Treść strony SEZON 2008/ 2009
Jedni mogą, a inni muszą zwyciężyć
Hokej na lodzie. Kolejny niełatwy weekend w PLH mają przed sobą zawodnicy TKH Nesty Toruń
Hokeiści trzeciej i szóstej drużyny tabeli PLH zmierzą się w
najbliższy weekend z TKH Nestą. Dla torunian sprawa jest jasna, nie
awansowali do czołowej szóstki, ale muszą walczyć o kolejne punkty.
Do zakończenia pierwszego etapu rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej
pozostały trzy kolejki spotkań. Teraz priorytetem dla torunian jest
utrzymanie ósmego miejsca w tabeli, dającego prawo występów w rundzie
play off.
Najważniejsze spotkania, których wyniki pozwolą utrzymać obecną
lokatę, hokeiści TKH Nesty mają jeszcze przed sobą, tym niemniej w
najbliższych meczach muszą powalczyć o zwycięstwa.
O wygrane nie będzie jednak łatwo, bo już dziś torunianie zmierzą
się z mistrzami Polski (na ich terenie), zajmującymi obecnie trzecie
miejsce w tabeli PLH - hokeistami ComArch Cracovii.
W meczu, który rozpocznie się o godz. 18, gospodarze wystąpią prawdopodobnie w pełnym składzie.
- Czuję się dobrze, więc powinienem dziś zagrać - przyznał Jarosław
Kłys, którego zabrakło w ostatnim meczu Cracovii z Podhalem, gdyż
wcześniej został trafiony krążkiem w nogę. - Torunianie walczą o
przeżycie. Chcą zająć ósme miejsce i uniknąć barażu o utrzymanie w
lidze. My odnaleźliśmy już odpowiedni rytm gry, który pozwala nam
wygrywać. Wcześniej mieliśmy miesiąc, czy półtora, kiedy nie szło nam.
Kiedy nastąpił wybuch gazu w naszej hali, graliśmy na wyjazdach, w
dodatku na niepełne trzy formacje. Teraz liczy się odrabianie strat do
Stoczniowca i Podhala. Do play off chcemy przystąpić z pierwszego
miejsca.
W zgoła odmiennej sytuacji są hokeiści GKS-u Tychy, drużyny która w
niedzielę przyjedzie do Torunia (początek meczu godz. 17.30).
Wicemistrzowie kraju zajmują szóstą pozycję w lidze, ale nadal nie są
pewni występów wśród najlepszych, w drugim etapie rozgrywek.
- To dla nas zupełnie nowa sytuacja - przyznał Adrian Parzyszek,
kapitan GKS-u Tychy, który w niedzielę w Toruniu zapewne nie wystąpi,
gdyż narzeka na problemy z pachwiną. - Na nasze średnie wyniki złożyło
się wiele czynników m.in. finanse (zaległości klubu z wypłatami dla
zawodników wahają się między dwoma, a trzema miesiącami - przyp. red.).
W szóstce nie może nas jednak zabraknąć. Myślę, że już w piątek
chłopacy zagwarantują naszemu klubowi grę wśród najlepszych.
Dariusz Łopatka (Nowości)