Treść strony maj_2005

"Sędzia kalosz"!

"Sędzia kalosz, sędzia przekupiony…" tak reaguje publiczność kiedy decyzje sędziowskie są przciwko "naszej" drużynie. Niezaliczone gole, przegapiony spalony, nieczyste zagrania, udawane wywrotki żeby oszukać i wymusić karę, to tylko niektóre akcje które sędzia powinien  osądzić i podjąć decyzje.
Zawsze decyzje sędziego są słuszne?  Nawet gdyby byly zawsze słuszne, jedna ze stron będzie wtedy "pokrzywdzona" i dlatego decyzje podejmowane posłużą za motyw do krytykowania sędziego używając zwrotów wyżej przytoczonych.
W większości przypadków, protestując przeciwko decyzji sędziowskiej za pomocą zwrotów skierowanych bezpośrednio do sędziego, zapominamy że sędzia jest tylko człowiekiem, i choć z większą znajomością przepisów i większym doświadczeniem w jaki sposób aplikować te przepisy, to jednak pozostaje on tylko człowiekiem zdanym na ludzkie błędy.
Dlaczego pojawiają się takie elementarne błędy? - pytają się kibice. Jeżeli sędzia zna dobrze dyscyplinę sportową, przepisy gry i jest świadomy swojej odpowiedzialności i roli jaką odgrywa w spotkaniu - dlaczego myli się na naszą niekorzyść?
Tak łatwo jak zadaje się to pytanie, odpowiedź może być bardzo skomplikowana. Błędy ludzkie można by wytłumaczyć na wiele sposobów, używając przykładów z własnego doświadczenia w nieskończoność. Ale nie o to tutaj chodzi, skoncentrujemy się tylko na środowisku sportowym i dokładnie na roli sędziego w tym środowisku.
Przed każdym meczem, przed zawodami czy przed turniejem, większość z nas, tzn. kibice, rodzice, trenerzy, działacze, etc. kierują całą swoją uwagę w kierunku zawodników, czy nie są nerwowi, czy jedli odpowiednio, czy pamiętają o wyuczonych zagraniach, czy wierzą w zwycięstwo, itp, ale nikt nie zapyta sędziego jak ON się czuje przed meczem. Czy spał dobrze, czy zjadł odpowiednio, czy jest spokojny, czy jest pewny swojej roli, czy nie przytłacza go wielka odpowiedzialność?
Prawdopodobnie wszystko jest w porządku i wszystko jest pod kontrolą, ale nie będziemy tego pewni na sto procent, bo nikogo to nie interesuje i nikt nie będzie pytał się o to.
Sportowcy, w wielu przypadkach, zanim zacznie się spotkanie mogą czuć się niepewnie, czy to z powodu własnych umiejętności czy też widząc silniejszego przeciwnika. Zaczynają wątpić w powodzenie, pojawiają się oznaki zdenerwowania, brak koordynacji, negatywizm, generalnie można ten stan nazwać stresem scenicznym.
Sędziowie, którzy są odpowiedzialni za jakość rozgrywek, również podatni są na tego typu zachowanie i chociaż nie należą do żadnej z drużyn, biorą czynny udział w meczu ryzykujac przez caly czas że zamienią się w przeciwników jednej lub drugiej drużyny.
Przeciwko nim mogą wystąpić kibice lub każda z drużyn (albo też obie) biorących udział w spotkaniu.
Sędziowie również mogą czuć się winni (poczucie winy może pojawić się po błędzie w sędziowaniu) tak samo jak zawodnik który "pozwolił" żeby nam strzelili gola, poczucie winy w wielu przypadkach jest tak silne, że może doprowadzić do odizolowania się od grupy (od spotkań sportowych) albo nawet doprowadzić do porzucenia tej czynności.
Stres sceniczny albo strach sceniczny nie jest obcy osobom zajmującym się sędziowaniem, tak samo jak zawodnikom, jak trenerom, jak rodzicom młodych sportowców, czy innym biorącym udział w spotkaniach sportowych. Ludzie ci podatni są na różnego rodzaju reakcje organizmu, które ograniczają ich wkład w jakość spotkania.
Zadanie sędziego w spotkaniu sportowym jest bardzo trudne i czasami nawet niebezpieczne, funkcja jaką odgrywa z wielkim zaangażowaniem nie znajduje odbicia w niskim wynagrodzeniu ani w popularności, zwłaszcza gdy porównamy je z wynagrodzeniem niektórych sportowców albo trenerów.
Warto czasami zastanowić się nad pracą sędziego sportowego, nad jego wkładem w jakość spotkań sportowych i chociaż jest on "neutralnym" uczestnikiem meczów, nie powinien być dla nas neutralnym człowiekiem.
  • autor: Wojtek Prazmowski (Mexico City)

wstecz

Kontakt

Bannery