Treść strony styczeń_2008


Lider pokonany; TKH cały czas poza szóstką

W meczu 35 kolejki PLH TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń pokonał Cracovię 4:3. Spotkanie z aktualnym liderem tabeli było meczem z serii "być albo nie być" w pierwszej szóstce. Mimo zwycięstwa torunianie cały czas są na siódmym miejscu, gdyż bezpośredni rywal w walce o szóstkę Naprzód Janów pokonał Podhale Nowy Targ.

Do pierwszego spotkania w nowym 2008 roku obie drużyny przystąpiły osłabione. W zespole miejscowych zabrakło zawieszonego na dwa mecze Roberta Fraszko, zaś w drużynie krakowskiej zabrakło Damiana Słabonia. Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla gospodarzy. Po upływie 20 sekund Michal Mravec wykorzystał podanie zza bramki Jarosława Dołęgi i było 1:0 dla bardzo mocno zmotywowanych graczy TKH. W 3 minucie po raz pierwszy toruńskiej bramce zagroził Roman Hlouch, jednak Michał Plaskiewicz nie dał się pokonać. Uprzedzając fakty toruński golkiper był jednym z głównych bohaterów w ekipie prowadzonej przez Mariana Pysza. W kolejnych minutach szansę na pokonanie Radziszewskiego zaprzepaścili Słowacy występujący w TKH Vercik i Buril. Kolejne minuty to przewaga Cracovii spowodowana karami nakładanymi na zespół gospodarzy. Przez półtorej minuty „Pasy” grały w podwójnej przewadze jednak determinacja i ambitna gra torunian nie pozwoliła na zdobycie bramki wyrównującej. W 10 minucie gospodarze prowadzili 2:0. Z bliskiej odległości Radziszewskiego pokonał Przemysław Bomastek. W 12 minucie groźne uderzenie Alesa Cernego z niebieskiej linii obronił Plaskiewicz. Minutę później po raz trzeci zapaliło się czerwone światło nad bramką Radziszewskiego. Duża w tym zasługa bramkarza Cracovii, który popełnił fatalny błąd po strzale Vladimira Burila. Zadowoleni z wysokiego i bardzo zaskakującego prowadzenia zawodnicy TKH cofnęli się do defensywy. Coraz groźniejsze ataki przeprowadzali zawodnicy gości. Blisko pokonania Plaskiewicza byli Filip Drzewiecki oraz Sebastian Kowalówka, jednak toruński bramkarz w pierwszej tercji nie dał się pokonać.

Od początku drugiej tercji hokeiści spod Wawelu ruszyli do skomasowanych ataków na bramkę toruńską. Efekty w postaci bramek przyszły bardzo szybko. W 22 minucie potężne uderzenie z niebieskiej linii Mariusza Dulęby zatrzymało się dopiero w toruńskiej bramce. Chwilę później indywidualną akcją popisał się Leszek Laszkiewicz, jednak kolejny raz dobrze interweniował popularny „Plaster”. Graczom Cracovii udało się zdobyć kontaktową bramkę w 27 minucie. Silnym, precyzyjnym strzałem Roman Hlouch zniwelował przewagę torunian do jednej bramki. W 29 minucie Pasiut był bardzo bliski wyrównania, jednak uderzył obok bramki. W drugiej odsłonie zdecydowanie dominowali krakowianie co chwila zagrażając toruńskiej bramce. Kolejne strzały Csoricha i Hloucha łapał Plaskiewicz. Gracze Cracovii tak mocno zaangażowali się w grę ofensywną, że zapomnieli o obronie. W 36 minucie Dołęga dostrzegł wyjeżdżającego na czystą pozycję Rudolfa Vercika i ten w sytuacji sam na sam pokonał Radziszewskiego. Sędzia uznał tego gola dopiero po obejrzeniu zapisu wideo. Minutę później Cracovia ponownie zbliża się na jedną bramkę. Podanie Kowalówki na gola zamienił Csorich. Druga tercja wygrana przez Cracovię 3:1, jednak po drugiej odsłonie TKH prowadziło 4:3.

Trzecia tercja była najsłabszą częścią dzisiejszego spotkania. Choć wynik meczu cały czas był sprawą otwartą na lodowisku działo się naprawdę niewiele ciekawego. Przewaga należała do lepiej wyszkolonych technicznie graczy Cracovii, próbowali oni doprowadzić do wyrównania. Bardzo aktywny Michał Piotrowski dwukrotnie był bliski pokonania Plaskiewicza, zwłaszcza sytuacja z 58 minuty powinna dać „Pasom” wyrównującą bramkę. Na 40 sekund przed końcem z bramki zjechał Radziszewski, jednak manewr taktyczny trenera Rudolfa Rohacka nie przyniósł pożądanych efektów i TKH wygrało 4:3. Zwycięstwo to przedłużyło szanse zespołu TKH na awans do czołowej szóstki. Torunianie zagrają w Gdańsku, jednak nawet zwycięstwo może nie dać awansu, jeśli Naprzód wygra w Tychach.

TKH ThyssenKrupp Toruń - ComArch Cracovia Kraków 4:3 (3:0,1:3,0:0)

00:20 1:0 Mravec - Dołęga
09:13 2:0 Bomastek - Dołęga - Mravec
12:38 3:0 Buril (w przewadze)
21:43 3:1 Dulęba - Marcińczak - Pasiut (w przewadze)
26:25 3:2 Hlouch (w przewadze)
35:53 4:2 Vercik - Dołęga
36:37 4:3 Csorich - S. Kowalówka

TKH: Plaskiewicz; Dąbkowski(2), Buril(6), Bomastek(2), Mravec, Dołęga; Kubat, Cychowski, Vercik(4), Chrzanowski, Marmurowicz; Koseda, Koszarek, Jastrzębski, Dzięgiel, Wieczorek oraz Kuchnicki.

Cracovia: Radziszewski; Kuc(2), Csorich(2), L.Laszkiewicz, Badzo, Hlouch; Marcińczak, Dulęba(2), Piotrowski, Pasiut(2), Drzewiecki; Noworyta, Kłys(2), Spirin, Kowalówka, Witowski; Cerny, D.Laszkiewicz, Urban, Dubel.

Sędziowali: Dzięciołowski oraz Heltman, Mądrala.
Kary: 16 (w tym dwie minuty techniczne) - 10.

  • autor: Wojtek Wiśniewski

wstecz

Kontakt

Bannery