Treść strony SEZON 2011/

Nesta Karawela zagra w weekend dwa mecze. Już ostatnie w tym sezonie?

Brakuje pieniędzy, sprzętu w magazynie, i wiary w drużynie w lepszą przyszłość. Zawodnicy zgodzili się zagrać jeszcze dwa mecze, ale co dalej? - Każde rozwiązanie jest możliwe - przyznaje prezes Bogdan Rozwadowski.


Wycofanie się Karaweli oznacza kolejną dziurę w budżecie, tym razem w wysokości 420 tys. zł. Hokejowa spółka otrzymała mgliste obietnice dalszych negocjacji ze sponsorem, ale skoro pieniędzy nie dostawała w terminie w czasie trwania umowy, to trudno oczekiwać, żeby sytuacja się poprawiła po jej zerwaniu.

Tym samym zawodnicy tracą ostatnie już nadzieje na odzyskanie zaległych wypłat i normalne życie. Według naszych informacji, w połowie tygodnia byli gotowi do strajku i nie chcieli jechać na dzisiejszy mecz do Tychów.

Ostatecznie po rozmowach z zarządem spółki drużyna zgodziła się rozegrać dwa najbliższe spotkania. Co będzie dalej? Tego nie wiadomo, ale jak mówią zawodnicy, wszystko się może zdarzyć.

Także dla nich wycofanie drużyny z ligi to drastyczna decyzja. Obcokrajowcy łatwo znajdą pracę w innej lidze, kilku polskich hokeistów znajdzie zatrudnienie w klubach PLH. Większość jednak będzie musiała sobie ułożyć życie poza lodowiskiem.

Kiedy zapadną ostateczne decyzje na temat przyszłości drużyny? W tym wypadku zapewne najwięcej będzie zależeć od większościowego udziałowca, czyli władz miasta. Szans na kolejnego dużego sponsora praktycznie nie ma. Zakrojony na szeroką skalę nowy projekt marketingowy Nesty Karaweli i obniżka cel za reklamę na lodowisku przyniósł niewielkie efekty.

W czwartek prezes Bogdan Rozwadowski stawił się na rozmowach z magistracie. Cudu jednak nikt nie wymyśli. Wiadomo, że ratunek dla hokeja jest jeden - natychmiastowe dofinansowanie spółki z publicznych pieniędzy. Czy jednak stać na to mocno zadłużone miasto? I jak długo jeszcze torunianie będą dopłacać do klubów, które sobie nie radzą na rynku?

Co ciekawe, najnowsze kłopoty finansowe spółki nie wpłynęły negatywnie na formę hokeistów. Drużyna właśnie w dwóch ostatnich meczach była najbliżej pierwszego zwycięstwa w sezonie. Dziś w Tychach wielkich szans na niespodziankę nie ma, ale w niedzielę jest w stanie pokonać Zagłębie Sosnowiec. Oby nie było to pierwsze i ostatnie zwycięstwo w tych rozgrywkach.

Bogdan Rozwadowski: Wciąż walczymy
Rozmowa z prezesem Nesty Karaweli

- Jaka uratować hokej w Toruniu?
- Straciliśmy 420 tys. zł w środku sezonu. Próbujemy znaleźć rozwiązanie, trwają negocjacje z Karawelą. Rozważamy każdy wariant. Czy wycofanie zespołu z rozgrywek jest brane pod uwagę? To pytanie trzeba skierować do właściciela.

- Co na to właściciel?
- Na spotkaniu w czwartek omawialiśmy najważniejsze sprawy, ale bez ostatecznych rezultatów. Rozmowy będą kontynuowane w poniedziałek. Trzeba przeanalizować możliwości kontynuowania gry, może zaczniemy od rozstania z obcokrajowcami?

- Jak przyjęli to zawodnicy?
- Nerwowo, drużyna jest przejęta losem hokeja, ale także swoimi wypłatami. Chłopacy muszą walczyć na lodzie o wyniki, tak jak ja o pieniędze. Dla wszystkich jest to sytuacja niekomfortowa.

- W pewnym momencie zawodnicy będą mieli dość.
- Takie ryzyko istnieje zawsze. Już pojawiają się sygnały, że zawodnicy mogą odmówić gry. Na razie jednak jeszcze walczymy o przyszłość hokeja.

 

Żródło: Gazeta Pomorska

wstecz

Kontakt

Bannery