Treść strony marzec_2009


Oświadczenie

W czwartkowym (12.03.2009) wydaniu regionalnego dodatku Gazety Wyborczej  ukazał się artykuł Pawła Rzekanowskiego „Wyróżniony, bo prezes”, w negatywnym kontekście informujący o wyróżnieniu p.o. prezesa TKH Pawła Gurtowskiego przez Prezydenta Torunia statuetką anioła. Operując tendencyjnie dobranymi cytatami, własnymi przemyśleniami oraz opiniami „anonimowych” zawodników, autor artykułu podważa trafność takiego wyróżnienia. Ponieważ nie jest to pierwszy artykuł Gazety Wyborczej, atakujący władze toruńskiego klubu oraz osobę, pełniącego obowiązki prezesa Pawła Gurtowskiego, czujemy się zobowiązani zająć stanowisko w tej sprawie.

Nie będziemy się wypowiadać w sprawie kryteriów przyznawania nagród, bo to wyłączna domena ich fundatora. Jednak patrząc na to samo zjawisko, każdy widzi je trochę inaczej. Być może Rada Miasta obserwuje zaangażowanie działaczy sportowych w mieście z innej optyki, niż dziennikarze.

Wszyscy, związani z Toruńskim Klubem Hokejowym, jesteśmy rozczarowani osiągniętym w tym roku wynikiem sportowym. Ale Klub, wbrew temu co można sądzić czytając niektóre artykuły prasowe, to nie tylko działacze. To przede wszystkim zawodnicy, stanowiący wraz ze sztabem szkoleniowym drużynę, która toczy walkę na lodowisku. I każdy powinien dobrze wykonać swoją część pracy. Działaczy trzeba rozliczyć z organizacji otoczenia drużyny: zatrudnienia dobrych trenerów, zapewnienia odpowiedniej ilości godzin na lodzie, w odpowiedniej porze dnia i tygodnia, możliwości korzystania z fizjoterapii, masaży, odżywek, siłowni, zakupu sprzętu i wyposażenia itp. Zawodników i trenerów zaś trzeba rozliczyć z: szybkości na lodzie, pewnego i celnego strzału, stałego doskonalenia swych umiejętności technicznych i taktycznych, umiejętności gry zdecydowanej ale fair (nieosłabianie drużyny) oraz, co równie istotne, z zaangażowania w grę, ambicji wykazywanej w każdym meczu, utrzymania właściwej wagi, sportowego trybu życia itd. Czytając anonimowe wypowiedzi zawodników dla prasy, przychodzi na myśl przysłowie o tych, co widzą źdźbło w oku innych, nie widząc belki w swym oku. Może na początek warto zrobić rachunek własnego sumienia.

Paweł Gurtowski na pewno nie zasługuje na przykre słowa, których nie szczędzą mu liczni krytycy i krytykanci. Wszyscy którzy go znają wiedzą, że jest pełen inicjatyw i że to głównie dzięki jego pomysłom i staraniom załatwiana jest większość klubowych i zawodniczych spraw. To jeden z najbardziej pracowitych i oddanych hokejowi działaczy w Toruniu. Nie ma dla niego złej pory na pracę, nie ma spraw, którymi nie może się zająć. Nie po raz pierwszy w sytuacji, gdy poprzedni prezes klubu zrezygnował i nie udało się wskazać innego kandydata, zgodził się pełnić obowiązki prezesa. To funkcja wyłącznie organizacyjna, dotycząca spraw bieżącego zarządu – wszystkie ważne decyzje zawsze podejmowane są przez Zarząd Klubu podczas jego posiedzeń. I każdą decyzję Zarząd podejmuje, mając na uwadze dobro klubu.

Wszystkim, którzy naprawdę martwią się sytuacją toruńskiego hokeja, chcemy powiedzieć – nie wierzcie wszystkim, często kłamliwym, napastliwym tekstom, które ukazują się w niektórych toruńskich dziennikach. Nie mają one wiele wspólnego z prawdą, a o sprostowanie niełatwo się doprosić. Przyczyna takiej nagonki jest zapewne złożona i nie chcemy tu o niej spekulować, niemniej jej najpewniejszym skutkiem będzie zapewne zniechęcenie ewentualnych kandydatów do angażowania się w, nieprzynoszącą żadnych materialnych profitów, działalność klubową.

Jacek Warczygłowa
Marian Frąckiewicz

wstecz

Kontakt

Bannery