Treść strony MECZ PO MECZU

14.01.2005
TKH THYSSENKRUPP ENERGOSTAL - GKS KATOWICE


6:0   (2:0, 2:0, 2:0)

SĘDZIOWIE:
MATUSZAK, PILARSKI, KOBIELUSZ

WIDZÓW:
1000

BRAMKI: 
  8' - 1:0 - SOKÓŁ - SUCHOMSKI
19' - 2:0 - PROSZKIEWICZ - DOŁĘGA
27' - 3:0 - DOŁĘGA - PROSZKIEWICZ - SOKÓŁ
34' - 4:0 - RZIMSKI - FURO
48' - 5:0 - JÓŹWIK - KORCZAK
56' - 6:0 - FURO - KORCZAK - SOKÓŁ

KARY: 
  9:26 - 2MIN. - GKS - MIROCHA - Spowodowanie upadku przeciwnika
12:48 - 2MIN. - GKS - MIROCHA - Uderzanie kijem
13:15 - 2MIN. - TKH - PROSZKIEWICZ - Zahaczanie
23:14 - 2MIN. - TKH - NIKIEL - Atak łokciem
25:59 - 2MIN. - GKS - FILO - Spowodowanie upadku przeciwnika
31:21 - 2MIN. - TKH - TYCZYŃSKI - Zahaczanie
38:26 - 2MIN. - TKH - R.FRASZKO - Zagranie wysoko uniesionym kijem
41:59 - 2MIN. - GKS - FONFARA - Nadmierna ostrość w grze
47:34 - 2MIN. - TKH - SUCHOMSKI - Spowodowanie upadku przeciwnika
53:01 - 2MIN. - TKH - PIOTROWSKI - Rzucenie na bandę
53:11 - 2MIN. - GKS - FILO - Uderzanie kijem
53:11 - 10MIN. - GKS - FILO - Niesportowe zachowanie 
56:00 - 2MIN. - GKS - GKS KATOWICE - Kara za niesporotwe zachowanie

SKŁADY:
GOSPODARZE: WAWRZKIEWICZ, Ł.KIEDEWICZ; DĄBKOWSKI, FRASZKO; BOMASTEK, VOZNIK, D.LASZKIEWICZ; KORCZAK, SOKÓŁ, PROSZKIEWICZ, RZIMSKY, DOŁĘGA; PIOTROWSKI, TYCZYŃSKI, S.KIEDEWICZ, SUCHOMSKI, FURO; CHRZANOWSKI, OŻÓG, NIKIEL, A.FRASZKO, JÓŹWIK 

GOŚCIE:
ZAJĄC; BAKA, Ł.ELŻBIECIAK, FILO, FONFARA, GOLIŃSKI, KOWALSKI, KĄTNY, MARZNICA, MIROCHA, R.SOBAŁA, G.SOBAŁA, SZYMAŃSKI, R.TKACZ, MARCIN TRYBUŚ, MAREK TRYBUŚ


KARY: www.polishhockey.com

KOMENTARZ:

Wciąż niepokonani w V rundzie!
TKH TKE Toruń – GKS Katowice 6:0 (2:0, 2:0, 2:0)



Dariusz Łopatka







Przed spotkaniem w opinii fachowców i kibiców faworyt był jeden. Torunianie nie zawiedli, wygrywając 6:0 (2:0, 2:0, 2:0). Katowice miały dostarczyć gospodarzom 3 punkty i tak też się stało. Gospodarze bez większego wysiłku po raz piąty w tym sezonie wygrali z katowiczanami, podtrzymując jednocześnie dwuletnią passę, nieprzegranych meczów na własnym lodowisku w tych pojedynkach.



Początek meczu to ciągłe ataki przyjezdnych, lecz nie zawsze kończone celnymi strzałami na bramkę. Widoczna lekka przewaga katowiczan, sprawiła, że więcej akcji działo się w środkowej części lodowiska. Taktyką torunian było przyjmowanie gości w swoje tercji oraz kontrataki rozpoczynane jednym bądź dwoma szybkimi podaniami. Pierwszy gol w spotkaniu pada w 7 minucie, krążek wygrany we wznowieniu przez Roberta Suchomskiego, trafia do Łukasza Sokoła, a toruński obrońca wykorzystuje pierwszą okazję na oddanie strzału i otwierając wynik spotkania, 1:0!! Gra była chaotyczna i mało składna. Dwa razy z rzędu karę otrzymuje Tomasz Mirocha, lecz torunianie w okresie gry w przewadze nie oddają, ani jednego strzału na bramkę Jacka Zająca. Dopiero w 18 minucie zaskakujący strzał Proszkiewicza odbija się od słupka i wpada do bramki, golkiper GKSu jest bezradny. Całkowicie zasłonięty przez swoich obrońców, nie miał szans przy precyzyjnym strzale torunianina. Dwie groźne akcje, dwa strzały i dwa gole tak można podsumować pierwsza część gry. Druga tercja to już zdecydowana przewaga gospodarzy, napastnicy TKH, raz za razem nękali katowickiego golkipera, przeciwnicy z rzadka kontratakowali. Gdy na ławce kar siadali gracze toruńscy, dopiero wówczas, goście grając z przewaga jednego zawodnika prezentowali się dobrze w ofensywie. Gdy w 23 minucie na ławce wylądował Tomasz Nikiel, za atak kolanem w przeciwnika, gracze GKSu zwietrzyli swoją szanse. Niebezpiecznie robiło się pod toruńską bramką. Groźnie strzelał Marek Szymański, lecz strzał obronił doskonale się dziś spisujący Wawrzkiewicz, dobitka grzęźnie w nogach obrońców. Chwile po tym na ławce kar usiadł słowacki napastnik zespołu katowickiego Jaroslav Filo. Po składnej akcji drugiej piątki TKH, zespół toruński podwyższa prowadzenie 3:0!! Doskonałe podanie Tomasza Proszkiewicza, wzdłuż bramki katowiczan i Jarosław Dołęga staje oko w oko z Zającem. Zimna krew i wyczucie Dołęgi sprawia że krążek ląduje pod poprzeczką i nad interweniującym bramkarzem. Przewaga została udokumentowana, a torunianie spokojnie kontrolują grę. W perspektywie kolejnych dwóch spotkań z Unia Oświęcim i Podhalem Nowy Targ, nie forsując specjalnie tempa. Katowiczanie w tych momentach grają nieskładnie w ataku, większość ich akcji ofensywnych kończy się wbijaniem krążków do tercji TKH. Przypadkowej sytuacji sam na sam w 28 minucie nie wykorzystuje Milan Furo, krążek najpierw po rykoszecie odbija się od jego klatki piersiowej, ułamki sekundy później skrzydłowy trzeciego ataku, próbował uderzyć w gumę z powietrza. Sztuka ta się nie powiodła i wynik pozostał bez zmiany. Torunianie wciąż przeważają, a to co nie powiodło się wcześniej udało się w 33 minucie, wynik podwyższa dobrze spisujący najnowszy nabytek TKH Dalibor Rimski. Na ławce siedzi Robert Tyczyński i gospodarze grają w osłabieniu, jednak przechwyt krążka we własnej tercji Milana Furo, szybka kontra i idealne podanie do Rimskiego, jest już 4:0. Jeszcze pod koniec tej tercji przed szansą niekorzystnego wyniku stanęli gracze GKSu. Krążek po strzale odbija od bandy za plecami Wawrzkiewicza i trafia przed bramkę, gdzie w okazji sam na sam znalazł się Grzegorz Sobała. Mając połowę bramki pustej, katowicki napastnik katastrofalnie pudłuje. Przyjezdni nie potrafią zawiązywać udanych akcji w ataku, a torunianie spokojnie wyczekują. Dobra realizacja założeń trenera Morawieckiego, była bardzo widoczna w tej tercji. W momencie gdy kolejną karę otrzymali torunianie, zespół katowicki nie potrafił przejąć krążka, którym bawili się reprezentanci Polski, Dołęga i Proszkiewicz. Grając we dwóch przeciwko czterem przyjezdnym graczom, przetrzymali krążek w tercji przeciwników przez prawie cała grę w osłabieniu. Szymański, Goliński, Filo i kapitan Sobała, tylko przyglądali się temu co robią torunianie. W ostatniej odsłonie trener „stalowych pierników” pozwolił zagrać Łukaszowi Chrzanowskiemu i Maciejowi Ożogowi, którzy zastąpili Adama Fraszkę i kontuzjowanego w poprzednim meczu Przemysława Bomastka. Początek tej części, przyniósł kilka kąśliwych strzałów Roberta Sobały na bramkę gospodarzy. Dzień wcześniej kapitan katowiczan obchodził swoje 25 urodziny, strzelony gol byłby pięknym prezentem urodzinowym. Na bramkę Wawrzkiewicza dochodziły jeszcze strzały Trybusia, Tkacza i Kowalskiego, jednak wynik pozostawał bez zmian. To co nie udawało się ślązakom, udało się Jóźwikowi w 47 minucie, torunianie grając spokojnie i pewnie prowadzą już 5:0, mając mecz wygrany ograniczają się już tylko do kontr. Cztery minuty przed końcem spotkania wynik na 6:0 ustala, dobrze dziś grający Furo. Przy bramce asystuje obrońca Piotr Korczak, podając idealnie na „klepę” ustawionego pod bramką Słowaka. Jacek Zając jest bezradny. Mecz 36 kolejki kończy się przekonującym zwycięstwem gospodarzy. Gracze TKH ThyssenKrupp Energostal jako faworyt nie zawiedli, choć mecz nie stał na najwyższym poziomie, to gra torunian napawa optymizmem. Rzesze kibiców z grodu Kopernika, są zachwyceni grą swoich pupili. Aby przypomnieć sobie tak dobre wyniki, sięgają pamięcią do roku 1996, gdzie zespół Toruński zajął trzecie miejsce i zdobył brązowy medal mistrzostw Polski. Po meczu swoje pretensje i zastrzeżenia do pracy sędziowskiej wygłaszał trener Andrzej Tkacz. Jednocześnie wyraził zadowolenie z gry swoich zawodników, twierdząc, że jego podopieczni powoli stawiają większe warunki w meczach ekstraligi. Co było widoczne w poprzednich meczach GKSu. Jednak dziś katowiczanie zagrali tak, jak pozwolili im na to gracze z Torunia. Gospodarze nie stracili gola po raz siódmy, a Wawrzkiewicz popisał się trzecim shootout’em w ostatnich czterech spotkaniach. Trener Morawiecki zdecydowanie cieszy się z doskonałej postawy popularnego Wachy i liczy na podtrzymanie dobrej passy w nadchodzących spotkaniach. Doskonałe występy toruńskiego bramkarza doceniają również kibice. W trakcie meczu można było usłyszeć m.in. takie przyśpiewki: „Tomek Jaworski, drugim bramkarzem Polski”. W kontekście zbliżającego się meczu z Unią Oświęcim, to na pewno spora mobilizacja dla Wawrzkiewicza i całego toruńskiego zespołu. Torunianie stoją teraz przed dwoma trudnymi meczami, aby zająć trzecie miejsce przed rundą play-off, należy wygrać jeden z nich.

wstecz

Kontakt

Bannery