Treść strony styczeń_2008

Dwie bramki i "kołyski" dla Kacpra

Drużyna Mariana Pysza i Andrzeja Masewicza pokonała Unię Oświęcim, na jej terytorium 3:2. Szałaśnego dwa razy pokonał Mariusz Jastrzębski, a raz Słowak Michał Mravec.

Pierwszą dogodną okazję do objęcia prowadzenia w meczu wypracował pierwszy, najbardziej bramkostrzelny atak gości. Przemysław Bomastek, najeżdżając na bramkę unitów z lewej strony, próbował zmieścić krążek w przy bliższym słupku. Bramkarz Unii - Piotr Szałaśny - nie dał się jednak nabrać na takie rozwiązanie, najlepszego strzelca toruńskiej ekipy.

Był tam, gdzie być powinien

W odpowiedzi Michał Zubek otrzymał podanie zza pleców bramkarza TKH - Michała Plaskiewicza, próbował przerzucić krążek na backhand i trafić do siatki. Trafił w siatkę, ale jedynie z zewnętrznej strony bramki. Nowotarżanin, grający jeszcze miesiąc temu w toruńskiej drużynie, nie wykorzystał sytuacji, tymczasem kilka chwil później do bramki Unii trafił jego dobry kolega, napastnik, z którym przed obecnymi rozgrywkami przyszedł do TKH.

Mariusz Jastrzębski, bo o nim mowa, stojąc przed niebieską linią oświęcimskiej tercji, otrzymał długie podanie od Rafała Cychowskiego i w sytuacji sam na sam z Szałaśnym umieścił krążek pod poprzeczką. Trafienie zadedykował swojemu synowi, który urodził się 18 stycznia, czyli w dzień poprzedniego meczu TKH z Sanokiem.

Gospodarze zdążyli doprowadzić do remisu w 29. min, grając w podwójnej przewadze. Aktywny tego dnia Zubek, podaniem z prawej strony, aktywował Obstarczyka. Strzał obrońcy Unii zdołał obronić Plaskiewicz, lecz do krążka uciekającego między parkanami bramkarza dopadł Sękowski, kierując „gumę” do bramki.

Dokładnie dwie minuty po sytuacji oświęcimian, Szałaśnego pokonał Michał Mravec, dobijając mocny strzał Roberta Fraszki. Krążek po strzale kapitana TKH odbił się od bandy za bramką Unii i znalazł się na przedpolu. W tym miejscu był już doświadczony słowacki środkowy.

Jeden gol to za mało

Jeszcze większa frajdę swojemu synowi i kibicom toruńskiej drużyny postanowił sprawić Jastrzębski, który również znalazł się we właściwym miejscu w 35 min. Po składnej akcji i ostatnim podaniu Mojmira Musila, nowotarżanin miał przed sobą już tylko pustą bramkę. Tuż po „dołożeniu klepki” mógł drugi raz wykonywać „kołyskę” dla małego Kacpra.

Dwubramkowe prowadzenie torunian, dziesięć minut przed końcem spotkania, zmniejszył Zubek, notując pierwsze trafienie w tym sezonie. Dodatkowo, kilkanaście sekund przed końcową syreną, jeden z jego kolegów, w ogromnym zamieszaniu, zdobył bramkę dającą wyrównanie. Arbiter główny - Sebastian Kryś - nie uznał trafienia, posiłkując się analizą video, a mecz zakończył się wygraną TKH 3:2.

Unia Oświęcim - TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń 2:3 (0:1, 1:2, 1:0)

  • 0:1 M. Jastrzębski - R. Cychowski, Z. Kubat (15.00), 1:1 Ł. Sękowski - M. Obstarczyk, M. Zubek (28.45, w podwójnej przewadze), 1:2 M. Mravec - R. Fraszko (30.45, w przewadze), 1:3 M. Jastrzębski - M. Musil, T. Koszarek (34.07), 2:3 M. Zubek - Ł. Sękowski (49.21)
  • Unia: Szałaśny (do 59.43); R. Noworyta - Obstarczyk, Mazurek - Maj oraz Mortka; Adamus - Ryczko - Modrzejewski, Zubek - Sękowski - Kwiatek, Iskrzycki - Szewczyk - Bernaś. Kary: 14 min.
  • TKH: Plaskiewicz; Dąbkowski - Fraszko, Kubat - Cychowski, Koseda - Chrzanowski; Bomastek - Mravec - Dołęga, Koszarek - Musil - Jastrzębski, Kuchnicki - Dzięgiel - Wieczorek. Kary: 24 min.

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery