Treść strony SEZON 2009/ 2010

Rozpacz w Krynicy! TKH spadł

Hokej na lodzie. Po ośmiu latach nieprzerwanej gry w ekstralidze TKH Nesta „zleciał” do pierwszej ligi

Tragedia! Hokeiści TKH Nesty Toruń przegrali dwukrotnie w Krynicy 1:2 oraz 3:5 i pożegnali się z ekstraklasą!

Przypominamy, że torunianie przystępowali do tej rundy play off z bonusem jednego zwycięstwa. Na cztery rozegrane mecze z kryniczanami zwyciężyli tylko w jednym.

Potyczki w Krynicy nie miałyby miejsca, nie musiałby zostać rozgrywane, gdyby wygrali dwie potyczki na własnym lodowisku. W Małopolsce trzeba było wygrać tylko raz, aby utrzymać w Toruniu PLH, ale to również okazało się zbyt wiele. TKH Nesta został zdegradowany do pierwszej ligi...

Przed rozpoczęciem sobotniego meczu działaczom TKH Nesty udało się porozumieć z byłym graczem Rafałem Cychowskim, w sprawie zadłużenia finansowego. Dzięki temu sztab szkoleniowy miał do dyspozycji niemal wszystkich graczy (oprócz kontuzjowanego Tomasza Chylińskiego) z pozyskanym niedawno czeskim skrzydłowym Martinem Bouzem włącznie.

Prezes przewidział

Zagadką było tymczasem obsadzenie pozycji bramkarza w TKH Neście.

- A nie mówiłem - śmiał się przed spotkanie Piotr Sady, prezes KTH Krynica, który jeszcze tydzień temu twierdził, iż szkoleniowiec naszej drużyny postawi na Bartosza Stepokurę.

Nie pomylił się, ale między słupkami Stepokura radził sobie przyzwoicie. Torunianie, podobnie zresztą jak rywale, rozpoczęli sobotnią potyczkę bardzo skoncentrowani. Brak ryzykownych podań i strat krążka spowodował, iż w pierwszej tercji rywale nie mieli wielu dogodnych okazji strzeleckich. A w zespole TKH Kubat trafił w słupek.

Na początku drugiej tercji torunianie nie wykorzystali kolejnego „prezentu” od rywali. Czterdzieści sekund po rozpoczęciu drugiej części Miłosza Lidtkego (po zakończeniu meczu trafił do szpitala z rozciętym łukiem brwiowym, założono mu cztery szwy) sfaulował Dawid Kruczek. Otrzymał za to karę meczu, a hokeiści TKH przez pięć minut grali z przewagą jednego zawodnika. Nie potrafili jednak tego wykorzystać. W sobotę nie wykorzystali żadnej z takich okazji!

Skuteczni byli za to gospodarze. Dwa z trzech fauli popełnionych przez graczy TKH Nesty zamieniali na bramki. Tyczyński i Chabior trafiali w dogodnych sytuacjach.

Stratę dwóch bramek jeszcze w drugiej odsłonie częściowo zniwelował Bartłomiej Bomba, dobijając swój strzał w sytuacji sam na sam z bohaterem Krynicy - bramkarzem Danielem Kachniarzem. Pomimo usilnych prób obu drużyn wyniki ustalony w drugiej tercji nie zmienił się do końca meczu.

- Decydującym elementem w meczach takich, jak ten, są gry w przewagach i osłabieniach. Tak było i tym razem - powiedział Tomasz Rutkowski, trener TKH Nesty. - Gra w osłabieniach nie była naszą dobrą stroną. Wiedzieliśmy jak kryniczanie rozgrywają te momenty, ale mimo to zdobyli dwie niemal podobne bramki.

Porażka w sobotę sprawiła więc, iż niedzielna rywalizacja decydowała o przyszłości obu klubów.

Podczas porannego rozjazdu drużyny TKH toruńscy hokeiści w sporej większości mieli nietęgie miny. Na lekkie kontuzje narzekali Bartosz Stepokura i Martin Bouz, gorzej czuli się Miłosz Lidtke i Jacek Dzięgiel.

- Chodzić nie mogę, ale z jeżdżeniem na łyżwach jest trochę łatwiej - przyznał z niezadowoleniem Jacek Dzięgiel, który w sobotę został trafiony krążkiem w udo, a ponadto miał problem z kolanem.

- Użyliśmy sporo „tejpów” (taśm, plastrów - przyp. red.) - powiedział Piotr Żurawski, drugi z masażystów toruńskiego klubu. - Kilku zawodników w niedzielę zagrało na tabletkach przeciwbólowych.

Toruńska drużyna rozpoczęła niedzielne spotkanie ostrożnie, ale w jednej z pierwszych dogodnych sytuacji zdobyła bramkę. Nieporadność obrońców z Krynicy i dokładne podanie Jarosława Dołęgi wyprowadziło Przemysława Bomastka na czystą pozycję. Kapitan TKH Nesty nie zastanawiał się wiele, nie kombinował i strzałem w prawe „okienko” zaskoczył Daniela Kachniarza.

Lekcja Hornego

Po utracie gola kryniczanie nie rzucili się do ataków. Potrafili wypracować tylko dwie dogodne sytuacje. Valusiak i Bulanda byli jednak nieskuteczni. Lekcje wykorzystywania każdej sytuacji młodszym kolegom dał najstarszy i najbardziej doświadczony gracz KTH - Karel Horny. Pozostawiony sam sobie nie dał szans interweniującemu Stepokurze. Pierwszą, wyrównaną odsłonę torunianie wygrali jednak 2;1, bo mocny strzał Bouza 26 sekund przed końcem tej części gry okazał się nie do obrony. Radość hokeistów TKH Nesty i w sektorze toruńskich kibiców była ogromna. To był jednak początek końca...

Zagubieni goście

Po wyjściu na lód w drugiej tercji torunianie byli zagubieni. Ocknęli się dopiero wtedy, gdy na tablicy wyników było już 4:2 dla Krynicy. Pierwszą fantastyczną okazję zmarnował Horowski, a zjeżdżając do swojego boksu, ze zdenerwowania uderzył kijem w bandę. Za ten wybryk sędzia główny (Przemysław Kępa) nałożył na niego dziesięciominutową karę. Wbrew logice, okazało się to bardzo przydatne... osłabienie.

Chwilę później na ławkę kar odesłany został Daniel Minge, a niezwykle skuteczni kryniczanie pokonali Stepokurę po raz drugi, doprowadzając do remisu. Nie minęły dwie minuty od trafienia Valusiaka, gdy na pierwsze prowadzenie KTH wysforował Żołnierczyk, który po raz pierwszy pojawił się na lodzie... zastępując ukaranego Horowskiego. Przez kilka kolejnych minut mecz stał się porywający, szybszy. W takiej grze lepiej odnaleźli się gospodarze. Strzał Chabiora pogrążył torunian.

Kibice łapali się za głowy, szkoleniowiec TKH nie wytrzymał. Między słupkami nastąpiła zmiana. Stepokurę zamienił Plaskiewicz.

Na początku trzeciej tercji kontaktowego gola zdobył Dzięgiel. Mimo że torunianie cisnęli, mieli mnóstwo okazji (m. in. kilkakrotnie Kubat i Bomastek), do wyrównania nie udało się doprowadzić. Na niecałą minutę przed końcem trener Rutkowski zdjął bramkarza, ale skończyło się na stracie piątego gola.

- Radość jest ogromna. To, o czym marzyliśmy właśnie się spełniło - nie krył radości Adrian Chabior, kapitan KTH. - Jestem pełen uznania dla naszych rywali. Walczyli dzielnie. Po ich twarzach, po zakończeniu meczu, widać było, jak bardzo chcieli wygrać.

Toruńscy hokeiści po spotkaniu załamani padli na lód. Niektórzy płakali...

KTH Krynica - TKH Nesta 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)

  • 1:0 R. Tyczyński - K. Horny (29:40, w przewadze), 2:0 A. Chabior - P. Valusiak, T. Kramny (32:02, w przewadze), 2:1 B. Bomba - M. Bouz (39:15).
  • KTH Krynica: Kachniarz; Kramny - D. Kruczek (25), Szczibran - Pach, Tyczyński - Pociecha; Horny - Chabior - Valusiak, Horowski (2) - M. Dubel - Zabawa (2), D. Bulanda - T. Bulanda - Rajski. Kary: 29 min. (w tym 5 min. kary za atak łokciem i 20 min. kary za niesportowe zachowanie dla D. Kruczka).
  • TKH Toruń: Stepokura; Koseda - Kubat, Talaga (2) - Lidtke, Porębski - Burzil; Bomastek - Dzięgiel - Dołęga, Bouz - Bomba (2) - Marmurowicz, Minge - Kuchnicki - Winiarski (2). Kary: 6 min.
  • Strzały: 29:28 (6:4, 13:9, 11:15)
  • Widzów - 2250

KTH - TKH 5:3 (1:2, 3:0, 1:1)

  • 0:1 P. Bomastek - J. Dołęga - Z. Kubat (4:47), 1:1 K. Horny - P. Valusiak (9:09), 1:2 M. Bouz - J. Dołęga - J. Dzięgiel (19:34), 2:2 P. Valusiak - K. Horny (23:42, w przewadze), 3:2 R. Żołnierczyk - T. Bulanda (24:55), 4:2 A. Chabior - T. Kramny (27:57), 4:3 J. Dzięgiel - J. Dołęga (40:44), 5:3 P. Valusiak - K. Horny (59:36, do pustej bramki)
  • KTH Krynica: Kachniarz; Kramny - D. Kruczek, Szczibran - Pach, Tyczyński - Pociecha; Horny - Chabior (2) - Valusiak (12), Horowski (10) - M. Dubel - Zabawa, D. Bulanda - T. Bulanda (2) - Rajski oraz Żołnierczyk. Kary: 26 min. (w tym 10 min. za niesportowe zachowanie dla G. Horowskiego i P. Valusiaka)
  • 4TKH Toruń: Stepokura; Koseda - Kubat, Talaga (4) - Lidtke, Porębski - Burzil; Bomastek - Dzięgiel - Dołęga, Bouz - Bomba - Marmurowicz, Minge (2) - Kuchnicki - Wieczorek. Kary: 6 min.
  • Strzały: 34:35 (11:11, 14:9, 9:15)
  • Widzów - 2500

Dariusz Łopatka  (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery