Treść strony WYJAZDY KIBICÓW

Mesto Poprad
 

Kolejny udany wyjazd w ramach KK TKH EUROPE TOUR za mną. Tym razem Słowacja, miasto Poprad !
Czas na krótki opis wyjazdu do słowackiego miasta Poprad leżącego zaledwie 60 km od Zakopanego. Tym razem tylko jeden samochód i dwie osoby. Mieliśmy możliwość obejrzenia ciekawego spektaklu, jaki zgotowali hokieści HK Poprad oraz drużyny MHC Martin. Dodatkowo skorzystaliśmy z gorących źródeł w AquaCity Poprad oraz obejrzeliśmy kilka skoków w kwalifikacjach na Wielkiej Krokwii w Zakopanem. Trzy dni relaksu w towarzstwie zawsze wyrozumiałej żony Anny :)

Piątek - noc: godz: 2:30. Ciemno, zimno, a droga daleka ( około 600 km ). Pomijając kiepskie warunki pogodowe oraz dziury w drodze, które mogły skutecznie uszkodzić samochód, to droga byla spokojna. Na miejsce dojechaliśmy około 11:00. Wcześniej w Polsce zarezerwowaliśmy komfortowo urządzony pensjonat. Chwila snu, obiad i czas było iść po bilety na mecz. Spotkanie było zaplanowane na godz: 18:00. Szkoda, że dwie miłe dziewczyny sprzedające bilety na mecz nie potrafiły mówić w j. angielskim, a i po polsku szło niezbyt łatwo. Moja umiejętność mówienia po słowacku była wystawiona na ciężką próbę. Przy drugim podejściu udało się zdobyć bilety w świetnym miejscu ( pierwsza próba skończyła się kupnem biletu na mecz dwa dni później z Koszycami ).

Dwie godziny później parking pod lodowiskiem już nie był taki pusty. Z małego i cichego miasta wyłoniły się tłumy kibiców. Auta były parkowane gdzie popadnie. Temperatura spadła poniżej -5 C, ale słowackie powietrze potęgowało odczucie chłodu. Udało się dostać do środka i znaleźć miejsce. Okazało się, że były one położone naprzeciw boksów drużyn i na samej górze. Miejsca były idealne. Kibice posługujący się trzema bębnami oraz flagami mieli swoje miejsce tak jakby " na łuku " hali. Moją uwagę przyciągnął jeden z kibiców. Stał pod główą grupą kibiców, ubrany w inne barwy niż wszyscy oraz z peruką z dużą ilością postawionych do góry włosów. Był chyba najbardziej krewkim kibicem drużyny z Popradu.  Ułożenie krzesełek przypominało trochę naszą halę, jednak była jedna zasadnicza różnica. Za jedną z bramek ilość rzędów siedzeń była bardzo duża. Nie miałem okazji tam usiąść, ale zapewne ci co tam byli mogli mieć lęk wysokości :)

Mecz szybki i ciekawy. Sędziowie pozwalali na grę ciałem, czego w nasych polskich realiach już zobaczyć nie możemy. Oczywiście mecz nabrał "smaczku" po bójce hokeistów. Kibice zagrzewali publiczność do dopingu całą halą. Sporadycznie im się to udawało. Bębny kibiców z Popradu nie milkły przez cały mecz. HK POPRAD wygrał tego dnia 4:2 z drużyna MHC Martin. Po ostatnim gwizdku sędziego nikt nie opuszczał miejsc. Wszyscy czekali na hokeistów z Popradu. Pojawili się po kilku minutowym nawoływaniu kibiców. Odtańczyli zwycięski taniec i na koniec całą drużyną z rozpędu rzucili się na lód.

Piękny mecz, piękny słowacki hokej ! 

wstecz

Kontakt

Bannery