Treść strony SEZON 2004/ 2005

Gazeta Pomorska


HOKEJ. TKH/ThyssenKrupp/Energostal po sezonie

Mogło być lepiej


Czwarte miejsce hokeistów w ekstraklasie to wypełnienie planu minimum na ten sezon. Ale niedosyt pozostał, bo po udanej rundzie zasadniczej liczono na znacznie więcej.

     Tomasz Wawrzkiewicz, Pavel Rajnoha, Tomasz Jóźwik , Daniel Laszkiewicz, Karol Piotrowski to lista graczy, którzy przez krótszy lub dłuższy czas byli nieobecni na lodzie podczas play off. Z szeregu absencji największy wpływ na wyniki drużyny miał brak Wawrzkiewicza. Reprezentant Polski był filarem defensywy toruńskiej drużyny, jak najbardziej zasłużenie wybrany został Najbardziej Wartościowym Graczem sezonu zasadniczego.
     Krążek w siatce
     
Zastępujący go Łukasz Kiedewicz bronił, niestety, znacznie mniej pewnie. W efekcie torunianie w trzech wyjazdowych meczach (licząć od półfinałów) stracili aż 17 goli. A przecież w rundzie zasadniczej właśnie TKH/TK/Energostal ze wszystkich polskich drużyn tracił najmniej bramek na wyjazdach.
     We znaki dała się także szalejąca grypa. - Nie można jednak szukać przyczyn niepowodzenia wyłącznie w chorobach i kontuzjach. Trudno wygrać mecz, gdy nie strzela się żadnego gola - mówi Janusz Burzyński, wiceprezes toruńskiego klubu. Z siedmiu pojedynków półfinałowych i o brązowy medal torunianie aż dwa zakończyli z zerowym dorobkiem bramkowym. Znakomita forma Tomasza Proszkiewicza, Jarosława Dołęgi czy Daniela Laszkiewicza rozpłynęła się gdzieś w powietrzu.
     W półfinałowych zmaganiach z GKS Tychy torunianie bardziej "gryźli lód" i potrafili wygrać jeden mecz z prawdopodobnie przyszłymi mistrzami Polski.
     W rywalizacji z Cracovią tej zaciętości zabrakło. Rywale wygrali trzy mecze, bo bardziej im na tym zależało. - Do każdego pojedynku przystępowaliśmy bardzo zdeterminowani. W Krakowie na medal kibice czekali ponad pół wieku i chcieliśmy im podarować trzecie miejsce - mówi Piotr Sarnik , napastnik Cracovii.
     - Na tę porażkę złożyło się wiele czynników. Tyle było przygotowań, mozolnego dochodzenia do formy i to poszło na marne przez kontuzje, choroby. W końcówce faktycznie czegoś nam zabrakło - ocenia Wawrzkiewicz.
     Korekty w planie
     
Co dalej z toruńskim hokejem? Na szczęście podstawą organizacyjną klubu jest długoletnia umowa sponsorska z Energostalem. - Dzięki temu unikamy problemu z poprzednich sezonów, czyli gorączkowego szukania pieniędzy latem - mówi Andrzej Konczalski, prezes TKH/TK/Energostal.
     W ciągu najbliższych dni zostanie dokonana ocena dokonań trener i zespołu. Pozycja Jarosława Morawieckiego jest raczej niepodważalna, ale kilku zawodników zapewne pożegna się z drużyną. - Pewne korekty na pewno będą, ale uważam, że trzon zespołu powinien zostać ten sam. Przy pewnych wzmocnieniach za rok możemy powalczyć o wyższą pozycję - uważa Konczalski.


Joachim Przybył, Marcin Drogorób

17 Marca 2005

http:\\www.pomorska.pl

wstecz

Kontakt

Bannery