Treść strony Kącik psychologa

Ten kącik jest dla Was: dla zawodników, dla trenerów, dla rodziców, piszcie, pytajcie, tutaj znajdziecie odpowiedź na Wasze troski, wątpliwości i problemy.Swoje pytania przysyłajcie mailem na adres: redakcja@hokej.torun.pl
Wasze dane osobowe, adresy e-mail nie będą podawane na stronie internetowej, są tylko do wiadomości redakcji.


Agresja w sporcie

Agresja i sport, nie bardzo pasują do siebie te dwa określenia. Agresja kojarzy się nam z czymś negatywnym, złym, zbędnym, z przemocą, z poniżeniem, z bólem, z nierówną walką. Sport zaś z czymś przyjemnym, z uprawianiem, oglądaniem, kojarzy się nam z wychowaniem, edukacją, ze sztuką, sportowiec kojarzony jest z osobą silną, prężną, prawą.
A jednak coraz częściej te dwa tak różne pojęcia, wydawałoby się nie mające ze sobą nic wspólnego, pojawiają się razem, czy to w prasie, czy to w telewizji, czy na ustach wielu ludzi.
Setki ekspertów wypowiada się na ten temat, dając opinie, teorie, szukając podstaw, powodów, pisząc obszerne prace naukowe, gdzie znajdziemy nawet wskazówki jak uniknąć tego zjawiska. Ale kto czyta te prace naukowe, kto stosuje się do tych wskazówek? Tego nie jesteśmy pewni, ale jesteśmy pewni, że nie są to sportowcy, że nie są to ludzie bezpośrednio związani ze sportem, jak trenerzy, jak działacze klubowi, związkowi.
Gdzie się zagubiło wychowanie w duchu sportowym, gdzie zgubiliśmy wartości życiowe? Czyżby sport ograniczał się wyłącznie do wygranej i przegranej, do lepszego i gorszego, do mistrzostwa i do spadku z ekstraligi?
Dzieci ze szkółek sportowych, czy też młodzież z klubów szkolnych za wcześnie zaczyna naśladować sportowców zawodowych, oczywiście nie ma nic złego w tym, że chcą wygrać, być pierwszym, zdobyć złoty medal, ale nie powinien to być jedyny cel w ich karierze sportowej, pomijając wartości doskonalenia technicznego dla samego siebie, uczestnictwo w zawodach dla samego bycia tam, poznawanie innych ludzi podczas takich imprez, poznawanie innych kultur i obyczajów podczas wyjazdów, uczestnictwo aktywne w turnieju i poza nim, zdobywanie nowych doświadczeń sportowych i życiowych.
Czy do tego potrzebny jest psycholog? Oczywiście że nie, wystarczy, że cofniemy się pamięcią o kilka lub kilkanaście lat. Przypomnimy sobie jak zaczynaliśmy nasza karierę sportową, jakie wartości przyswoiliśmy od naszych trenerów, czego nas nauczyli. Postarajmy się nauczyć tego samego młodzież i dzieci, które teraz są pod naszą opieką.

Z gorącym pozdrowieniem
Wojtek Prazmowski


4. Pytanie od czytelnika:

Czy zna Pan jakieś sprawdzone sposoby mobilizacji do ciężkiego treningu, co mogę zrobić, aby się jeszcze bardziej zmotywować do ciężkiej pracy?

Odpowiedź:

- Proponuję na początek zmienić terminologię, w miejsce "ciężkiego treningu" czy "ciężkiej pracy" możemy używać "trening produktywny", a ocenę czy ten trening był ciężki zostawmy innym. Zapewniam, że nie będzie nic ciężkiego w tym co robisz, jeżeli zauważysz efekty Twojej pracy - produkt, co jednocześnie podbuduje i zmobilizuje Ciebie do dalszej pracy i zdobywania wyższych umiejętności.
Żeby zauważyć efekty treningu, musisz wiedzieć, gdzie chcesz dojść, jaki
jest cel tego co robisz i co chcesz osiągnąć, dam Ci przykład:
1. Co chcę osiągnąć, ogólnie: POLEPSZYĆ SIŁĘ I CELNOSC MOICH STRZAŁÓW.

2. Czym dysponuję w tej chwili: STRZAŁY Z CZERWONEJ LINII Z TRUDNOŚCIĄ DOLATUJĄ DO BRAMKI. STRZAŁY Z NIEBIESKIEJ LINII MAJĄ CELNOŚĆ 50% (na 100 strzałów 50 jest w światło bramki).
3. Sprecyzować co chcesz osiągnąć: ŻEBY WSZYSTKIE STRZAŁY Z CZERWONEJ LINII DOBIEGAŁY DO BRAMKI Z ODPOWIEDNIĄ SIŁĄ (czyli były trudne dla bramkarza) CELNOŚĆ STRZAŁÓW Z NIEBIESKIEJ PODNIEŚĆ DO 80 %.
4. Czas, który potrzebuję na osiągnięcie mojego celu: nie może być zbyt
krótki, bo grozi frustracją, ani zbyt długi, gdyż może nastąpić znudzenie.
5. Co muszę zrobić, żeby osiągnąć mój cel (plan):  POPRAWIĆ MOJĄ POSTAWĘ PRZY ODDAWANIU STRZAŁÓW, TRENOWAĆ STRZAŁY POZA LODEM, POLEPSZYĆ MOJĄ SIŁĘ FIZYCZNĄ (treningi na siłowni), TRENOWAĆ ZACHOWANIE RÓWNOWAGI, REALIZOWAĆ COTYGODNIOWY SPRAWDZIAN.
UWAGA!!! to jest tylko przykład, punkty 4 i 5 proponuję przedyskutować z
trenerem.

3. Pytanie od czytelnika:

Jak każdy, mam czasem na treningach dni gorsze. Podczas takich, dni gdzie wystarczą 2 zepsute podania, 2 niecelne strzały zaczynam się frustrować. Jest to tym bardziej dziwne, że na meczach zdarza mi się to o wiele rzadziej, niż na treningach. Co w takiej sytuacji zrobić ?

Odpowiedź:

- Miej na uwadze to, że treningi są po to, żeby się nauczyć, polepszyć,
udoskonalić umiejętności, których Tobie brakuje, albo których nie opanowałeś jeszcze w 100%, poza tym, te zepsute podania i te niecelne strzały wchodzą w skład całego procesu i bez nich proces ten nie byłby kompletny, w Twoim przypadku zastanowiłbym się co mam robić po zepsutym podaniu i mieć to zakodowane w pamięci, żeby automatycznie reagować, gdy taka sytuacja powstanie.
Na przykład: MOJE PODANIE PRZEJĄŁ PRZECIWNIK - gdy jestem blisko staram się odzyskać krążek, przeszkadzać w kontrataku, nie pozwolić na podanie lub na oddanie strzału; gdy jestem daleko wracam natychmiast na pozycję obrony, pokrywam zawodników, do których mógłby być skierowany krążek, staram się przejąć podania przeciwnika, staram się myśleć, co bym zrobił na jego miejscu i reagować pół sekundy wcześniej, przed jego decyzją (tego trzeba się nauczyć). MOJE PODANIE BYŁO DOKŁADNE I CELNE - wychodzę na pozycje, żeby mi podali, szukam wolnego miejsca, osłaniam kolegą, aby mógł iść do przodu, zdobywam dobrą pozycję przed bramka przeciwnika, etc.
Pamiętaj na tym przykładzie, że każda akcja ma swoją ciągłość, coś się musi dziać po złym podaniu i po dobrym podaniu, po celnym strzale i po niecelnym, po zdobyciu gola i po straceniu, na tą ciągłość musisz być przygotowany i mieć gotową odpowiedź, na każdą sytuację, która się przed Tobą pojawi.

Z gorącym pozdrowieniem
Wojtek Prazmowski


Strach ma wielkie oczy

Wydawałoby się, że na tak proste pytanie jak: Czego się boisz? Odpowiedź będzie tak samo prosta i krótka. Najczęściej ludzie odpowiadają, że nie boją się niczego. Ale ani odpowiedź nie jest łatwa, ani pytanie nie jest takie proste jakby się wydawało. Strach może mieć wiele twarzy i jest jednocześnie najsilniejszym czynnikiem hamującym w podejmowaniu decyzji.

Czego mogą bać się sportowcy, zawodnicy? Przecież to tylko mecz, przecież to tylko zawody, ci ludzie idą tam z własnej woli i co może ich spotkać najgorszego to tylko to, że przegrają – powiedziałby ktoś, kto nigdy nie brał udziału w zawodach sportowych.

A czego boją się hokeiści? Oto niektóre przykłady:

- strach przed krytyką – nie pozwala na pomysłowość, twórczość, improwizację, sztywna i schematyczna gra, koncentracja skierowana na reakcje otoczenia, (co powie trener, co powiedzą koledzy z drużyny, jak zareaguje publiczność, co powie moja mama, moja rodzina, moja dziewczyna, co powiedzą inni)
- strach przed “spudłowaniem” – nie oddawanie strzałów do bramki, oddawanie albo pozbywanie się krążka (ja nie chcę mieć krążka, bo znowu mi coś nie wyjdzie)
- strach przed nieznanym – lub “niepewność” , nieznana drużyna, nieznane lodowisko, trener, miejsce oraz publiczność.
- strach przed kontuzją – brak zdecydowania i determinacji w grze, można określić, że się gra na 80 – 90 %, w miejscu gdzie powinno się grać na 110%. Zaliczamy tutaj też strach przed zrobieniem krzywdy innym zawodnikom.
- strach przed sukcesem – dotyka przede wszystkim zawodników, którzy nie mają wytyczonego celu w swojej karierze sportowej, nie mają jasnej wizji co chcą osiągnąć ani dokładnego planu działania, sukces przychodzi nagle, zaskakuje, przeraża swoją wielkością.

A Ty, czego się boisz? Czego się obawiasz? Co napawa Ciebie lękiem?

Jeżeli potrafisz zdefiniować swoje obawy, to również potrafisz zapanować nad nimi. Strach prowokuje spadek energii, sztywność w grze, ogranicza wyobraźnię i wyzwala niepotrzebną agresję.
Jak możesz zwalczyć swój strach, jak możesz pozbyć się go? Przede wszystkim rozpoznaj go, zdaj sobie sprawę, że to ON wpływa ujemnie na Twoją karierę sportową, pracuj, żeby GO zdominować.
• obawiasz się nie trafić do bramki (“spudłować”) – oddawaj dużo strzałów
• boisz się krytyki – najpierw to zrób, żeby mogli Ciebie krytykować
Rób to czego się obawiasz, czego się boisz, co wyzwala lęk, ucz się kontrolować GO.

Z gorącym pozdrowieniem i życzeniami dla wszystkich sympatyków hokeja

RADOSNEJ WIELKANOCY

Wojtek Prazmowski


2. Pytanie od czytelnika:

Witam, gram w hokeja i mam pytanie.

Czasami mam tak, że ciężko jest mi się zmusić do treningu poza lodem. Mam, powiedzmy, falową mobilizację do treningu. Potrafię naprawdę ciężko przepracować miesiąc, po czym mobilizacja spada. Co mam zrobić aby ta mobilizacja była stała?

Odpowiedź:

Z tego co zrozumiałem nie brakuje Ci motywacji do treningu, wiesz co chcesz osiągnąć i masz plan jak osiągnąć ten cel, pracujesz ciężko na treningach i bardziej od zmęczenia fizycznego dokucza Tobie zmęczenie psychiczne. RUTYNA. W tym jednym słowie można opisać to, co wpływa na Twoje samopoczucie i na spadek mobilizacji.
Urozmaicenia w treningu, częste zmiany kolejności ćwiczeń, nowe elementy, kontrola wyników, towarzystwo, jednym słowem: wyobraźnia, twórczość, pomysłowość.
Zmianę ćwiczeń oraz ich kolejność proponuję przedyskutować ze specjalistą czyli Twoim trenerem, razem ustalić nową rutynę, albo nawet kilka zestawów i w momencie, gdy czujesz spadek zainteresowania, sam zmieniasz zestaw ćwiczeń. Nowe elementy mogą też dotyczyć nowych przyrządów, muzyki podczas ćwiczeń lub video.
Bardzo pomocnym w podtrzymaniu wysokiego poziomu treningu jest sprawdzian okresowy, prowadzisz statystykę wyników comiesięcznych lub co 3 miesiące, np.  30 stycznia zrobiłem 100 skoków na skakance w ciągu 1 minuty a 30 marca pobiłem ten rekord i skoczyłem 130 razy w ciągu tego samego czasu (oczywiście wszystko dopasowujesz do Twoich ćwiczeń, to jest tylko przykład). Najsilniejszy wpływ na zmniejszenie ujemnych skutków rutyny ma oczywiście towarzystwo, rozmowa między jednym ćwiczeniem a drugim rozprasza i relaksuje, trening przestaje być obowiązkiem i zaczyna sprawiać przyjemność i w końcu wydaje mi się, że uprawianie sportu powinno kojarzyć się z przyjemnością i dobrym samopoczuciem.

Pozdrawiam
Wojtek Prazmowski


1. Pytanie od czytelnika:

Mam pytanie następujące, jak w każdej drużynie są zawodnicy lepsi i gorsi mimo, że starasz się na treningu za wszelka cenę próbują cię wyprowadzić z równowagi i dołują w taki sposób, że dogryzają ci słówkami typu i tak będziesz gorszy, nie próbuj nawet, bo i tak tego nie zrobisz! Jak sobie z tym poradzić?

Z góry dziękuje za odpowiedź

Odpowiedź:

Na pewno tego typu uwagi nie są wzmacniające, ale powiem Ci, że są częste, jeśli nie w słowach, to w czynach i siła hokejowa nie odnosi się tylko do siły mięśni ale też do siły, która odpiera podobne ataki i nie pozwala im zadomowić się w Twoim umyśle. Buduj swoją siłę hokejową, zacznij od ustalenia Twoich obowiązków na lodzie, te powinny wyglądać następująco:
 A) kiedy jestem na lodzie moje nogi są w ciągłym ruchu (podstawowe zadanie każdego zawodnika);
 B) obserwuje sytuacje na lodzie i wiem gdzie są przeciwnicy i moi koledzy, żeby im podać krążek
 C) nie mogę dać się sprowokować i popełnić wykroczenia (faulu), bo to osłabi moją drużynę (można grać twardo ale fair).
Skoncentruj się teraz na tych trzech punktach i dobieraj na treningu takie ćwiczenia, które będą doskonalić Cię do tego stopnia, że staniesz się ekspertem.
Na lodzie zadania są podzielone i nie możesz być wszystko umiejącym, każdy zawodnik jest ekspertem w pewnym zakresie. Jeżeli wyjdzie na lód pięciu wszystko wiedzących, zapewniam Ciebie, że nikomu ich gra nie będzie się podobać.
Pamiętaj też o tym, że każdy człowiek jest inny, jeden uczy się szybciej pewnych rzeczy a innych wolniej (wolniej nie oznacza że się ich nigdy nie nauczy, tylko że potrzebuje więcej czasu aby je opanować).
Jestem pewien, że w momencie, kiedy będziesz zwracał więcej uwagi na swoje osiągnięcia, nawet na te najmniejsze, to zdasz sobie sprawę, że nie ma zawodników lepszych i gorszych, ale są hokeiści, z którymi gra się wspaniale a z innymi bardzo ciężko. Staraj się być tym pierwszym, pomagaj innym jeżeli mają kłopoty z jakimś ćwiczeniem, pokazuj, ułatwiaj, wspomagaj.

Na zakończenie pytanie do wszystkich: w drużynie są zawodnicy wysocy i niscy, silniejsi i słabsi, szybsi i wolniejsi, ale czy drużyna może nazywać się drużyna jeżeli dzieli swoich zawodników na lepszych i gorszych?

Z gorącym pozdrowieniem
Wojtek Prazmowski


Samotny na lodowisku

Czy to prawda? Można spotkać samotnego gracza na lodowisku? W stwierdzeniu tym jest oczywiście trochę przesady, ale też i trochę prawdy.
Bramkarz jest samotny? Oczywiście że nie. Oprócz niego na lodzie jest jeszcze pięciu graczy, wspomagają się w wysiłku żeby wygrać i żeby nie dopuścić do strzelenia nam gola. Bramkarz dyryguje obroną, wskazuje niepokrytych napastników, podaje do wolnych kolegów, a i czasami zdarza się że strzeli gola.
Druga strona medalu jest jednak taka, że na bramce stoi sam, generalnie przez cały mecz, 60 minut, bez względu czy atakujemy czy bronimy się, musi być skoncentrowany, obserwować gdzie w danej sytuacji znajduje się krążek, bo sytuacja z sekundy na sekundę może się zmienić, zaskoczyć, zdezorientować.
Pisząc o 60 minutach, mam na myśli czas efektywnej gry, ale większość z nas wie, że mecz może trwać 2 albo i 3 godziny. Utrzymać wysoki poziom koncentracji przez tak długi czas jest bardzo trudno, zmęczenie psychiczne ma bezpośredni wpływ na odczucie zmęczenia fizycznego, co ma swoje skutki w reakcji, przewidywaniu i skuteczności.
Przygotowanie fizyczne, treningi siłowe, pozwalają zawodnikowi przetrwać trudy meczu, dają jednocześnie siłę psychiczną, która koncentruje się wokół stwierdzenia: “JA MOGĘ TO ZROBIĆ”, “JA JESTEM W STANIE TO ZROBIĆ”.
Bramkarz potrzebuje tej siły więcej jak każdy inny gracz, każdy wpuszczony gol jest jak kataklizm, bez względu na to czy tak doskonały jest napastnik, czy bramkarzowi brakuje umiejętności. Bramkarz musi kontrolować kataklizmy, używać ich do własnych celów, wykorzystywać, uczyć się na nich.
Czy te twierdzenia są prawdziwe? Czy rzeczywiście jesteśmy silniejsi psychicznie po dobrym treningu?
Na te pytania odpowiedzcie sami przed samym sobą. Obserwuj Twoje myśli i Twoje zachowanie gdy się czujesz słaby i później gdy się czujesz bardzo silny, na przykład po miesiącu dobrego treningu.
Trenujcie i wygrywajcie.

Z gorącym pozdrowieniem
Wojtek Prazmowski

Fot. TKH. (Zdjęcia są chronione prawami autorskimi)
  • Tomasz Wawrzkiewicz - bramkarz TKH w sezonach 2004-2007
  • Michał Plaskiewicz - bramkarz TKH ThyssenKrupp Energostal
  • Daniel Kachniarz - bramkarz TKH ThyssenKrupp Energostal
  • Zbigniew Szydłowski - bramkarz Polonii Bytom
  • Rafał Radziszewski - bramkarz Comarch Cracovii
  • Jacek Zając - bramkarz Akuna Naprzód Janów
  • Tomasz Rajski - bramkarz Wojasa Podhale Nowy Targ
  • Adam Kubalski - bramkarz KH Sanok
  • Arkadiusz Sobecki - bramkarz GKS Tychy
  • Piotr Szałaśny - bramkarz Unii Oświęcim
  • Tomasz Jaworski - bramkarz Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec
  • Sebastian Stańczyk - bramkarz Unii Oświęcim


Hokej, gra emocji

Kto gra w hokeja wie, co należy robić żeby dobrze grać: jeździć na łyżwach, prowadzić krążek, podawać, strzelać gole, grać ciałem, i wiele innych czynności typowo technicznych, które zaaplikowane w momentach strategicznych dadzą nam jako wynik wygrany mecz, wygrany turniej, czy wygrane mistrzostwa.

Ale czy łatwo jest jeździć szybko na łyżwach, gdy drużyna przeciwna stara się zatrzymać atak? Ale czy łatwo jest prowadzić krążek, jeżeli cały czas starają się ci go zabrać? Ale czy łatwo jest strzelać gole, jeżeli bramkarz jest doskonale przygotowany i nie wpuszcza nic do bramki?

Nie, nie jest to takie łatwe jak się wydaje, każdy zatrzymany atak, każdy zatrzymany strzał do bramki, każde popchnięcie przeciwnika, każde niecelne podanie wyzwala burzę emocji w naszym umyśle, wyzwala uczucia negatywne jak niedowartościowanie własnych umiejętności, poczucie niższości, złość, chęć zemsty, a w wielu przypadkach nawet niechęć do dalszej gry.

Zawodnicy obydwu drużyn przeżywają dokładnie to samo, ponieważ sytuacje powtarzają się w dwóch kierunkach, raz mi zabiorą krążek, a innym razem ja zabiorę krążek, raz my strzelimy gola a innym razem nam strzelą gola. Takie sytuacje możemy obserwować szczególnie w momentach, kiedy drużyny są bardzo wyrównane, kiedy poziom obydwu zespołów jest jednakowy, co najczęściej zdarza się w finałach turniejów, w mistrzostwach ligi, czy gdy chodzi o wysoką stawkę, jak awans do następnej dywizji.

W takich sytuacjach rywalizacja zmienia miejsce pobytu, z lodowiska przenosi się w umysły zawodników, i wygrywa ten, kto jest silniejszy psychicznie, ten, kto potrafi zapanować nad uczuciami, ten, kto jest w stanie kontrolować swoje zachowanie i tym samym mieć kontrolę nad przebiegiem meczu i nad przeciwnikiem.

Hokej jest grą emocji, jest sportem wymagającym od zawodników umiejętności panowania nad uczuciami, stuprocentowej kontroli i umiejętności zmiany kierunku własnych myśli.

I Ty przeżyłeś kiedyś podobne sytuacje, rzuciłeś butelką wody, rzuciłeś kijem hokejowym, myślałeś, że to już koniec, że nie dasz rady, że ten sport nie jest dla Ciebie?

Umiejętność siły psychicznej zdobywamy dokładnie tak samo jak umiejętność jazdy na łyżwach, jak zwinność i siłę fizyczną, jak umiejętności techniczne i taktyczne, regularnym treningiem, powtarzaniem ćwiczeń specjalnie dobranych dla każdego zawodnika, i wdrażaniem tych umiejętności w czasie gry na lodzie.

Z całym szacunkiem zapraszam wszystkich do podzielenia się swoim doświadczeniem: trudne sytuacje, napięcia nerwowe blokujące, brak kontroli nad myślami negatywnymi i jakie te sytuacje miały wynik, skutki i konsekwencje.

Ten kącik jest dla Was: dla zawodników, dla trenerów, dla rodziców, piszcie, pytajcie, tutaj znajdziecie odpowiedź na Wasze troski, wątpliwości i problemy.

Swoje pytania przysyłajcie mailem na adres: redakcja@hokej.torun.pl

Wasze dane osobowe, adresy e-mail nie będą podawane na stronie internetowej, są tylko do wiadomości redakcji.

Z gorącym pozdrowieniem

Wojtek Prazmowski
Psycholog sportowy

Kontakt

Bannery