek - Mravec (58), 8:6 - Kacir (60).TKH: Kachniarz (od 28 Plaskiewicz) - Koseda, Semeniuk, Pł. Dalke, Dzięgiel, Marmurowicz - Buril, Dąbkowski, Jastrzębski, Chrzanowski, Zubek - Kubat, R. Fraszko, Vercik, Hurtaj, Koszarek oraz Bomastek, Mravec, Dołęga.Kary: 16 min - 14 min

Podhale na swoim lodowisku chciało za wszelką cenę zrewanżować się za mecz w Toruniu i wreszcie zdobyć trzy punkty. Zawodnicy Wiktora Pysza od pierwszych minut realizowali swój plan. Broniącego toruńskiej bramki Kachniarza dwukrotnie pokonał Baranyk. Pomiędzy trafieniami byłego zawodnika Dukli Jihlava na listę strzelców wpisał się również jego rodak Bakrlik.

Dominacja Szarotek
Wszystkie te gole padły, gdy oba zespoły występowały w pełnych składach, ale ten stan nie utrzymywał się zbyt długo. Kiedy na ławce kar przebywał Sroka, goście przeprowadzili pierwszą składną akcję, zakończoną bramką Mravca. Był to jednak niewiele znaczący epizod w tej części. Pod koniec 1. tercji najpierw przewinienie popełnił Buril, a kilkadziesiąt sekund później Dąbkowski. Podhale grało w podwójnej przewadze tylko przez nieco ponad minutę, bo odpoczynek Słowaka skrócił zaraz na początku 2. odsłony Sroka. Gospodarze nie zamierzali spocząć na laurach. Piątego gola zdobył Bakrlik, odsyłając Kachniarza do boksu. Wprowadzony między słupki Plaskiewicz nie miał najlepszego początku. Za sprawą Kacira i Różańskiego musiał sięgać po krążek do siatki. Przy wyniku 7:1 wydawało się, że jest po meczu. Jeszcze w 2. tercji drugiego gola dla torunian zdobył Jastrzębski.

Remis był blisko
Obraz gry kompletnie zmienił się w ostatniej odsłonie. Już w pierwszych jej fragmentach na ławkę kar powędrowało trzech graczy Podhala. Podwójną przewagę wykorzystał Mravec. Chwilę później na 7:4 dystans do Szarotek zmniejszył Vercik. Radość gospodarzy szybko przekształciła się więc w drżenie nóg i rąk, a w głowach pojawiło się widmo przegranego meczu z Sosnowca. W 51 min. kolejnego gola dla TKH uzyskał Dołęga. Toruniane byli na fali. Kontaktowe trafienie zaliczył Bomastek. Na 30 sekund przed końcem Marian Pysz ściągnął Plaskiewicza i wprowadził szóstego zawodnika. Manewr ten jednak nie przyniósł rezultatu i przed końcową syreną wynik meczu na 8:6 strzałem do pustej bramki ustalił Kacir.

Paweł Kumiszcze (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery