Treść strony SEZON 2004/ 2005

Toruńscy hokeiści wyróżnili się na otwarcie turniej Euro Ice Hockey Challenge

Filip Łazowy

Bramka i asysta to dorobek zawodników TKH/ThyssenKrupp/Energostal, przy których współudziale reprezentacja pokonała Norwegów w Krynicy. Spotkanie stało jednak na bardzo niskim poziomie. - Z wyniku jestem zadowolony ale do gry mam sporo zastrzeżeń - stwierdził po spotkaniu trener kdry Andriej Sidorenko.

Pierwsza tercja wczorajszego spotkania na otwarcie turnieju była słabym widowiskiem. Obie drużyny popełniały mnóstwo błędów, strzały na bramkę spowodowane były raczej przypadkowymi zagraniami. Brakowało ciekawych i przemyślanych akcji. Polacy jako pierwsi uporządkowali swoją grę i zdobyli bramkę. W 15 min. Damian Słaboń podał krążek do stojącego na niebieskiej linii Tomasza Proszkiewicza. Toruński napastnik, nie namyślając się długo, silnie uderzył krążek, który zupełnie zaskoczył norweskiego bramkarza Jonasa Norgrena. Podopieczni Sidorenki z prowadzenia cieszyli się zaledwie 43 sekundy. Po błędzie polskiej defensywy wyrównał Snorre Hallem. Do końca pierwszej tercji już żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia gola. O ile w pierwszej części tego spotkania nie było wykluczeń, tak w drugiej Polacy kilkakrotnie faulowali rywali. W 32 minucie za "zahaczanie" karę otrzymał toruński obrońca Łukasz Sokół. Jednak dobra postawa w bramce Tomasza Jaworskiego pozwoliła zapobiec utracie gola. Bartłomiej Piotrowski dwukrotnie faulował rywali, za co Polacy musieli przez cztery minuty grać w osłabieniu, ale i tej okazji Norwegowie nie potrafili wykorzystać. Podopieczni Sidorenki też mieli kilka okazji do zdobycia gola ale Artur Ślusarczyk przestrzelił z kilku metrów. Początek trzeciej tercji należał do Norwegów. Po jednej z nielicznych składnych akcji drugiego gola w 48 min. uzyskał Hallem. Polska reprezentacja grało słabo i miała ogromne problemy z przedostaniem się pod bramkę rywali. Dopiero wykluczenie hokeisty norweskiego zmieniło obraz gry. W 57 min. podopieczni Sidorenki założyli "zamek", Jarosław Dołęga podał do stojącego na niebieskiej linii Grzegorza Piekarskiego, a zawodnik Dworów/Unii Oświęcim potężnym strzałem zdobył bramkę. Nie minęło 17 sekund a Ślusarczyk minął dwóch rywali i wyłożył "gumę" Sebastianowi Łabuzowi, który uderzeniem pod poprzeczką umieścił krążek w bramce norweskiej. Rywale wycofali jeszcze w ostatniej minucie spotkania bramkarza, ale nie byli w stanie wyrównać.

Za to zwycięstwo biało-czerwoni otrzymali premię od Polskiego Związku Hokeja na Lodzie w wysokości 12 tys. złotych do podziału na cały zespół. Dziś mecz z Francją.

http://miasta.gazeta.pl/torun

wstecz

Kontakt

Bannery