Treść strony wrzesień_2007


GKS Tychy wygrywa na Tor-Torze

W meczu 7 kolejki PLH TKH ThyssenKrupp Energostal przegrał z wicemistrzem Polski GKS Tychy 2:4. Po tej porażce torunianie stracili fotel lidera, który dzierżyli od początku sezonu. Bardzo dobre spotkanie w barwach GKS rozegrał Tomasz Proszkiewicz. Były gracz TKH zdobył bramkę i zaliczył asystę.
Gospodarze do spotkania z wicemistrzem Polski przystępowali osłabieni brakiem Rafała Cychowskiego oraz Jarosława Dołęgi, którzy są kontuzjowani. W bramce TKH stanął tym razem Michał Plaskiewicz; w ataku za Dołęgę występował młody Michał Wieczorek. Trener GKS Wojciech Matczak postawił w bramce na Przemysława Witka. Od początku obie ekipy grały bardzo uważnie w obronie. Pierwszy groźny strzał oddał w 4 minucie Robert Fraszko. W 6 minucie na ławkę kar powędrował Tomas Jakes. Słowacy w barwach TKH próbowali zagrozić bramce tyskiej, ale zarówno strzał Mravca jak i Vercika minął bramkę strzeżoną przez Witka. W 8 minucie tyszanie wyprowadzili zabójczą kontrę grając w osłabieniu. Sebastian Gonera podał do Adriana Parzyszka a ten pięknym, precyzyjnym strzałem z ostrego kąta pokonał Plaskiewicza. W 11 minucie mogło być 2:0, ale Matczak nie trafił w krążek. Minutę później tyszanie wyprowadzają kontrę trzech na jednego, ale doświadczony Vladimir Buril umiejętnie zastopował rozpędzonych zawodników gości. W 14 minucie torunianie przez 35 sekund grają w podwójnej przewadze. Strzałów z niebieskiej linii próbowali Kubat i Buril, ale Witek nie dał się zaskoczyć. Tyszanie przetrwali okres gry w osłabieniu i w 17 minucie po raz drugi pokonują Michała Plaskiewcza. Strzelcem gola Sarnik, podającymi Proszkiewicz i Piekarski. Pod koniec pierwszej tercji tyszanie stwarzali bardzo groźne sytuacje, ale Plaskiewcz bronił kolejno strzały Parzyszka, Kotlorza oraz Bagińskiego.
Na początku drugiej tercji szanse na zdobycie kontaktowej bramki zmarnowali Buril i Vercik. W 25 minucie Plaskiewicz broni strzał Proszkiewicza. W 27 minucie toruńscy kibice mają powody do zadowolenia. Bomastek sprytnym strzałem pokonuje Witka i przewaga tyszan zmalała tylko do jednej bramki. Taka sytuacja utrzymała się tylko przez cztery minuty. W 31 minucie GKS odskakuje na dwie bramki. Proszkiewicz z ostrego kąta pokonuje Plaskiewicza. Chwilę później toruński bramkarz ratuje zespół przed utratą bramki broniąc w trudnej sytuacji strzał Bacula. W 36 minucie ładna akcja dwójki Bagiński-Bacul zakończona strzałem tego drugiego, jednak toruński bramkarz na posterunku. Tuż przed końcem drugiej odsłony Bagiński marnuje doskonałą szansę.
Trzecia tercja rozpoczyna się bardzo dobrze dla gospodarzy. W 44 minucie wykorzystują okres gry w podwójnej przewadze. Gola na 2:3 zdobywa Zoltan Kubat mocnym strzałem z niebieskiej linii. Torunianie uwierzyli w to, że nie wszystko stracone ostro rzucając się do odrabiania strat. W 46 minucie Zubek strzela minimalnie nad bramką; w 50 minucie Tomasz Koszarek marnuje najlepszą okazję na wyrównanie, nie trafiając w krążek z dwóch metrów do pustej bramki. Minutę później Vercik pokonuje Witka, ale sędzia nie uznaje gola dopatrując się spalonego w polu bramkowym. W 53 minucie tyszanie zadają decydujący cios. Robin Bacul pokonuje Plaskiewicza po raz czwarty ustala tym samym wynik meczu na 4:2 dla gości. Po tym golu torunianie przestali wierzyć w korzystny wynik, trener Pysz wycofał na minutę przed końcem bramkarza, ale i ten manewr taktyczny nie przyniósł powodzenia. Zespół tyskiego GKS wygrał spotkanie zasłużenie, będąc drużyną zdecydowanie lepszą od torunian, prezentował dojrzały, wyrachowany hokej wykorzystując każdy błąd rywala. Dla zespołu toruńskiego to druga porażka z rzędu, przez co tracą pozycję lidera na rzecz Cracovii z którą spotkają się we wtorek pod Wawelem.

TKH ThyssenKrupp Energostal - GKS Tychy 2:4 (0:2, 1:1, 1:1)

0:1 Parzyszek - Gonera 7:11 (w osłabieniu)
0:2 Sarnik - Piekarski - Proszkiewicz 16:16
1:2 Bomastek - Robert Fraszko 26:52
1:3 Proszkiewicz - Jakes 30:36
2:3 Kubat - Vercik 43:41 (w podwójnej przewadze)
2:4 Bacul - Parzyszek 52:58


TKH: Plaskiewicz; Koseda, Semeniuk, Dalke, Dzięgiel, Marmurowicz; Dąbkowski, Buril (2), Jastrzębski (2), Chrzanowski, Kuchnicki; Kubat, Fraszko, Vercik (2), Hurtaj, Koszarek; Bomastek, Mravec, Wieczorek oraz Zubek.

GKS: Witek; Gonera, Gwiżdż (2), Bacul, Parzyszek (6), Bagiński; Kotlorz, Jakes (4), Proszkiewcz, Garbocz, Sarnik (2); Piekarski, Sokół (2), Gawlina, Justka, Woznica; Mejka, Śmiełowski, Jakubik, Frączek, Matczak.

Kary: 6 - 16
Sędziowali: Dzięciołowski oraz Polak, Kaczyński.

  • autor: Wojtek Wiśniewski

wstecz

Kontakt

Bannery