Treść strony SEZON 2008/ 2009
Zabrakło czasu na wyrównanie
Torunianie ponownie musieli odrabiać straty do rywali i tak jak
w Gdańsku, również wczoraj na „Tor-Torze”, zabrakło im czasu na
zdobycie bramki wyrównującej wynik.
Pierwszego gola meczu, w połowie pierwszej tercji, zdobył
Wojtarowicz, choć trafienie gości już wcześniej „wisiało w powietrzu”.
Wówczas Plaskiewicz ratował swoją drużynę w znacznie gorszych
sytuacjach. W odstępie kilku sekund Koszowski (dwa razy), Słodczyk i
Stachura mogli otworzyć wynik meczu.
W 18 min., gdy janowianie po raz pierwszy musieli grać w osłabieniu,
do ich siatki trafił Jacek Dzięgiel. Kiedy wychowanek toruńskiego klubu
oddawał strzał bramkarz rywali poruszył bramkę. Sędzia główny kilka
razy przeglądał zapis wideo, aż w końcu gola nie uznał.
Druga tercja mogła się rozpocząć dla gospodarzy dużo lepiej.
Dzięgiel podał świetnie pod bramkę Naprzodu, a do krążka dopadł
Bomastek, strzelił i... podniósł ręce w górę w geście triumfu.
- „Gumę” trzymałem w raku - powiedział Michał Elżbieciak, bramkarz Naprzodu. - Na pewno nie cofnąłem ręki za linię bramkową.
- To ciekawe - zauważa Przemysław Bomastek, kapitan TKH Nesty. - Po
meczu, jeszcze na lodzie, mówił co innego. Potwierdził, że była bramka.
Decyzja należała do sędziego. Ponownie bardzo długo przyglądał się
zapisowi wideo i po konsultacji z arbitrem liniowym drugi raz tego
wieczora nie uznał bramki dla TKH.
Do siatki torunian trafiali tymczasem goście, wykorzystując błędy w
ustawieniu defensorów. W odstępie 138 sekund Plaskiewicza dwukrotnie
pokonali Pohl i Stachura.
Najwięcej emocji wzbudziła wśród kibiców jednak trzecia tercja. Nie
mogło być inaczej, skoro gospodarze, z każdą minutą rozkręcali się,
zyskiwali przewagę w grze i odrabiali straty.
Na bramkę Mariusza Jastrzębskiego z 47 min. szybko odpowiedział
Koszowski i jak się okazało później, było to kluczowe trafienie meczu.
Mimo nienajlepszej sytuacji torunianie stanęli na wysokości zadania,
zdobyli jeszcze dwie bramki (Bomastek oraz Sami Salonen) i do końca
walczyli o doprowadzenie do remisu. Grali w przewadze, wycofywali
bramkarza, mieli kilka szans, ale drużyna Jarmo Tolvanena nie potrafiła
zdobyć czwartej bramki.
Na trybunach obecni byli członkowie komitetu organizacyjnego
mistrzostw świata Dywizji I w Toruniu, które zostaną rozegrane w
kwietniu: Zenon Hajduga, Leszek Lejczyk oraz Maciej Bykowski.
TKH Nesta Toruń - Akuna Naprzód Janów 3:4 (0:1, 0:2, 3:1)
- 0:1 W. Wojtarowicz - P. Tabaczek (9.53), 0:2 M. Pohl (27.40),
0:3 W. Stachura - M. Słodczyk, M. Koszowski (29.58, w przewadze), 1:3
M. Jastrzębski - T. Koszarek, T. Paakkarinen (46.54), 1:4 M. Koszowski
- M. Słodczyk (47.53), 2:4 P. Bomastek - Ł. Chrzanowski (48.53), 3:4 S.
Salonen - K. Piotrowski (53.54). - TKH Nesta: Plaskiewicz; Kubat
(2) - Tagtstrom (2), Dąbkowski - Buril, Koseda (2) - Piotrowski oraz
Cychowski; Marmurowicz - Salonen (2) - Paakkarinen (2), Bomastek -
Dzięgiel - Dołęga (2), Jastrzębski - Koszarek - Chrzanowski, Wiśniewski
- Kuchnicki - Wieczorek. Kary: 12 min. - Naprzód: M. Elżbieciak;
Gabryś (2) - Cinalski (2+10), Kulik (2) - Zatko, A. Kowalówka - Gallo
(2), Działo - Kurz; Stachura - Koszowski - Słodczyk (2), Wojtarowicz
(2) - Tabaczek - Klisiak, Klaczansky - Lauko - Ł. Elżbieciak (2),
Frączek - Pohl (2) - Jóźwik. Kary: 26 min. - Kolejne spotkanie torunianie rozegrają we wtorek
Dariusz Łopatka (Nowości)