Treść strony SEZON 2004/ 2005
Remis TKH/TK/Energostal w Oświęcimiu
Filip Łazowy
Toruńskim hokeistom nie udało się odnieść szóstego zwycięstwa z rzędu. Bramka stracona na trzy minuty przed końcem spotkania odebrała podopiecznym Morawieckiego komplet punktów. - Nipotrzebne kary w końcówce meczu zadecydowały o utacie gola - stwierdził szkoleniowiec TKH/ThyssenKrupp/Energostal.
Obie drużyny rozpoczeły to spotkanie bardzo ostrożnie, skupiając się głównie na bronieniu dostępu do własnej bramki i grze z kontrataków. Pierwsi przewagę uzyskali torunianie i w 8 min mocny strzał Przemysława Bomastka niemal zaskoczył bramkarza Dworów/Unii Tomasza Jaworskiego. Pięć minut póżniej golkiper miejscowych znów w doskonałym stylu obronił uderzenie Tomasza Proszkiewicza. W końcówce pierwszej odsłony tego meczu Waldemar Klisiak mógł zdobyć gola, ale Tomasz Wawrzkiewicz nie pozwolił się pokonać.
W 36 min piekną akcję przeprowadził Dalibor Rzimsky. Czeski napastnik minął dwóch zawodników gospodarzy i podał do stojącego tuż przed bramką Tomasza Jóźwika, który bez problemów umieścił krążek w siatce mimo interwencji Jaworskiego. Po utracie gola podopieczni Andrieja Sidorenki atakowali odważniej, ale Wawrzkiewicz bronił bez zarzutu. W ostatniej tercji zawodnicy Dworów/Unii uzyskali przewagę i stwarzali dogodne sytuacje strzeleckie. W 45 min sam na sam z bramkarzem TKH/TK/Energostal znalazł się Marcin Jaros, ale i tym razem torunianin nie pozwolił się zaskoczyć.
Gospodarze wyrównali, gdy karę dwóch minut otrzymał Martin Voznik. W 58 min. stojący dwa metry od toruńskiej bramki Mariusz Puzio strzelił precyzyjnie tuż przy słupku. Wawrzkiewicz zdołał co prawda chwycić krążek, ale zrobił to już za linią bramkową. W dogrywce obie drużyny nie stworzyły sobie dogodnej okazji do zdobycia zwycięskiego gola. - Szkoda straconej bramki w koncówce spotkania. Mimo to jestem bardzo zadowolony z gry zespołu. Remis na lodowisku mistrza Polski jest dobrym osiągnieciem - powiedział po meczu trener torunian Morawiecki.
http://miasta.gazeta.pl/torun
Filip Łazowy
Toruńskim hokeistom nie udało się odnieść szóstego zwycięstwa z rzędu. Bramka stracona na trzy minuty przed końcem spotkania odebrała podopiecznym Morawieckiego komplet punktów. - Nipotrzebne kary w końcówce meczu zadecydowały o utacie gola - stwierdził szkoleniowiec TKH/ThyssenKrupp/Energostal.
Obie drużyny rozpoczeły to spotkanie bardzo ostrożnie, skupiając się głównie na bronieniu dostępu do własnej bramki i grze z kontrataków. Pierwsi przewagę uzyskali torunianie i w 8 min mocny strzał Przemysława Bomastka niemal zaskoczył bramkarza Dworów/Unii Tomasza Jaworskiego. Pięć minut póżniej golkiper miejscowych znów w doskonałym stylu obronił uderzenie Tomasza Proszkiewicza. W końcówce pierwszej odsłony tego meczu Waldemar Klisiak mógł zdobyć gola, ale Tomasz Wawrzkiewicz nie pozwolił się pokonać.
W 36 min piekną akcję przeprowadził Dalibor Rzimsky. Czeski napastnik minął dwóch zawodników gospodarzy i podał do stojącego tuż przed bramką Tomasza Jóźwika, który bez problemów umieścił krążek w siatce mimo interwencji Jaworskiego. Po utracie gola podopieczni Andrieja Sidorenki atakowali odważniej, ale Wawrzkiewicz bronił bez zarzutu. W ostatniej tercji zawodnicy Dworów/Unii uzyskali przewagę i stwarzali dogodne sytuacje strzeleckie. W 45 min sam na sam z bramkarzem TKH/TK/Energostal znalazł się Marcin Jaros, ale i tym razem torunianin nie pozwolił się zaskoczyć.
Gospodarze wyrównali, gdy karę dwóch minut otrzymał Martin Voznik. W 58 min. stojący dwa metry od toruńskiej bramki Mariusz Puzio strzelił precyzyjnie tuż przy słupku. Wawrzkiewicz zdołał co prawda chwycić krążek, ale zrobił to już za linią bramkową. W dogrywce obie drużyny nie stworzyły sobie dogodnej okazji do zdobycia zwycięskiego gola. - Szkoda straconej bramki w koncówce spotkania. Mimo to jestem bardzo zadowolony z gry zespołu. Remis na lodowisku mistrza Polski jest dobrym osiągnieciem - powiedział po meczu trener torunian Morawiecki.
http://miasta.gazeta.pl/torun
