Treść strony październik_2007

Zasłużone zwycięstwo Cracovii w Toruniu

Gospodarze do spotkania z Cracovią przystąpili osłabieni brakiem swojego czołowego zawodnika Rudolfa Vercika, który jest chory na grypę. Choroba Vercika to nie jedyne zmartwienie trenera Pysza, w zespole toruńskim oprócz słowackiego napastnika kilku innych zawodników narzekało na przeziębienie. Nie zrażeni kłopotami gospodarze od początku spotkania ostro ruszyli do ataków. Już w 16 sekundzie Vladimir Buril sprawdził dzisiejszą dyspozycję Rafała Radziszewskiego. W 4 minucie torunianie grali w liczebnej przewadze, dwukrotnie z niebieskiej linii próbował Fraszko, ale jego strzały obronił golkiper Cracovii. W szóstej minucie Bomastek z bliska pomylił się bardzo niewiele. Pierwszą groźną akcję goście przeprowadzili w 8 minucie, kąśliwy strzał Dmitrija Spirina minął toruńską bramkę. Minutę później lekki strzał Marmurowicza trafił w słupek bramki Cracovii ( błąd Radziszewskiego). Wydarzenia na lodowej tafli wskazywały na to, że tylko kwestią czasu jest bramka dla miejscowych. Nic bardziej mylnego. W 18 minucie ładna akcja gości zakończona mocnym, precyzyjnym strzałem Marka Badzo daje prowadzenie „Pasom” 1:0. Pod koniec pierwszej tercji krakowianie grali w podwójnej przewadze, jednak mądra gra w defensywie gospodarzy sprawiła że Cracovia prowadziła po pierwszej tercji 1:0.

Nie był to jednak koniec kłopotów gospodarzy. Przez kolejne trzy minuty na początku drugiej odsłony krakowianie grali w przewadze, przez kilkanaście sekund nawet w podwójnej przewadze. Bombardowanie bramki Kachniarza nie przyniosło rezultatu. Strzały Leszka Laszkiewicza oraz Oktawiusza Marcińczaka pewnie bronił toruński bramkarz. W 26 minucie swoje okazje mieli gospodarze. Grając w przewadze dwukrotnie potężnie z niebieskiej linii strzelał Buril, jednak Radziszewski nie dał się pokonać. W 31 minucie Cracovia prowadziła już 2:0. Grając w podwójnej przewadze Wajda zdobywa drugą bramkę. Pretensję do sędziego mieli zawodnicy gospodarzy uważając że gracz Cracovii zdobył gola w sposób nieprawidłowy( gra wysokim kijem). Sędzia jednak pewny swojej decyzji nie pofatygował się nawet do obejrzenia zapisu wideo. Po stracie drugiej bramki z torunian uszło powietrze. Na tafli zdecydowanie dominowali hokeiści w pasiastych strojach. Od wyższej porażki po drugiej tercji torunian uchronił Daniel Kachniarz oraz nieskuteczna gra Cracovii.

W pierwszych minutach trzeciej tercji torunianie próbowali złapać kontakt z krakowianami zdobywając kontaktową bramkę. Najbliżej szczęścia był Dołęga, który pomylił się o kilkadziesiąt centymetrów. W 48 minucie Cracovia definitywnie rozstrzyga losy spotkania. Kachniarz wyjechał daleko z bramki próbując zatrzymać Słabonia, jednak napastnik Cracovii był szybszy minął toruńskiego bramkarza i strzałem do pustej bramki zdobył trzecią bramkę. Po tej bramce zdecydowaną przewagę osiągnęli goście, mając kolejne okazje na zdobycie gola jednak dobrze bronił Kachniarz( wybronił między innymi sytuację sam na sam z Leszkiem Laszkiewiczem). Gospodarzom na niespełna pięć minut przed końcem udało się zdobyć honorową bramkę. Radziszewskiego z bliska pokonał Mariusz Jastrzębski. Zwycięstwo Cracovii jak najbardziej zasłużone, podopieczni Rudolfa Rohacka w pełni realizowali założenia taktyczne narzucone przez swojego trenera i w pełni zasłużenie mogli cieszyć się z trzech punktów.

TKH TKE Toruń - ComArch Cracovia 1:3 (0:1, 0:1, 1:1)

Bramki: 0:1 Badzo - Spirin (17:40), 0:2 Wajda - Badzo (30:45 w podwójnej przewadze), 0:3 Słaboń - Csorich - D. Laszkiewicz (47:45), 1:3 Jastrzębski - Cychowski (55:24).

TKH: Kachniarz - Dąbkowski, Buril (2); Bomastek (2), Mravec (2), Dołęga – Kubat (2), Cychowski (2); Koszarek, Marmurowicz, Hurtaj (2) - Koseda, Fraszko (2); Dalke (2), Dzięgiel, Kuchnicki –Jastrzębski (2), Chrzanowski, Zubek.

Comarch Cracovia: Radziszewski – Csorich (2), Cerny; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Marcińczak (2), Dulęba; M. Piotrowski (2), Pasiut (2), Witowski - Noworyta, Wajda; Hlouch (4), Badzo (2), Spirin - Landowski, Dubel; Kowalówka, Cieślak, Urban.

Kary: TKH - 18; Cracovia - 14 minut.
Widzów 500.
Sędziowali: Pachucki oraz Mądrala, Heltman.

  • autor: Wojtek Wiśniewski

wstecz

Kontakt

Bannery