Treść strony SEZON 2008/ 2009


Zły start na Tor-Torze, Cracovia gromi TKH

Fatalny początek toruńskich zawodników, którzy doznali pogromu od mistrzów Polski z Cracovii w meczu PLH rozegranym awansem.

TKH NESTA - CRACOVIA
3:7 (1:6, 1:1, 1:0)

Bramki: 0:1 Kłys - Noworyta (8, w przewadze), 0:2 Słaboń - Dudaś (9), 0:3 Badżo - Dudaś (12, w podwójnej przewadze), 0:4 Słaboń - L. Laszkiewicz - Csorich (13, w przewadze), 1:4 Jastrzębski - Dzięgiel (16), 1:5 Słaboń - Csorich - L. Laszkiewicz (19, w przewadze), 1:6 Radwański - Mihalik (20, w przewadze), 2:6 Dołęga - Jastrzębski (21), 2:7 Badżo - Mihalik (22), 3:7 Dołęga - Marmurowicz (55).

TKH: Plaskiewicz (13. Jakubowski, 21. Plaskiewicz) - Dąbkowski (4), Buril (4); Bomastek, Hlouch (4), Dołęga - Cychowski (2), Koszarek; Marmurowicz, Musil, Kacir - Porębski, Kubat (4); Jastrzębski, Dzięgiel, Wiśniewski oraz K. Piotrowski; Chyliński (2), Kuchnicki, Wieczorek i Minge (2).

CRACOVIA: Radziszewski - Csorich, Wajda; L. Laszkiewicz, Słaboń (2), D Laszkiewicz (2) - Kłys (2), Noworyta (2); Mihálik, BadRadwański - Dulęba (2), Landowski (2); Rutkowski (2), Kowalówka, M. Piotrowski oraz Dudás (4).

Kary: TKH - 20 minut; Cracovia - 18.

Sędziowali: Wolak (Oświęcim) oraz Moszczyński i Szachniewicz.

Widzów: 2000.

Właściwie tylko prezentacja zespołów była efektowna. Zgaszone światła, sztuczne ognie, fani przebrani za rycerzy - to wszystko robiło wrażenie. Wszystko odbyło się przy udziale młodych drużyn TKH. Potem były okolicznościowe przemowy: Pawła Gurtowskiego, p.o. prezesa TKH, Jerzego Bańkowskiego, prezesa tytularnego sponsora oraz Michała Zalewskiego, prezydenta Torunia, który oficjalnie otworzył sezon ligowy.

Potem było już tylko gorzej. Jeszcze otwierający gol strzelony przez Jarosława Kłysa nie zwiastował katastrofy. Ekstorunianin po podaniu Patryka Noworyty huknął spod niebieskiej linii, wykorzystując grę w przewadze. Potem nastąpił okres fatalnej gry. Straty krążka w środkowej strefie powodowały, że torunianie ratowali się faulami, a krakowianie wykorzystywali grę w przewadze. Całkowicie rozbici gospodarze tracili seryjnie gole.

Na domiar złego miejscowi stracili kapitana, Przemysława Bomastka, który wybił sobie bark i najprawdopodobniej czeka go kilkutygodniowa przerwa - Właściwie to kontuzja z niczego, starcie bark w bark na środku lodowiska - opisywał okoliczności kontuzji Bomastek.

Nadzieję na odrabianie strat wlał Jarosław Dołęga, ale po niespełna 30 sekundach zapał torunian ostudził Marek Badżo. Pod koniec meczu Dołęga tylko poprawił wynik.
- O wyniku zadecydowała fatalna pierwsza tercja - stwierdził Marian Pysz, trener TKH.
- Przeciwnik nie zmusił nas do wysiłku - powiedział Rudolf Rohaczek, trener Cracovii.

Już w piątek, 5 września, właściwa inauguracja sezonu. Torunianie wybierają się do Zagłębia Sosnowiec. Dwa dni później na własnym lodowisku podejmą Stoczniowca Gdańsk.

Dariusz Knopik (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery