Treść strony SEZON 2008/ 2009

Koniec marzeń o półfinale PLH

Milan Baranyk z Marianem Kacirem pozbawili wczoraj złudzeń graczy TKH Nesty

Od piętnastu lat hokeiści toruńskiego klubu nie wygrali meczu
ćwierćfinałowego mistrzostw Polski z Podhalem. Wczoraj fakt ten nie
uległ zmianie

W 1994 roku torunianie wygrali jedno ćwierćfinałowe spotkanie z
Podhalem po rzutach karnych. Wczoraj liczono, że passa kolejnych
porażek zostanie przełamana.


Harowali na całym lodowisku


Inauguracyjna
tercja rozpoczęła się dla gospodarzy jak z marzeń. Pierwsza zmiana,
pierwsza akcja i gol. W trzynastej sekundzie meczu Przemysław Bomastek,
po podaniu zza bramki od Jarosława Dołęgi, na raty, dobijając własny
strzał, pokonał bramkarza Podhala Krzysztofa Zborowskiego, najlepszego
gracza dwóch meczów w Nowym Targu.


Torunianie grali
bezbłędnie. Nowotarżanie natomiast nie potrafili nawet wjechać do
tercji rywali, byli wypychani i wybijani z gry. W 4 min., gdy na ławce
kar siedział Galant, gospodarze zdobyli drugiego gola. Pod bramką gości
największym sprytem wykazał się Vladimir Burzil i dobijając strzał
Bomastka skierował krążek do siatki.

Ekipa Jarmo Tolvanena i Andrzeja Masewicza nadal grała poprawnie, a
na trybunach po raz pierwszy kibice śpiewali „Góralu czy ci nie żal?”.
Jak się okazało później, po raz ostatni.


Pierwszy strzał na
bramkę TKH nowotarżanie oddali dopiero w 6 min. Wówczas obrońcom
gospodarzy uciekł najlepszy strzelec sezonu zasadniczego - Milan
Baranyk i strzałem w okienko zniwelował część strat. Do remisu, dwie
minuty później, doprowadził Marian Kacir, choć trzeba przyznać, że do
tego czasu torunianie mogli prowadzić dwoma bramkami, gdyby
wykorzystali choćby jedną z wielu szans.


Gracze TKH
harowali na całym lodowisku i drugą tercję również tak zaczęli.
Doskonałe okazje strzeleckie marnowali jednak m.in. Mravec, Minge czy
Salonen.


Wysokie tempo gry nie utrzymało się przez całe
dwadzieścia minut. Nastąpił moment gry szarpanej, okraszonej twardą
walką, ale niewielką liczbą strzałów. W takiej rywalizacji znakomicie
odnaleźli się hokeiści Podhala. Między 32 a 36 min. wykorzystali błędy
torunian i powiększyli przewagę. Najpierw Kacir, a później Baranyk
pokonywali Plaskiewicza i przed trzecią tercją jasne było, że
gospodarzom straty będzie odrobić trudno. Ale TKH nie poddało się.


Dwa gole do pustej bramki


Na
początku trzeciej tercji nadzieje odżyły, gdy grający w przewadze
torunianie zniwelowali straty, po atomowym strzale Burzila.


Końcówka,
w której sztab szkoleniowy TKH postawił wszystko na jedną kartę,
należała jednak do Podhala, które dwukrotnie wykorzystało momenty, gdy
z lodu wycofany został Michał Plaskiewicz.


Wynik


TKH Nesta Toruń - Podhale Nowy Targ 3:6 (2:2, 0:2, 1:2)


1:0
P. Bomastek - J. Dołęga (0.13), 2:0 V. Burzil - P. Bomastek (3.35, w
przewadze), 2:1 M. Baranyk - V. Kubenko (5.09), 2:2 M. Kacir - J.
Różański, K. Zapała (7.05), 2:3 M. Kacir - J. Różański, K. Zapała
(32.57, w przew.), 2:4 M. Baranyk - M. Voznik, R. Dutka (36.44, przy
sygnalizowanej karze), 3:4 V. Burzil - M. Mravec, P. Bomastek (41.11, w
przew.), 3:5 K. Zapała - M. Kacir (58.42, na pustą bramkę), 3:6 J.
Różański - M. Kacir (59.49, na pustą bramkę).


TKH Nesta:
Plaskiewicz; Dąbkowski (4) - Piotrowski (2), Kubat - Cychowski oraz
Burzil; Bomastek - Mravec - Dołęga, Minge - Salonen - Paakkarinen (2),
Marmurowicz - Dzięgiel (2) - Jastrzębski oraz Koszarek. Kary: 10 min.


Podhale:
Zborowski; Sroka - Sulka (2), Dutka (2) - Iviczicz, Łabuz (2) -
Petrina, Galant (2) - Piekarski; Różański - Zapała (2) - Kacir, Baranyk
- Voznik - Kubenko (2), Malasiński - Dziubiński (2) - Gruszka, Ziętara
- Bryniczka - Ł. Batkiewicz. Kary: 14 min.


Drużyna Podhala
Nowy Targ wygrała trzecie spotkanie ćwierćfinałowe, zakończyła
rywalizację z TKH Nestą i uzyskała awans do półfinału play off

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery