Treść strony SEZON 2004/ 2005

Krok po kroku, czwórka na oku


Marcin Zawadzki

Hokej na lodzie. Po wygranej w Katowicach 4:1 TKH ThyssenKrupp Energostal tuż za Podhalem.

Dwa weekendowe zwycięstwa znacznie poprawiły sytuację hokeistów TKH ThyssenKrupp Energostal w tabeli ekstraklasy. Do trzeciego Stoczniowca torunianom brakuje punktu. Po piątkowej wygranej w Krakowie (przypomnijmy - 3:0 z Cracovią) torunianie zrównali się punktami w tabeli z Wojasem Podhalem Nowy Targ.


Było blisko czwórki
Wczoraj mogli ich już wyprzedzić w tabeli, o ile ci nie zdobyliby kompletu punktów w meczu ze Stoczniowcem. Było blisko, na dziewięć minut przed końcem meczu gdańszczanie prowadzili 3:2, ale wygrali 4:3. Lepszy bilans bezpośrednich spotkań nadal więc promuje w tabeli nowotarżan.
Tymczasem torunianie wczoraj łatwo rozprawili się w Katowicach z GKS-em 4:1. Końcowy wynik nie oddaje ogromnej przewagi zespołu toruńskiego, który co chwila bombardował bramkę GKS-u strzałami. Z około 50 prób tylko cztery skończyły się bramkami dla TKH.


TKH kontra Jacek Zając
Najpierw w 5 min po akcji Daniela Laszkiewicza sprytem pod bramką wykazał się Tomasz Jóźwik (pierwszy gol po dłuższej przerwie...). W 17 min, gdy torunanie grali w osłabieniu, powodzenie przyniosła kontra Jarosława Dołęgi i Tomasza Proszkiewicza (po wymianie podań strzelał niemal na pustą bramkę). Z kolei w 28 min niemoc strzelecką przełamał Rostisław Sagło.
W sytuacji, gdy sędzia sygnalizował odłożoną karę na zawodnika GKS-u, Sagło skorzystał z zamieszania na lodzie i... podania Laszkiewicza. Wreszcie w 35 min, gdy torunianie grali w przewadze dwóch zawodników, po „koronkowo” rozegranym hokejowym zamku, Tyczyński wepchnął krążek do siatki. I dla Sagły, i dla Tyczyńskiego były to pierwsze bramki w barwach TKH.
Na więcej goli TKH nie pozwolił Jacek Zając, bramkarz GKS-u, którego ten mecz kosztował ogromnie dużo sił. Znacznie mniej do roboty miał jego vis-a-vis Łukasz Kiedewicz, pokonany tylko raz.

marcin.zawadzki@nowosci.com.pl

wstecz

Kontakt

Bannery