Treść strony SEZON 2008/ 2009


Stres dał się we znaki gospodarzom

Katastrofa w pierwszej tercji inauguracyjnego spotkania z
mistrzami Polski. Torunianie stracili aż sześć bramek i nie bardzo
potrafili wytłumaczyć, jak do tego doszło.

Sztab szkoleniowy, jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, postanowił
wprowadzić kilka zmian w wyjściowym składzie drużyny. Początkowe
założenia taktyczne były takie, by przeciwko ComArch Cracovii zagrać na
trzy formacje. Lodowisko zweryfikowało te plany.


Wczorajsze
spotkanie rozpoczęło się obiecująco. O ile w kilku pierwszych
sytuacjach torunianie mogli pokusić się o zdobycie gola (Rafał
Cychowski strzelał nad bramką, krążek po uderzeniu Arkadiusz
Marmurowicza obronił Radziszewski), o tyle po dziewięciu minutach
wszystko się „posypało”.


Krakowianie po strzałach Kłysa i
Słabonia wyszli na prowadzenie. Dodatkowo do szatni, z grymasem bólu na
twarzy, szedł kontuzjowany Przemysław Bomastek (zwichnięty obojczyk,
czeka go prawdopodobnie dwumiesięczny rozbrat z treningami). Sztab
szkoleniowy TKH musiał szybko dokonać kilku korekt w składzie. Na
lodzie pojawiali się kolejni gracze, ale goście nie ustawali w atakach.
Po 12 minutach prowadzili już 4:0. Wówczas nastąpiła zmiana bramkarza.
Michała Plaskiewicza zamienił Paweł Jakubowski, ale długo między
słupkami nie pozostał.

Na początku drugiej tercji w bramce znów pojawił się Plaskiewicz,
ale na tablicy wyników widniał już rezultat 6:1 dla przyjezdnych.
Kibice przecierali oczy ze zdziwienia. Jak się okazuje nie tylko oni...


- Nie podejmę się wyjaśnienia tego, co stało się w pierwszej
tercji. Pierwszy raz w historii zdarzyło mi się coś takiego - mówi
załamany Roman Hlouch, napastnik TKH. - Musimy uważać. Jak? Nie wiem.
Może być bardziej skupieni?


Druga tercja rozpoczęła się dużo
lepiej dla gospodarzy. Bartosz Dąbkowski popędził w stronę bramki
Cracovii, oddał strzał, a bezpański krążek dobił Jarosław Dołęga. Nerwy
torunianom „puściły”.


Pół minuty później krakowianie
odebrali jednak chęć do gry gospodarzom, po raz siódmy pokonując
toruńskiego bramkarza (bramkę zdobył Marek Badżo).


Końcowy
wynik (3:7) został ustalony w trzeciej tercji, gdy Radziszewskiego
pokonał Jarosław Dołęga, jeden z tych zawodników, Toruńskiego Klubu
Hokejowego, którzy wczoraj nie zawiedli.


Wyniki


TKH Nesta Toruń - ComArch Cracovia 3:7 (1:6, 1:1, 1:0)


0:1
J. Kłys - P. Noworyta, M. Badżo (7.22, w przewadze), 0:2 D. Słaboń - M.
Dudas (8.50), 0:3 M. Badżo - M. Dudas (11.43, w podw. przew.), 0:4 D.
Słaboń - L. Laszkiewicz, M. Csorich (12.12, w przew.), 1:4 M.
Jastrzębski (15.02), 1:5 D. Słaboń - M. Csorich, L. Laszkiewicz (18.38,
w przew.), 1:6 Mi. Radwański - J. Mihalik (19.59, w przew.), 2:6 J.
Dołęga - B. Dąbkowski (20.37), 2:7 M. Badżo - J. Mihalik (21.05),3:7 J.
Dołęga - A. Marmurowicz (54.50).


TKH Nesta: Plaskiewicz (od
12.12 do 20.00 Jakubowski, od 20.01 Plaskiewicz); Dąbkowski (4) - Buril
(4), Cychowski (2) - Koszarek, Porębski - Kubat (4) oraz Piotrowski;
Bomastek - Hlouch (4) - Dołęga, Marmurowicz - Musil - Kacir,
Jastrzębski - Dzięgiel - Wiśniewski oraz Minge (2), Chyliński (2) - M.
Kuchnicki - Wieczorek. Kary: 22 min.


Cracovia: Radziszewski;
Csorich - Wajda, Kłys (2) - P. Noworyta (2), Dulęba (2) - Landowski (4)
oraz Dudas (4); D. Laszkiewicz (2) - Słaboń (2) - L. Laszkiewicz,
Mihalik - Badżo - Mich. Radwański, Ł. Rutkowski (2) - S. Kowalówka - M.
Piotrowski. Kary: 20 min.

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery