Treść strony SEZON 2008/ 2009

Przerwana passa torunian w Krakowie

Po sześciu zwycięskich meczach toruńscy zawodnicy musieli przełknąć
gorycz porażki. Krakowianie do perfekcji wykorzystali grę w przewadze.

CRACOVIA - TKH NESTA
5:1 (3:0, 1:0, 1:1)

BRAMKI: 1:0 Csorich - D. Laszkiewicz - Słaboń (6.03 w podwójnej
przewadze), 2:0 L. Laszkiewicz - Słaboń - D. Laszkiewicz (9.51 - 6/5),
3:0 M. Piotrowski - Kłys (17.31 w przewadze), 4:0 D. Laszkiewicz -
Słaboń (23.25 w przewadze), 5:0 Radwański - Badżo - Kłys (51.45 w
podwójnej przewadze), 5:1 Dzięgiel (54.04 - 6/5). CRACOVIA:
Radziszewski - Csorich, Wajda; L. Laszkiewicz (2), Słaboń (4), D.
Laszkiewicz - Kłys, Noworyta; Mihalik, Badżo, Radwański - Dudas,
Skinnari; M. Piotrowski, Kowalówka, Drzewiecki - Witowski, Landowski,
Vercik (4), Rutkowski, Cieślicki (2). TKH: Plaskiewicz - Dąbkowski (2),
Buril; Bomastek, Salonen (2), Dołęga - Cychowski (2), Kubat (6);
Marmurowicz, Paakkarinen (2), Jastrzębski - Koseda, K. Piotrowski (4);
Koszarek (2), Dzięgiel, Minge - Porębski, Wieczorek, Chrzanowski,
Kuchnicki, Wiśniewski (2).

Pierwszego gola torunianie stracili, grając w podwójnym osłabieniu.
Krakowianie rozegrali zamek, a akcję wykończył Marian Csorich,
strzelając pod poprzeczkę. Drugi gol został stracony gdy sędzia
zasygnalizował karę dla Zoltana Kubata i na lodzie przebywało sześciu
Krakusów. Leszek Laszkiewicz posłał "gumę'' pomiędzy parkanami Michała
Plaskiewicza. Trzecia bramka to indywidualny popis Michała
Piotrowskiego. - Pierwsza tercja ustawiła mecz - twierdzi Andrzej
Masewicz, drugi szkoleniowiec TKH. - Gracze Cracovii wykorzystali
przewagi, ale wcale nie oddali dużo więcej strzałów od nas.
Przewyższali nas zorganizowaniem gry i byli trochę szybsi - tłumaczył
asystent trenera Jarmo Tolvanena.

Także czwarty gol został
stracony gdy na lodzie przebywało czterech torunian. Damian Słaboń
zagrał do Daniela Laszkiewicza, który z najbliższej odległości pokonał
Plaskiewicza. Piąte trafienie torunianie stracili gdy przebywali na
lodzie we trójkę. Radwański przymierzył pod poprzeczkę.

Najlepsze okazje do pokonania Rafała Radziszewskiego mieli Jarosław
Dołęga (z bliska) i Bartosz Dąbkowski (uderzenie spod niebieskiej
linii), ale bramkarz Cracovii odbijał krążek po ich strzałach, a nie
było nikogo, kto by dobił "gumę''.

Honorowe trafienie
torunianie zaliczyli za sprawą Jacka Dzięgiela w sytuacji gdy sędzia
zasygnalizował karę dla Leszka Laszkiewicza i na lodzie pojawił się
Semi Salonen. Jednak Dzięgiel sam pojechał na bramkę Cracovii i
strzałem po lodzie między parkanami Radziszewskiego.

Po meczu
torunianie wrócili do Janowa, które jest ich bazą od piątku, gdzie będą
przygotowywać się do wtorkowej potyczki z GKS Tychy.

Pozostałe
wyniki 25. kolejki: Stoczniowiec Gdańsk - Podhale Nowy Targ 4:5 po
karnych (0:2, 3:0, 1:2 - 0:0, 1:3), Naprzód Janów - GKS Tychy 2:4 (0:2,
1:0, 1:2), Zagłębie Sosnowiec - GKS Jastrzębie 0:1 (0:0, 0:1, 0:0), KH
Sanok - Polonia Bytom 2:3 (1:1, 0:1, 1:1).

1. Stoczniowiec 25 56 97:67
2. Podhale 24 49 113:67
3. Zagłębie 25 44 90:77
4. Cracovia 23 42 96:63
5. Naprzód 25 41 91:83
6. Tychy 24 39 86:64
7. Jastrzębie 25 32 72:78
8. KH Sanok 25 31 78:91
9. TKH Nesta 25 29 63:88
10. Polonia 24 7 33:141


Dariusz Knopik (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery